Męska ciałopozytywność. A to w ogóle istnieje?

Czy rozmiar ma znaczenie? W męskim świecie tak. 23 kolekcje znanych marek, a w nich wyidealizowani modele z sylwetkami greckich bogów. Gdzie się podziało męskie body positive?

Hasło body positive ostatnimi czasy powróciło w mediach społecznościowych ze zdwojoną siłą. Kampanie reklamowe, akcje społeczne, a w szczególności ruch na Instagramie udowadniają, że coraz większą uwagę poświęcamy ciałopozytywności. Kiedy w tym roku na wybiegu Chanel po raz pierwszy zobaczyliśmy modelkę plus size, stwierdziłam, że zaczyna się nowa era dla świata mody. Już tyle marek, na czele z bardzo konserwatywną w swoim podejściu do kanonu piękna Victoria's Secret, udowodniło, że piękno nie zważa na rozmiar. Podobnie było na pokazie Versace na sezon wiosna-lato 2021. Jill Kortleve, Precious Lee i Alva Claire (modelki plus size) nosiły ubrania włoskiej marki. A mężczyźni? Czy obok modelki plus size szedł model plus size? Przejrzałam 23 kolekcje najbardziej znanych domów mody: Tommy Hilfiger, Boss, Calvin Klein, Prada, Versace, Trussardi i Armani to tylko niektóre z nich. Ruch body positive dla mężczyzn? Nie istnieje.

Pokazy SS21: Ralph Lauren, Emporio Armani, Versace, BossPokazy SS21: Ralph Lauren, Emporio Armani, Versace, Boss fot. IG @ralphlaurent, @armani @boss, @versace

Coraz więcej marek proponuje wiele różnych kanonów piękna. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było mowy, aby w kampanii znanej marki wystąpił czarnoskóry mężczyzna czy Azjata. Oczywiście to nie do pomyślenia i dzisiaj sprawa wygląda inaczej. Jednak pomijając na razie sam ruch body positive i obecność modeli plus size, coś mi tu nie gra. W męskiej modzie nadal istnieje stereotyp. Jeśli w reklamie występuje atletyczny ciemnoskóry mężczyzna, na pewno jest to kampania bielizny lub sportowych ubrań. Biały, elegancki mężczyzna z mocno zarysowaną szczęką i włosami uczesanymi do tyłu? Reklamuje garnitury. A szczuplejsi mężczyźni pokolenia Y? Na bank biorą udział w kampanii domu mody, który tworzy street wearowe ubrania. Oczywiście to tylko przykłady, ale moim zdaniem idealnie pokazują, w czym tkwi problem. Damski kanon piękna zmieniał się na przestrzeni lat, podczas gdy męski pozostawał taki sam. Kobiety walczą o to, aby postrzegano je inaczej. Na Instagramie obserwujemy mocny przyrost kont, które pokazują kobiecą rzeczywistość. Zdjęcia "nie przed nie po", "Instagram life vs real life" przynoszą skutki, a kobiety coraz częściej zdają sobie sprawę, że nie są odosobnione w posiadaniu rozstępów, cellulitu czy fałdek na brzuchu. Może dlatego modelki plus size zostały zatrudnione przez znane linie odzieżowe. Dopóki męski świat mody nie zacznie działać, wydaje mi się, że nie ma szansy na to, aby wszedł do ruchu body positive.

Ralph Lauren, BossRalph Lauren, Boss fot. IG @ralphlauren, @boss

 

Czy rozmiar ma znaczenie?

Oczywiste, choć niezrozumiałe jest to, że wysportowane, zdrowe ciało nie budzi kontrowersji tak jak ciało o większych rozmiarach. Pytanie brzmi: czy każde ciało może inspirować? Nie mogę wypowiadać się za innych, ale w moim odczuciu jak najbardziej. Wydaje mi się, że osoby, które akceptują swoją sylwetkę, po prostu chcą być. Nie poddają się presji, jaką nakłada na nich społeczeństwo. Swoje ciało kochają takim, jakim jest. Jak to wygląda w męskim świecie mody? Niestety mam złą wiadomość. Znane brandy nie akceptują męskiego ciała takim, jakim jest. Jestem przekonana, że większość pracowników najbardziej znanych światowych brandów wcale nie ma sześciopaku na brzuchu, wysportowanych nóg, idealnie ogolonej brody i spojrzenia jak z reklamy perfum. Co więcej, zaryzykuję stwierdzenie, że większość mężczyzn, którzy kupują ubrania w butiku Versace czy Ralpha Laurena, nie ma sylwetki greckiego boga owianego nadmorską bryzą. Na tle tych znanych marek wybiła się tylko jedna. 

