Simon Jacquemus każdy pokaz traktuje jak emocjonalną podróż w głąb siebie. Odbywająca się w górach solnych w parku Camarque na południu Francji prezentacja kolekcji "Le Papier" to kolejna kartka z pamiętnika. Wyjątkowo artystyczna i delikatna w przekazie. Modelki chodzące po ułożonym przez wiatr wybiegu, surowe kamienie górskie jako punkt centralny scenografii i dające złudzenie rajskiej laguny bezchmurne niebo - to tylko niektóre elementy, które zachwyciły gości i widzów projektanta. Ubrania stały się tłem dla pełnego przepychu, a jednoczenie wyjątkowo minimalistycznego kadru, który zapiera dech w piersiach i zmusza do refleksji.
Ostatnie kolekcje były bardzo pop... teraz powracam do czegoś bardziej poetyckiego
Nadchodzący ślub projektanta z Marco Maestri, prawdopodobnie stał się bezpośrednią inspiracją dla kolekcji "Le Papier", w której króluje biel. Zaprezentowane podczas pokazu 61 looków to głównie patchworkowe propozycje, które zdają się być raczej tworem natury, aniżeli samego projektanta. Kolekcja "every couture" to w wykonaniu Simon'a minimalistyczne wręcz ascetyczne stylizacje, które mieszają z tym co eleganckie i wyrafinowane. I tak też na wybiegu nie zabrakło przezroczystych sukienek, kompletów z nieregularnymi wycięciami, postrzępionych u końców spódnic, luźnych spodni i marynarek o charakterystycznym oversizowym kroju oraz gorsetów, które dumnie prezentowały się na sylwetkach plus size. Uzupełnieniem do całości okazały się sportowe stylizacje, które projektant stworzył we współpracy z marką Nike, wprowadzając ducha codzienności do kolekcji.
Projektant nie poszedł tropem swojej ostatniej kolekcji "Le Splash" (o której przeczytacie TUTAJ: Lato według Jacquemus'a. Hawaje, kolory i zachód słońca) i na poniedziałkowy pokaz zaprosił śmietankę towarzyską światowej sceny modowej. Jednym z głównych gości okazała się Victoria Beckham, która mimo rozpływającej się w słońcu scenerii, zjawiła się w czarnym total looku ze swojej najnowszej kolekcji. Pomiędzy stylistami, redaktorami mody i klientami biznesowymi przewijały się takie nazwiska jak Vincent Cassel, Tina Kunakey, Jorja Smith czy Jeanne Damas, które dumnie nosiły projekty Jacuquemus'a, aby potem udać się w nich na zamknięte after party.