Izabela Sakutova, brafitterka gwiazd: "cycki to jest normalna sprawa i nie powinniśmy się bać ich dotykać"

Izabela Sakutova zajmuje się biustami Karoliny Szostak, Elżbiety Romanowskiej, Aleksandry Kisio, Darii Widawskiej oraz tysięcy Polek, którym opowiada o brafittingu i pokazuje, jak wygląda dobrze dobrany stanik. Od ośmiu lat organizuje kampanię Dotykam=Wygrywam, dzięki której zbiera fundusze na działania charytatywne, wspierając stowarzyszenie Polskie Amazonki Ruch Społeczny oraz fundację Wsparcie na Starcie.

Pamiętam, kiedy po raz pierwszy poznałam brafitting. To było około ośmiu lat temu, w warszawskim salonie z bielizną na Chmielnej. Dowiedziałam się wtedy, że noszę zły rozmiar biustonosza. Okazuje się, że ponad 80 proc. Polek ma źle dobrany stanik.

Często dochodzę do wniosku, że ten procent jest znacznie wyższy. Zdarza się, że 9 na 10 kobiet przychodzi ze źle dobranym biustonoszem. Mówimy o kobietach, które po raz pierwszy mają do czynienia z brafittingiem. Są dwa główne powody. To jest historia i dostępność rozmiarów. Brafitting w Polsce jest od piętnastu lat, jest to cały czas dość nowa usługa, która wymaga szerokiego dostępu rozmiarów pod względem gradacji miseczek, ale również obwodów. Żeby sklep mógł spokojnie funkcjonować, potrzebuje pracować z co najmniej stoma rozmiarami. W sieciówkach ta rozmiarówka zaczyna się najczęściej na 70A, a kończy na 85D. Mowa tu o miseczkach, które dochodzą do brytyjskiego K i są odpowiednikiem polskiego O, o obwodach od 60 do 105 cm.

Jeśli zrobić rekonesans wśród koleżanek, to okazuje się, że większość nosi rozmiar 75B.

Przez lata nie było niczego innego w sklepach, więc kobiety musiały iść na kompromis pomiędzy tym, czego oczekiwało ich ciało, a tym, co było dostępne w ofercie sklepu. Kupowały po prostu to, co było dostępne. Jestem prekursorką brafittingu w Polsce i jako pierwsza w naszym kraju zaczęłam o tym mówić i oferować tak szerokie spektrum rozmiarowe. Pierwsze lata nie były łatwe. Trudno było dotrzeć z tą usługą do szerszego grona kobiet. Ładną dostępność rozmiarową i usługi mamy w Polsce tak od pięciu-siedmiu lat, więc normalne jest, że jeszcze wiele kobiet nie jest świadomych, czym jest brafitting. Coś tam słyszały, ale myślą często, że to jest usługa tylko dla kobiet z dużym biustem.

Zobacz wideo

A przecież nie o to w brafittingu chodzi.

Rozmiar nie ma znaczenia. Oczywiście kobiety z większym biustem bardziej narzekają na niedopasowanie i częściej stwierdzają, że stanik jest niewygodny - ramiączka boleśnie wrzynają się w ramiona, fiszbiny kłują w piersi, dochodzi do przetarć i odparzeń ciała. Jednak panie z mniejszym rozmiarem piersi też mogą cierpieć z powodu złego dopasowania, które objawia się nieustannym przesuwaniem się biustonosza na ciele, wypadaniem dołem piersi z miseczek w chwili uniesienia ramion do góry oraz problemami z postawą. Często panie ze średnim biustem wybierają rozmiar 75B lub 75C, bo to jest to, co mogą znaleźć w sieciówce i nie jest to zbyt drogie, wychodząc z założenia, że przecież biustonosza nie widać, więc po co w niego inwestować.

Warsztaty z brafittinguWarsztaty z brafittingu Izabela Sakutova instagram

Znamy swój rozmiar ubrania i jeśli tyjemy albo chudniemy, to idziemy do sklepu po nową sukienkę czy spodnie. Jeśli chodzi o bieliznę, to okazuje się, że mamy niedopasowane staniki sprzed kilku lat.

