Pokazywanie rozstępów to nowy trend na Instagramie. Czy w końcu przestaniemy się ich wstydzić?

Rozstępy na ciele ma ponad połowa społeczeństwa. Mimo że są one tak powszechne, nie do końca je akceptujemy. Czy w końcu jest szansa na prawdziwe zmiany?

Rozstępy to pasma na powierzchni skóry, które pojawiają się w wyniku jej rozciągania. Wyglądem przypominają blizny, a ich kolor zmienia się od czerwonego czy fioletowego do białego. Pojawiają się nie tylko na kobiecym ciele! U mężczyzn tworzą się najczęściej po gwałtownym przybraniu masy mięśniowej lub tłuszczowej, na przykład w okolicach bicepsa lub na barkach czy brzuchu. U kobiet często powstają już w okresie dojrzewania. Rozstępy ma większość społeczeństwa, niezależnie od wieku, typu sylwetki, narodowości czy płci. Ukrywanie czegoś tak naturalnego mogłoby wydawać się absurdalne. A jednak! Przez lata na ciałach modelek, aktorek i celebrytek ciężko było dopatrzyć się jakichkolwiek skaz. Cellulit, blizny, znamiona i rozstępy w mediach nie istniały.

Popularne marki rezygnują z retuszowania rozstępów - nowy trend czy początek rewolucji w świecie mody?

zdjęcie ze sklepu internetowego marki Etamzdjęcie ze sklepu internetowego marki Etam fot. Etam

Coraz częściej zamiast przesadnie wygładzonych, wyfotoszopowanych ciał widzimy zdjęcia z delikatnym retuszem, a nawet z całkowitym jego brakiem. Chociaż kilka lat temu wydawało się to mało realne, to coraz więcej marek decyduje się ukazywanie piękna prawdziwych kobiecych ciał. Na to zjawisko natknęłam się na stronach sklepów internetowych kilku modowych gigantów, między innymi: H&M, Etam, Asos czy Oysho.

zdjęcia ze sklepów internetowych Oysho i H&Mzdjęcia ze sklepów internetowych Oysho i H&M fot. Oysho/ H&M

Takie zdjęcia stają się standardem, a kampanie nie są nagłaśniane w mediach jako te, które promują ruch body positive. To po prostu rzeczywistość, która w końcu przebija się przez sztucznie wytworzony obraz niedoścignionego ideału kobiecego ciała.    

Glitter stretch marks - zdjęcia rozstępów na Instagramie

Od kilku lat na Instagramie panuje trend na pokazywanie swoich rozstępów. Zakładane są nawet profile skoncentrowane na tej tematyce, które zyskują rzesze fanów. Jednym z popularniejszych jest konto @glitterstretchmarks, które zebrało już 33,1 tysięcy obserwujących.

 

Rozstępy to już nie powód do wstydu. Zamiast szukać sposobów na ich usunięcie, kobiety zaczęły się nimi "chwalić". Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że rozstępy zaczęły być postrzegane jako coś seksownego i zmysłowego. Wiele osób nazywa je "tygrysimi paskami", a na zdjęciach są one ukazywane w nasączonej erotyzmem oprawie. 

Gwiazdy też mają rozstępy! 

Ciałopozytywna rewolucja nie miałaby tak mocnego wydźwięku, gdyby nie osoby publiczne. Przez dekady celebryci byli uważani za nieskazitelnych, a na ich perfekcyjnych i idealnie wyrzeźbionych sylwetkach trudno było dopatrzyć się jakichkolwiek skaz. To, że mają takie same ciała jak my, mogliśmy podpatrywać wyłącznie na zdjęciach zrobionych z ukrycia, przez paparazzi. Nierzadko wywoływało to spore emocje i lawiny komentarzy. Obraz "idealnej kobiety" i "idealnego mężczyzny", wykreowany w naszych głowach przez media nagina mocno rzeczywistość. Szkodzi to zarówno "zwykłym" ludziom, jak i celebrytom.

 

Coraz częściej gwiazdy decydują się na pokazywanie ciała na swoich zasadach. Jako medium najczęściej wybierają Instagram, który w większości jest przepełniony zdjęciami sylwetek o perfekcyjnych wymiarach. Na szczęście stał się on również nośnikiem dla osób promujących ruch body positive. Jednym z moich ulubionych kont o tej tematyce jest profil @georgie.clarke, która pokazuje, jak odpowiednie pozy i oświetlenie zmieniają naszą sylwetkę. 

 

Aleksandra Żebrowska od dłuższego promuje ruch body positive w mediach społecznościowych. Na jej profilu nie zabrakło zdjęcia rozstępów, które wywołało masę pozytywnych komentarzy. Podobne zdjęcia możemy znaleźć na kontach gwiazd zza oceanu, na przykład u seksbomby Ashley Graham czy u jednej z Kardashianek - Kourtney.

 
 

Mimo sporych zmian i coraz częstszego normalizowania ciała w mediach, ludzie wciąż walczą ze swoimi rozstępami. Na rynku dostępnych jest masa balsamów, kremów i innych specyfików, które rzekomo pomagają się ich pozbyć. Niewiele osób wie, że większość z tych kosmetyków działa jedynie na bardzo świeże rozstępy lub wyłącznie zapobiegawczo (np. w okresie ciąży). Mogą one zmniejszyć widoczność linii, jednak nigdy nie sprawią, że znikną one na dobre. Skoro gwiazdy, które mają dostęp do najskuteczniejszych zabiegów i specjalistów, wciąż mają rozstępy, to musimy pogodzić się z tym, że idealne antidotum nie istnieje. Może w końcu nadszedł czas, abyśmy zaakceptowali i pokochali rozstępy? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.