6 najczęstszych błędów popełnianych podczas zakupów

Kupowanie nowych ubrań powinno być przyjemnością, jednak często jedyne co odczuwamy w przymierzalni to frustracja. Większość problemów generujemy najczęściej sami, popełniając te same błędy za każdym razem.

1. ZAKŁADASZ, ŻE DOBRZE ZNASZ SWÓJ ROZMIAR

Dziesięć lat temu nosiłaś... (tutaj wpisz swój rozmiar). Od tamtej pory wygląd twojego ciała mógł (choć nie musiał) znacząco się zmienić. Nawet jeśli nie przytyłaś lub schudłaś, nie byłaś w ciąży i nie nabrałaś wielkiej masy mięśniowej, twoja sylwetka na pewno nie wygląda dokładnie tak samo, jak kilka lat temu. Nic w tym dziwnego. Nasze ciało zmienia się wraz z wiekiem, dlatego nie warto sztywno trzymać się jednego rozmiaru. Pamiętaj też o tym, że niemal każda marka odzieżowa ma swoją własną rozmiarówkę. U jednego producenta będziesz typową 10,  u innego bliżej będzie ci do 12. Zapomnij o rozmiarze na metce i weź do przymierzalni ubrania, które powinny pasować do twojej sylwetki.

2. JEŚLI SIĘ DOPINA, ZNACZY SIĘ - JEST DOBRZE!

Znasz to uczucie, gdy wzięłaś do przymierzalni dżinsy w dwóch rozmiarach i udało się się dopiąć w tym mniejszym? Gratulujemy! Mimo wszystko radzimy wybrać te o rozmiar większe. Dlaczego? Spora część z nas uważa, że ubranie wygląda dobrze i pasuje wtedy, gdy uda się zasunąć zamek. To spory błąd. Nieestetyczne "boczki" w za małych dżinsach, fałdki na brzuchu w zbyt obcisłej sukience czy bluzce - tego wszystkiego możesz uniknąć, decydując się na ubranie w większym rozmiarze.

Przymierzalnia błędyPrzymierzalnia błędy Getty Image Getty Images

3. WYGLĄDASZ WYSTARCZAJĄCO DOBRZE, ALE...

Bądźmy szczerzy: jak często decydowałaś się na zakup ubrania, które nie wyglądało na tobie świetnie, ale wystarczająco dobrze? My też to znamy. Często nie mamy czasu lub jesteśmy zbyt leniwe, by szukać dżinsów czy sukienki, które będą leżały idealnie. Wystarcza nam "jest w miarę OK", choć w głębi duszy wiemy, że mogłoby być o wiele lepiej. Są oczywiście sytuacje, w których znalezienie idealnego fasonu wydaje się niemożliwe, nie warto jednak za szybko się poddawać.

4. ZABIERASZ DO PRZYMIERZALNI UBRANIA W JEDNYM ROZMIARZE

Chociaż doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że rozmiarówka ubrań nie jest taka sama w każdej sieciówce, to często nie bierzemy pod uwagę faktu, że może różnić się ona także w obrębie jednego sklepu. Warto więc oszczędzić sobie dodatkowych wycieczek po salonie i zabrać do przymierzalni ubrania w dwóch różnych rozmiarach.

5. W PRZYMIERZALNI STOISZ JAK KOŁEK

Zanim zdecydujesz się na zakup, zobacz, jak ubranie będzie zachowywało się w "prawdziwym życiu". W przymierzalni często popełniamy ten sam błąd i nie sprawdzamy, jak rzecz, który chcemy kupić wygląda, gdy podniesiemy ręce, mocno się nachylimy, będziemy siedzieć czy podniesiemy wysoko nogę.

6. PRZEJMUJESZ SIĘ ROZMIAREM NA METCE

W zeszłym roku nosiłaś 38, ale tym razem pasuje na Ciebie wyłącznie 40? Zignoruj numerki na metce i skup się na tym, czy dobrze wyglądasz. Rozmiary na metce już dawno przestały mieć znaczenie i nie powinny być jedynym wyznacznikiem podczas twoich zakupów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.