Moda z definicji jest zmienna. Gdyby była stała, nie miałaby racji bytu. A teraz prościej - jeśli zawsze modny byłby ten sam fason spodni czy ten sam kolor, nie wiedzielibyśmy, że w ogóle istnieje coś takiego jak moda. Zmiana napędza modę i zawsze niesie ze sobą jakąś nowość. Na nowo możemy nosić dzwony, na nowo odkryć kolor fioletowy. Niewielkie zmiany, które uderzają w powierzchowne zachowania, takie jak zmiana fasonu ubrania czy wprowadzenie do garderoby koloru "na topie" to trendy płytkie. Pojawiają się i znikają, po sezonie nikt już o nich nie pamięta. Ich miejsce zajmują kolejne nowości, które "trzeba mieć". Najbardziej cieszą one producentów, bo napędzają sprzedażową machinę. Cieszą też klientów, w końcu bez zmieniających się trendów umarlibyśmy z nudy. I nas - uwielbiamy modę i cieszymy się, że co sezon serwuje nam coś innego.
Ale są też trendy głębokie, a to już grubsza sprawa. Najpierw rządzą się naszą garderobą, potem przenoszą na inne sfery życia. Moda to dla nich świetny nośnik, w końcu mają wspólny chromosom - zmianę. Zaczyna się niewinnie - na przykład od częstszego zerkania na metkę w poszukiwaniu naturalnych materiałów. Ktoś gdzieś rzucił, że są zdrowsze i lepsze od poliestru. Potem szukamy zielonych etykiet - marki często oznaczają nimi kolekcje w duchu eko. Tak przynajmniej wyczytaliśmy w ulubionym magazynie, który twierdzi, że eko jest modne. Zaczynamy pytać o nie sprzedawców - w sklepach "fast fashion" i u mniejszych graczy, trend na eko zaczyna być "nasz". Kolejny krok to wybór marek, które produkują odpowiedzialnie - oszczędzając wodę, ograniczając odpady. Tutaj musimy zgłębić temat, doczytać na własną rękę, co jeszcze bardziej nas angażuje.
Ostatecznie dochodzimy do wniosku, że być eko to nie tylko ubierać się w ekologiczne ubrania. Trend zaczyna rozlewać się na inne sfery życia i staje się głęboki. Zmienia przyzwyczajenia i sposób myślenia. A nuż kupimy elektryczny samochód, a na wakacje wybierzemy gospodarstwo turystyczne z własnymi wyrobami zamiast hotelowego molochu? W supermarkecie sięgniemy po sałatę niezapakowaną w plastik - trudno, trzeba będzie ją samemu umyć. W domu posegregujemy śmieci - może z mojej butelki po wodzie powstanie kiedyś sweter. I tu wracamy do mody - nasze zachowania nie pozostają dla firm obojętne. Cały czas mają na nas oko, w dobie internetu śledzą nas wszędzie - w tym wypadku to dobrze. Nasza świadomość i większe wymagania z czasem przełożą się na lepszy, bardziej ekologiczny produkt. Dlatego chcemy tę świadomość zwiększać, a wymagania podkręcać.
Z naszych materiałów dowiesz się:
Które polskie marki projektują w duchu eko - z ekologicznych tkanin, na przykład konopi
Jak przerobić stare jeansy i zarobić na nich nawet 140 złotych
Czym jest vintage i w które ubrania warto inwestować?
Gdzie kupić używaną kurtkę w idealnym stanie za pięć razy mniej
Jak dbać o urodę, produkując mniej odpadów
W jaki sposób nasz ładny sweter za grosze może zabić rybę w oceanie i co zrobić, by temu zapobiec
Polecam!
Katarzyna Żechowicz