Najważniejszy dzień w roku zbliża się wielkimi krokami, a ty wciąż zastanawiasz się, jaki makijaż wybrać na ślub? Postaw na włoską elegancję - ponadczasową i naturalnie szlachetną. To look, który nigdy nie wychodzi z mody - promienna, wypoczęta cera, subtelnie podkreślone kości policzkowe i wyraziste spojrzenie, które przyciąga uwagę. Makijaż w stylu Włoszek to hołd dla kobiecego piękna, bez ciężkich warstw i sztuczności. Jak osiągnąć taki efekt? Swoje wskazówki krok po kroku zdradza Aleksandra Artychowska, National Face Designer Armani Beauty.
To jeden z najważniejszych etapów całego makijażu - bo doskonały efekt zaczyna się od odpowiedniej bazy. W pierwszej kolejności należy zadbać o odpowiednie nawilżenie skóry. Postaw na lekkie, dobrze wchłaniające się formuły, które nie obciążą podkładu i pomogą uniknąć niechcianego efektu "ciastkowania się". Kolejnym krokiem jest wyrównanie kolorytu. Jeśli zmagasz się z lekkimi przebarwieniami, idealnym wyborem będzie kultowy Luminous Silk Foundation od Armani Beauty. Jest lekki, jedwabisty, a co ważne, umożliwia stopniowe budowanie krycia, tak, by uzyskać naturalny, promienny efekt "makijażu szytego na miarę". Po nałożeniu podkładu przechodzimy do modelowania twarzy. Subtelnie ociepl skórę bronzerem, pamiętając, by aplikować go równomiernie nie tylko na twarz, ale i szyję, dekolt i uszy. To drobny detal, który robi dużą różnicę - szczególnie w makijażu ślubnym.
Aleksandra Artychowska zdradza prosty trik, który gwarantuje zachwyt od pierwszego spojrzenia. Jest nim żelowy cień do powiek o rozświetlającej formule - Eyes To Kill Stellar 05 w odcieniu beżowo-różowym od Armani Beauty, który miękko wtapia się w powiekę, odbijając światło niczym tysiące mikro kryształków. Delikatny połysk w stylu pokazów mody jest wręcz stworzony na ślubne zdjęcia i ceremonie w świetle dziennym. By podkreślić spojrzenie, postaw dodatkowo na wydłużający tusz do rzęs Vertigo Lift, który unosi i nadaje rzęsom objętości bez efektu obciążenia.
Makijaż w stylu włoskim to nie miejsce na mocno wykonturowane policzki czy intensywną taflę koloru. Zamiast tego stawiamy na naturalny rumieniec, który wygląda, jakby był muśnięciem słońca. Aleksandra Artychowska poleca róż Luminous Silk Cheek Tint Shine 62S - kremowy róż w płynie, który ma wtapiać się niczym druga skóra. Tworzy efekt dziewczęcego uroku i podkreśla naturalne piękno. Jeśli chodzi o błysk, tu możemy odrobinę zaszaleć. Na skronie i szczyty kości policzkowych nałóż jedwabisty rozświetlacz Acqua Highlighter 01, który nada cerze luksusowego, ale niewymuszonego "glow".
Idealny makijaż ślubny to nie tylko kwestia doboru technik i kolorów, ale również produktów i ich trwałości. Aby cieszyć się doskonałym efektem przez długie godziny, postaw na puder Power Fabric, nakładając go na strefę T, czyli okolice czoła, nosa i brody. Produkt zapewni delikatne wykończenie, ale pozostawi naturalny blask, charakterystyczny dla włoskiego stylu.