Depresja nazywana jest chorobą XIX wieku. Często nie daje widocznych dla innym objawów i bywa trudna do zdiagnozowania. Niektórzy określają depresję mianem złego samopoczucia czy jesiennej chandry - bagatelizują problem, unikając leczenia, tymczasem choroba się pogłębia. Jeszcze niedawno o depresji nie było tak głośno, uznawano ją za wymysł osób, które nie cieszą się z życia i nic im się nie chce. Badania dowiodły jednak, że na świecie nawet pół miliarda osób może chorować na depresję i nie otrzymywać pomocy. Osoby chorujące na depresję czują się wyalienowane i niezrozumiane, ale ponieważ potrafią się uśmiechać jak gdyby nigdy nic, trudno stwierdzić, że są chore. I nagle do kin wchodzi film, który pokazuje właśnie taką sytuację. Choć po premierze budzi wiele kontrowersji, okazuje się, że właśnie tego potrzebowali ludzie, nie tylko jedna osoba, która zmaga się z problemem wyalienowania, bycia niezaakceptowanym przez społeczeństwo - czy to ze względu na wygląd, na wyznanie czy orientację seksualną. W głównym bohaterze widzą swojego kompana w nieszczęściu. Może właśnie dlatego filmy o samobójstwie cieszą się tak ogromną popularnością - pokazują, że życie nie zawsze jest sielanką jak w każdej komedii romantycznej.
Melancholia Lars von Trier
Zobacz - top produkty do kąpieli. Idealne na odpoczynek w weekend!
Jednym z najbardziej znanych filmów o depresji jest Sala Samobójców w reżyserii Jana Komasy. To film z 2011 roku, o którym było naprawdę głośno. W tym roku do kin weszła druga część Sala Samobójców. Hejter. Obie produkcje spotkały się z dużym zainteresowaniem - zachwytem ale i krytyką. Naszym zdaniem o niektórych problemach nie mówi się zbyt często - samobójstwo i depresja do nich należą - dlatego zarówno Sala Samobójców jak i Sala samobójców. Hejter zasługują na uznanie. Mimo że niektóre sceny nie były łatwe i oglądało się je z przejęciem, zapadały w pamięć na długo. Innym filmem o depresji, który warto zobaczyć, jest "Melancholia" wyreżyserowana przez Larsa von Triera. Twórca sam przyznał, że cierpi na depresję, a najprostsza czynność, jak wstanie z łóżka, jest dla niego ogromnym wyzwaniem. To dzięki własnym doświadczeniom twórcy powstał ten bardzo autentyczny film o depresji, smutku, strachu. Tytułowa Melancholia to planeta stworzona ze wszystkich depresyjnych objawów, która zmiesza w kierunku Ziemi. Kolejnym filmem o depresji, który warto obejrzeć, jest Panaceum (to określenie leku na wszystkie choroby świata). Film przedstawia historię kobiety, której mąż trafia do więzienia. Nie potrafi się z tym pogodzić, dlatego udaje się po pomoc dla psychoterapeuty, który przepisuje jej eksperymentalne antydepresanty. Te zmieniają jej życie w jeszcze większy koszmar. Przekleństwa niewinności to film o samobójstwie jednej z pięciu sióstr, których rodzice są zagorzałymi katolikami. Skrywają swe córki przed światem - trzymając je w zamknięciu, kontrolują każdy ich ruch. W zestawieniu nie mogło zabraknąć ocarowej propozycji! Chodzi o Poradnik pozytywnego myślenia z Bradleyem Cooperem i Jennifer Lawrence oraz filmu o samobójstwie i niezwykłej miłości Ally i Jacka Narodziny Gwiazdy, z udziałem Lady Gagi i Bradleya Coopera. Ta historia niezwykle wzrusza i wyciska łzy nawet największym twardzielom.
Lady Gaga, Bradley Cooper - Shallow (A Star Is Born) fot. lady Gaga / youtube.com / kadr
Filmy i seriale o depresji obejrzycie także na Netflixie. Jedną z najpopularniejszych propozycji, która od lat znajduje się na liście najchętniej oglądanych jest Trzynaście powodów. To historia Hanny Baker, która popełnia samobójstwo, zostawiając po sobie trzynaście nagrań, na których mówi o powodach odebrania sobie życia. Ciekawą propozycją są także dwa sezony The end of the F***ing World. Polecamy także serial, który dotychczas ma tylko jeden sezon, ale ogląda się go jednym tchem - to Wybory Paytona Hobarta. Przedstawia sielankowe życie bogatych dzieciaków, które zachowują się jak dorośli, ale z jakiegoś powodu jeden z nich odbiera sobie życia. Inni nie mogą się z tym pogodzić, bo ścigają ich demony przeszłości.