Co dzieje się z włosami latem?
Kto nie suszy latem włosów na słońcu, niech pierwszy rzuci kamieniem! No właśnie. Ja również, gdy robi się ciepło, odkładam suszarkę w kąt, pozwalając wyschnąć im samoistnie. Niewinne zachowanie tak naprawdę bardzo im szkodzi. Po pierwsze, promieniowanie UV niszczy keratynę, podstawowe białko włosa, co prowadzi do osłabienia jego struktury. Włosy stają się kruche, matowe i bardziej podatne na łamanie. Wysoka temperatura dodatkowo odparowuje wilgoć z wnętrza włosa. Efektem są suche końcówki i puszenie się.
Słońce działa również jak naturalny rozjaśniacz, z czego często bardzo się cieszymy. Nie ukrywam, że ja również wolę być jeszcze bardziej blond blondynką. Na szczęście jasny odcień włosów mam w naturze, ale przy farbowanych kosmykach, szybciej tracą one kolor. Rzadko też stosujemy na włosy jakąkolwiek ochronę, a przecież skórę pokrywamy kremami z filtrem UV, czego nie robimy w przypadku fryzury, więc działanie promieniowania jest ciągłe i nieograniczone.
Na początku lata w moje ręce trafił szampon oczyszczający marki Hollywood Hair, który stosowałam w duecie z odżywką do rozczesywania w sprayu, bez spłukiwania. W mojej ocenie, oba produkty zdały egzamin. Po umyciu włosy były świeże, sypkie i dłużej pozostawały w takiej kondycji. Nie były przyklejone do głowy, miały fajną objętość i lśniący wygląd. Odnoszę też wrażenie, że szampon ładnie "wyciągał" mój naturalny odcień blondu. Muszę też zwrócić uwagę na oddziaływanie szamponu na skórę głowy. W przeszłości zdarzało mi się, że szampony oczyszczające zbyt wysuszały moją skórę głowy, powodując swędzenie. W tym przypadku nic takiego się nie wydarzyło.
Jak dbam o włosy jesienią?
Jesienią postawiłam na regenerację i odbudowę, bo z wymienionych wcześniej powodów, moje włosy po lecie były przesuszone i pozbawione blasku. Tym razem sięgnęłam po duet z serii Argan od Hollywood Hair – szampon i maskę. Oba produkty mają wspólny mianownik: olej arganowy, czyli składnik, który potrafi zdziałać cuda na suchych i zmęczonych kosmykach.
Argan Shampoo okazał się delikatny, ale skuteczny. Dobrze się pieni, dokładnie oczyszcza skórę głowy, a jednocześnie nie powoduje uczucia ściągnięcia czy przesuszenia. Po spłukaniu włosy są miękkie, gładkie i błyszczące, a co ważne – nie tracą objętości. Zapach jest subtelny, ciepły, typowo jesienny – otulający, ale nie przytłaczający.
Z kolei Argan Mask to produkt, który naprawdę robi różnicę, szczególnie gdy włosy są matowe i szorstkie po wakacjach. Ma kremową konsystencję i łatwo się rozprowadza. Czuć, że pasma stają się bardziej elastyczne i odżywione. Po wysuszeniu włosy lepiej się układają, są miękkie w dotyku i mają naturalny połysk, którego często brakuje po lecie. W moim przypadku, produkt nieco obciążał cienkie włosy z tendencją do przetłuszczania, dlatego stosowałam go raz lub dwa razy w tygodniu.
Podsumowując - arganowy duet dobrze sprawdza się w jesiennej pielęgnacji – szampon przywraca równowagę po letnich kąpielach słonecznych, a maska intensywnie regeneruje i zabezpiecza przed chłodem oraz wilgocią. To zestaw, który przygotowuje włosy na zimniejsze miesiące, dając im dokładnie to, czego potrzebują po wakacjach – odbudowę, nawilżenie i blask.
