Kamuflaż to jedna z podstawowych umiejętności żołnierzy. Aby móc ukryć się w terenie, potrzebny jest do tego odpowiedni strój i akcesoria. Właśnie dlatego Serafin Andrzejak postanowił wykorzystać zalegające w pracowni tkaniny, które pozostały po tworzonych przez niego kolekcjach. W tym celu niezbędne mogą być skrawki naturalnych materiałów w kolorach ziemi, takich jak m.in. beż, khaki i brąz, a także czerń.
Designer, zdając sobie sprawę, że podobne produkty znajdą się także u innych polskich twórców, postanowił zorganizować ich zbiórkę. Do akcji przyłączyła się m.in. Gosia Baczyńska i Ania Kuczyńska oraz duet Bizuu. Andrzejak zaoferował swoją pracownię oraz magazyn. W środę wolontariusze rozpoczęli pracę nad zgromadzonymi materiałami. Projektant podkreślił, że jego współpracownicy zajmą się także ich wysyłką do Ukrainy. W ten sposób polskie firmy nie tylko zadbają o ekologię, ale też pomogą w walce o wolność i spokój naszych sąsiadów ze wschodu.
Jednak nie wszystkim pomysł polskiego projektanta się spodobał. Według niektórych źródeł to przedsięwzięcie mija się z zamierzonym celem. Osoby poruszające się w strojach stworzonych z ogólnodostępnych na rynku tkanin, mogą być widoczne podczas nocnych obserwacji przez noktowizor. Odpowiedni strój wojskowy powinien być wykonany z bawełny, a wzór na nim dopasowany do otoczenia. Każdy kraj ma opracowany swój własny deseń, który później pojawia się na mundurze. W czasie, gdy brakuje w Ukrainie nawet najbardziej podstawowego sprzętu, każda nawet najdrobniejsza pomoc jest tam na wagę złota.
TUTAJ dowiesz się, w jaki sposób sam możesz pomóc obywatelom Ukrainy.