Spódnice w formie przepaski na biodrach panowie nosili już w starożytności. Mężczyźni doceniali je za wygodę i niekrępowanie ruchów. We współczesnym świecie ta część męskiej garderoby najbardziej kojarzy nam się ze szkockim kiltem, który stworzono w XVI wieku. Jean Paul Gaultier w latach 80. był pierwszym w historii projektantem, który zdecydował się zaprezentować spódnicę jako jeden z elementów garderoby zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. On sam od tego momentu często prezentował się światu w spódnicy.
Dziś to jeden z najgorętszych trendów, który promują m.in. blogerzy. Spódnice męskie królowały też podczas tegorocznego tygodnia mody w Kopenhadze i Paryżu.
Okazuje się, że wielu celebrytów również pokochało spódnice. W 2012 roku w skórzanej spódnicy od Givenchy pojawił się na scenie Kanye West. Projektant zdecydował się na model z męskiej kolekcji na sezon wiosna-lato 2012. Muzyk od lat słynie ze swojego oryginalnego stylu i niekonwencjonalnego podejścia do mody, dlatego jego wybór wbrew pozorom nie jest wielkim zaskoczeniem.
W 2020 roku w grudniowym wydaniu amerykańskiego Vogue'a po raz pierwszy na okładce pojawił się mężczyzna i to w dodatku w sukience. Chodzi oczywiście o Harry’ego Stylesa, który wtedy postanowił zapozować w spódnicy. Piosenkarz nie boi się oryginalnych strojów, co udowodnił m.in. na tegorocznej gali rozdania nagród Grammy, gdzie zaprezentował się fanom w garniturze Gucci i fioletowym, futrzanym boa.