Już dzisiaj w piątek odbędzie się ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich, a stolica mody jest ich gospodarzem. W ferworze przygotowań zwracamy uwagę na modę doskonale oddającą zaplecze kulturowe reprezentacji.
Bez wątpienia widzieliście już niektóre z najlepszych stylizacji z ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Dla nas szczególnie wyjątkowa jest polska reprezentacja, dumnie nosząca biało-czerwone stroje poznańskiej marki Bizuu. Zdobią je printy nawiązujące do wyjątkowej symboliki. Na pierwszym planie widzimy rodzimą roślinność, taką jak żyto, jeżyna, podagrycznik czy jarzębina, wzbogaconą polskimi kwiatami – mak polny, chaber, bławatek, stokrotka i mak lekarski. Ze zwierzęcych akcentów dostrzegamy wróbla, a tło do wszystkiego tworzą koronki, nawiązujące do rękodzieła stylu ludowego. Nowoczesne i bardzo celne odzwierciedlenie polskiego folkloru.
Reprezentacja Francji postawiła na stonowaną elegancję w postaci białych koszul Berluti, znanej francuskiej marki luksusowej założonej w 1895 roku. Stroje zaprojektowano we współpracy z LVMH. Kryje się w nich jeszcze jeden narodowy akcent. Granatowe, doskonale skrojone smokingi mają lśniące klapy w barwach flagi francuskiej. Dla kobiet został przewidziany większy luz, spodnie mogą wymienić na jedwabną spódnicę, a marynarki na bezrękawniki.
Te stroje odzwierciedlają cały kunszt i kreatywność Berluti. Jestem pewien, że pozwolą naszym sportowcom zabłysnąć przed całym światem.
– podsumował Antoine Arnault z LVMH Image & Environment.
Ralph Lauren to kolebka amerykańskiej mody i kultury. Nie wyobrażamy sobie innego projektanta dla tej reprezentacji na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie. Ralph przełamuje sportowe konwenanse i próbuje wyrazić amerykańskie korzenie w starym dobrym stylu. Na sportowy wybieg wprowadza jeans:
Nic nie oddaje klimatu Ameryki tak, jak niebieskie dżinsy, zwłaszcza gdy jesteśmy w Paryżu
– powiedział David Lauren, dyrektor ds. marki i innowacji oraz syn założyciela.
Jeans zaprezentowano w dwóch odcieniach, z klasycznym zestawiono granatowe marynarki z koszulami Oxford w niebiesko-białe paski, natomiast z białymi jeansami wystylizowano kurtki pilotki w kolorach flagi amerykańskiej.
O modzie z Mongolii rzadko się słyszy. Tym bardziej Igrzyska Olimpijskie są najlepszą okazją do rozszerzenia swoich modowych horyzontów. Poznajcie mongolską markę haute couture Michel & Amazonka, która zaprojektowała niezwykłą kolekcję strojów w zaledwie trzy miesiące! Ozdobiono je mnóstwem haftów o ważnym znaczeniu – ptakami symbolizującymi wolność, górami nawiązującymi do krajobrazu kraju i ciężkiej pracy, złotymi i srebrnymi akcentami dodającymi elegancji oraz mongolskimi barwami narodowymi, które miały podkreślić dumę i tożsamość. Całość prezentowała się bardzo dostojnie i estetycznie. Jest to jeden z projektów, który zasługuje na oklaski.
Poznajcie markę Lululemon, która postawiła na wysokiej jakości tkaniny o dużej wydajności. Mówi się o tym przedsięwzięciu jako najlepszym przykładzie innowacji i inkluzywności w ciągu ostatnich lat. To jedna z niewielu marek, która przed szyciem strojów uważnie wysłuchała sportowców i tego, jak się czują w określonych ubraniach. Jak oceniamy same stroje? Należy w nich docenić niebanalną funkcjonalną konstrukcję, która wychodzi naprzeciw i polemizuje ze stereotypową odzieżą sportową. Specjalne zapięcia ułatwiające wkładanie i zdejmowanie ubrań oraz kieszenie na kolanach spotkały się z entuzjazmem ze strony reprezentacji. Oczy krytyków modowych przyciągnęły również ręcznie narysowane i wkomponowane w tkaninę wzory kanadyjskiej fauny i flory.
Pora na stroje przepełnione meksykańską tradycją. Tu honory pełni rodzima marka Men's Fashion. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Stroje mogą być postrzegane jako nowoczesna interpretacja ubrań galowych z dodatkiem różu, koloru, który reprezentuje kulturę meksykańską i „milagritos". Czuć w nich również nutkę inspiracji zaczerpniętych od pokolenia Z, dosyć spójnie współgrających z młodzieńczym i energicznym wizerunkiem Meksyku. Kontrowersje w mediach społecznościowych wzbudził wizerunek Anioła Niepodległości. Stroje bronią się jednak innowacyjnością i chęcią przełamania paradygmatów.
Stella Jean to włoska projektantka mody o haitańskich korzeniach. W kolekcji dla reprezentacji Haiti nawiązała współpracę z haitańskim artystą Philippe Dodardem. Efekt? Nieoczywisty i.. godny uznania. W przypadku zawodniczek spódnica jest połączona z koszulą z bawełnianego materiału Chambray – o melanżowym deseniu, tkanym na Haiti. Dla mężczyzn przewidziano kurtki polowe inspirowane Guayaberą, klasyczną haitańską koszulą.
Strój reprezentacji Tajwanu został ponownie zaprojektowany przez Justina Chou, głównego projektanta JUST IN XX, który zaprojektował również wysoko ceniony strój drużyny na Igrzyska Olimpijskie w Tokio w zeszłym roku. Projektant tym razem uszył stroje we współpracy z osobami, które mają tajwańskie korzenie, m.in. artystą Paulem Chianga, rodzimym rzemieślnikiem Aing Banday i rzemieślniczką Peggy Lin. Współpracował także z głównymi tajwańskimi producentami tekstyliów New Wide Group i Junmay Label & Textile. Razem stworzyli strój, który, musimy się z tym zgodzić, zawiera ducha kultury, sztuki, rzemiosła i zrównoważonego rozwoju. Stroje wyprodukowane zostały przy użyciu zrównoważonej technologii, która przekształca odpady fabryczne w niskoemisyjne włókna syntetyczne. Buty wykonane są ze skóry i plecionego jedwabiu bananowego. Całość zdobiona wzorami i kwiatami łączy piękno z technologiczną doskonałością.