 

Savage x Fenty

Rihanna zapowiadała, że chce stworzyć brand inkluzywny, który nie będzie wykluczał klientów ze względu na ich rozmiar. Podczas zimowego pokazu udowodniła, że nie rzuca słów na wiatr. Na wybiegu Savage x Fenty mogliśmy zobaczyć gwiazdy drag queen, modelki plus size, ale i kobiety w ciąży. Nie zabrakło też męskich modeli o różnych kształtach. Fani marki byli zachwyceni. Piosenkarka nie zrezygnowała po jednej kampanii i zaprosiła do współpracy kolejnego modela, który zwraca uwagę nie tylko swoją sylwetką, lecz także świetnym podejściem do mody i pozowania. Dexter Mayfield tańczył już w teledyskach Jennifer Lopez, chodził po wybiegu, a teraz oczarował nas nową kampanią na sezon wiosna-lato 2021 dla Savage x Fenty. Swoją tuszę uważa za atut i chce, aby świat mody przyjął mężczyzn z większym rozmiarem.

Poza brandem Rihanny jest naprawdę niewiele znanych marek odzieżowych, które stawiają na modeli plus size. Największe koncerny nie wypowiedziały się na ten temat, chociaż w ich kolekcjach możemy już zobaczyć modelki o większych gabarytach. A co na to znane sieciówki? Chociaż Asos, C&A czy nawet H&M mają w swoich ofertach specjalne kolekcje dla osób plus size, nie uważam tego za ciałopozytywny ruch. Dobrze, że takie kolekcje istnieją, ale dlaczego ubrania XXL mają oddzielne zakładki na stronach internetowych i inne propozycje ubrań? W moim odczuciu plus size to nadal "normal size". 

SS21 Savage x FantySS21 Savage x Fanty fot. IG @savagexfanty

 

Modele plus size

Dexter to niejedyny model plus size, który zaczął karierę w świecie mody. Jednym z pierwszych był Zach Miko, który waży 110 kg. Promował już ubrania w amerykańskiej sieciówce King Size, a teraz czynnie promuje ruch positive na swoim Instagramie. Niestety na dość dużą liczbę modelek plus size, które trafiają do agencji modelingowych, modeli o większych rozmiarach jest bardzo mało. Włączenie do nurtu body positive także mężczyzn, którzy są mocno pomijani pod tym kątem, mogłoby być początkiem rozmowy na temat męskiej ciałopozytywności. Ale tutaj potrzeba czegoś więcej niż tylko chęci.

 

Hasło body positive powstało w 1996 r. z inicjatywy cierpiącej na zaburzenia odżywiania pisarki  Connie Sobczak oraz psychoterapeutki Elizabeth Scott. Kobiety połączyły siły i stworzyły ruch, w którym najważniejsza jest samoakceptacja. Nagłośniły sprawę i rozpoczęły aktywną działalność na jego rzecz. A czy rozmowa o męskiej ciałopozytywności istnieje? Czy ktoś ją nagłośnił? Na razie tylko marka Savage x Fenty podjęła ten temat. A główni zainteresowani? Milczą. Damskie body positive nie powstało samo z siebie. Kobiety działają na jego rzecz już ponad 20 lat. Organizowane są na ten temat konferencje, kampanie, przeprowadzane są wywiady. Rozmowa najczęściej zaczyna się od negacji - nawet jeżeli w męskim świecie Instagrama rozpętałaby się burza na temat modeli plus size, czy to byłoby coś złego? Właśnie z tego powodu marki takie jak Versace i Chanel wprowadziły na swój wybieg modelki plus size. To my, dziewczyny, zaczęłyśmy się tego domagać. Mężczyźni nieczęsto zabierają głos w tej sprawie. Zazwyczaj nie mają pojęcia czym jest ruch positive, albo czy męski świat działa na jego rzecz. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.