Nawet najdroższa, designerska sukienka nie będzie dobrze leżeć, jeżeli podstawy, fundamenty naszego ciała nie będą dobrze ukształtowane dopasowaną bielizną. Kobiety ze średnim biustem, idąc na skróty, wybierają coś tańszego, co nie jest jakościowe i jest krótką inwestycją. Często nie mają pojęcia, jakie to uczucie, gdy ma się dobrze dopasowany biustonosz, który starcza nam na lata.

W sieciówkach biustonosze są tańsze. Czy jeżeli chcemy mieć dobry stanik, to faktycznie musimy wydać na niego 200-300 złotych? Z czego wynika taka różnica w cenie?

Z wielu aspektów. Po pierwsze materiały - biustonosze słabe jakościowo są produkowane z bardzo rozciągliwych tkanin. Biustonosz musi mieć pewną elastyczność, szczególnie w pasie obwodu, aby komfortowo leżał. Ale jeżeli jest zbyt rozciągliwy, to taki kawałek materiału nie spełni swojego zadania. Będzie unosił się do góry, zachodząc na łopatki i nie utrzyma stabilnie miseczek na klatce piersiowej, w wyniku czego piersi będą z nich uciekać. Druga rzecz to fiszbiny. W większości sieciówek wykorzystuje się tanie fiszbiny z ostro zakończonymi końcówkami, które często przebijają materiał. Jakościowe mają kształt obły i są zalaminowane. Kanaliki fiszbinowe są wykonane z bardziej stabilnego materiału. Elementy wykańczające biustonosz, takie jak haftki, regulatory ramiączek, a także konstrukcja, gradacja rozmiarów, inżynieria - to wszystko wpływa na jakość stanika, a co za tym idzie, na jego cenę. Ogólnie uważa się, że brafitting jest drogi, a przecież jest to usługa bezpłatna, oraz że staniki w sklepach brafittingowych nie są najtańsze. Tylko że to jest inwestycja na długi czas, która zwraca się z nawiązką, wpływa na to, jak wyglądamy, jak się czujemy, na nasze poczucie pewności siebie. I taki biustonosz starczy nam na dłużej niż ten tańszy.

Czy usługa brafittingu jest trudno dostępna?

Nawet w bardzo malutkich miastach pojawiają się salony z brafittingiem, szkolę bardzo dużo osób z małych miejscowości.

Kiedy wiadomo, że stanik trzeba wyrzucić?

Zwracamy uwagę na pas obwodu biustonosza, to jest absolutna podstawa. On powinien być dobrany stabilnie, jeśli czujemy, że on zaczyna żyć własnym życiem i przesuwa się do góry po linii pleców, to jest sygnał, że nie będzie spełniał swojego zadania. Ramiączka biustonosza muszą być elastyczne, gdy są rozciągnięte, to będą spadać z ramion, wbijać się w nie i będą niewygodne. Powinnyśmy wymienić biustonosz także w sytuacji wyjścia fiszbiny z kanaliku fiszbinowego. Nawet jeśli zaszyjemy dziurkę, to i tak będzie to krótkoterminowe rozwiązanie.

Jak często powinniśmy zmieniać biustonosz?

Stanik, tak jak np. buty, musi odpocząć. Minimalnie powinniśmy mieć trzy codzienne staniki, jeden nosimy, drugi pierzemy, a trzeci odpoczywa co najmniej dobę. Pierzemy biustonosz co drugie noszenie, tylko ręcznie i w temperaturze 30 stopni. Jeżeli nosimy ten sam stanik codziennie, to on nie ma czasu na regenerację, co doprowadza do tego, że włókna szybciej stracą elastyczność. Przez 12, a nawet 14 godzin dziennie biustonosz jest w bliskim kontakcie z naszym ciałem, które ma około 37 stopni, a największym wrogiem biustonosza jest wysoka temperatura, osłabiająca włókna biustonosza.

Fundacja Wsparcie na StarcieFundacja Wsparcie na Starcie Izabela Sakutova instagram

Co zrobić w takim razie ze starymi biustonoszami z naszej szafy? Wyrzucić?

Można oddać je do recyklingu. Co roku w ramach kampanii Dotykam=Wygrywam organizujemy akcję recyklingową. W sklepach biorących udział w akcji (jest ich ponad 150, a adresy znaleźć można na stronie dotykamwygrywam.pl) wystawiane są kosze na biustonosze. Można więc przynieść stare staniki, które przekazujemy partnerowi akcji, firmie recyklingowej, która je utylizuje i płaci za nie. Pieniądze idą na wsparcie akcji walki z rakiem piersi. Klientki dostają w podziękowaniu bon rabatowy na kwotę 20 zł na zakup nowego, dobrze dopasowanego biustonosza Panache, który jest partnerem kampanii.

