Szpilki z czerwoną to jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów z kolekcji marki Christian Louboutin. Bardzo często można je znaleźć w szafach największych światowych gwiazd, choć większość z nich przyznaje, że nie należą do najwygodniejszych. Nic więc dziwnego, że brand postanowił w 2018 roku zastrzec tego typu buty jako jeden ze swoich znaków towarowych. Jednak nie było to wbrew pozorom takie proste. Przez lata francuski dom mody toczył wiele batalii sądowych z markami, które również zdecydowały się tworzyć buty z czerwonymi podeszwami. Rozprawy trwały od 2012 roku, jednak dopiero sześć lat później pozytywną decyzję w tej sprawie podjął Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Teraz zupełnie inną opinię na ten temat wydał sąd w Tokio. Marka Louboutin oskarżyła japońską firmę Eizo o bezprawne korzystanie z jej własności intelektualnej, którą jest czerwona podeszwa. Francuski dom mody w pozwie powołał się na ogromne inwestycje dokonane na terenie kraju w przeciągu ostatnich dekad. Obrońcy zaprezentowali także wyniki specjalnie przeprowadzonej ankiety wśród Japonek, według której zdecydowana większość z nich utożsamiała czerwoną podeszwę właśnie z luksusowym brandem. Według sądu buty francuskiej marki nie były niczym nowym i zaskakującym na japońskim rynku. Dodatkowo miał także zastrzeżenia do przeprowadzonych przez prawników badań.
Sąd Okręgowy w Tokio zwrócił także uwagę na różnice w wykonaniu produktów. Podeszwę szpilek z kolekcji Eizo wykonano z gumy, a dodatkowo zdobi je logo brandu. Buty z oferty Christiana Louboutina produkowane są ze skór naturalnych, a pod spodem znajduje się zaś ich własne logo.