Zobacz wideo

Skąd pomysł na akcję Dotykam=Wygrywam?

Prowadzę kilka firm związanych z tematyką brafittingu. Jedna z nich to firma dystrybutorska, która zaopatruje ponad 300 salonów bieliźniarskich. Lata temu pomyślałam sobie, że będąc w tej branży, fajnie zrobić coś dla kobiet, coś co pomoże im uświadomić, jak się ustrzec przed rakiem piersi. Nie ma przecież nic bliższego branży bieliźnianej niż biust i dbanie o jego zdrowie. Zawsze byłam społecznicą, połączyłam więc profilaktykę raka piersi z nauczaniem, jak o zadbać o biust, aby był zdrowy. 

Co roku kolejne osoby dołączają do akcji w roli ambasadorek. Jest Daria Widawska, Beata Sadowska, Elżbieta Romanowska, siostry ADIHD, Karolina Szostak, Olciak czy Lila Janowska. W tym roku do akcji dołączył mężczyzna. 

Zastanawiałyśmy się, kogo zaprosić, żeby trochę urozmaicić kampanię. Daniel Qczaj pojawił się w trakcie burzy mózgów. Wiemy, że on przemawia do kobiet ze swoim przesłaniem i że pomoże nam szerzyć samą ideę Dotykam=Wygrywam. Zgodził się bez zastanowienia i jak tylko opublikował zdjęcia backstage z sesji zdjęciowej na swoim Instagramie, miał ponad 20 tysięcy komentarzy, także widać już pierwsze efekty. 

Akcja trwa przez cały październik. Jak jeszcze można ją wesprzeć?

W tym roku są dwie nowe cegiełki, które zostały stworzone na cele kampanii Dotykam=Wygrywam. To koszulka zaprojektowana przez Lidię Kalitę z limitowanej kolekcji. Ma fajny, przemawiający do wyobraźni design, kojarzący się pozytywnie. Bo o to chodzi w akcji, nie chcemy straszyć, tylko oswoić kobiety z tym tematem. Żeby pokazać, że cycki to jest normalna sprawa i nie powinniśmy się bać ich dotykać. Bo nasz dotyk może uratować nam życie. Druga cegiełka to olejek w stu procentach naturalny, przygotowany przez firmę BioUp, który odżywi skórę i ją wygładzi, a jednocześnie jego aplikacja jest doskonałym sposobem na wykonanie samobadania. 

Zyski z tych cegiełki pójdą na wsparcie nowej fundacji, która założyłaś w tym roku.

Wsparcie na Starcie buduje w nastolatkach zdrowe nawyki poprzez warsztaty, które bezpłatnie prowadzimy w szkołach. Uczymy na nich samobadania piersi, mówimy, jak wygląda dobrze dopasowany stanik, jak wpływa na zdrowie fizyczne, ale także na budowanie pewności siebie. Fundacja edukuje brafittingowo oraz pod względem profilaktyki raka piersi. Co roku na ten nowotwór choruje w Polsce ponad 18 tysięcy kobiet, z czego pięć tysięcy umiera. Samobadanie nie sprawi, że nie zachorujemy, ale spowoduje, że będziemy w stanie szybko zareagować i wychwycić zmiany na wczesnym etapie, w którym zabiegi są o wiele bardziej skuteczne i zwiększają się szanse na przeżycie. Fundusze zebrane w ramach sprzedaży koszulek i olejków zostaną przeznaczone na stworzenie pierwszej w Polsce aplikacji skierowanej do nastolatek, która będzie uczyć je m.in. samobadania i będzie co miesiąc im o nim przypominać. Warsztaty w szkołach, które prowadzą wyszkolone przeze mnie profesjonalne brafitterki, będące wolontariuszkami fundacji, spotykają się z bardzo dużym odzewem. Dość często po takich spotkaniach córki zabierają swoje mamy i babcie do sklepów brafittingowych, pokazując im, jak powinien wyglądać prawidłowo dopasowany stanik. Tutaj dobry przykład może iść od młodszego pokolenia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.