Mierzymy marynarkę, którą wybrała Kourtney Kardashian! Rozmowa z Julią Kuczyńską i Laną Nguyen, założycielkami Eppram

Gdy Kourtney Kardashian założyła marynarkę polskiej marki Eppram, w mediach zawrzało. Dotrzeć do amerykańskiej gwiazdy udaje się niewielu. Julia Kuczyńska i Lana Nguyen, założycielki Eppram, opowiedziały nam, jak do tego doszło. Odwiedziłyśmy też ich showroom, by pokazać wam, jak produkty Eppram wyglądają z bliska.

Lana Nguyen i Julia Kuczyńska, założycielki EppramLana Nguyen i Julia Kuczyńska, założycielki Eppram fot. Katarzyna Żechowicz

Katarzyna Żechowicz, Avanti24: Jak to się stało, że Kourtney Kardashian założyła Waszą marynarkę?

Lana Nguyen, współzałożycielka marki Eppram: Nic nie dzieje się przez przypadek. To jest praca całego teamu i starałyśmy się o światowe nazwiska od samego początku. Moją ambicją przy starcie marki było również, aby była to marka globalna, nie tylko lokalna. Taka też była nasza strategia biznesowa. Z teamem Kourtney rozmawiałyśmy już od jakiegoś czasu i w końcu udało się do niej wysłać nasze ubrania. Oczywiście finalna decyzja, czy je założy czy nie, należała do Kourtney.

Julia Kuczyńska, współzałożycielka marki Eppram: Dlatego zależy nam, żeby kolejne kolekcje, które zrobimy, były na bardzo wysokim poziomie. Aby dana marka znalazła się w Lafayette, czy w innej światowej galerii handlowej, musi spełniać pewne wymogi. Kilka kolekcji wypuszczonych pod rząd musi mieć konkretny charakter, żeby taki dom handlowy mógł sprawdzić,  w jakim kierunku idzie marka.

KŻ: A czy jest wymóg, że ubrania tej marki musi nosić jakaś gwiazda?

LN: To na pewno otwiera sporo drzwi. 

JK: Właśnie dlatego, zanim jeszcze poinformowałyśmy, że Eppram jest nasze,  zależało nam na tym, żeby poznali je ludzie zza granicy. Nasza modelka, główna twarz pierwszej kampanii, nie była z Polski. Bardzo wiele osób pisząc do nas używało języka angielskiego, myśląc, że to jest zagraniczna marka. Pierwszą znaną osobą, która założyła naszą marynarkę Vanua była Lourena, modelka, która chodzi w pokazach Victoria’s Secret. Kolejną osobą była Maryna Linchuk, też modelka VS. Taka ciekawostka - nasza główna bohaterka z kampanii spotykała się z Justinem Bieberem. Później były osoby z Polski, pierwsze zakupy, wypożyczenia przez stylistów ubrań do sesji bez wiedzy do kogo należy marka. Na przykład Karolina Gilon, z którą się kumpluję,  rozmawiała z Eppram przez Instagram, ale nie wiedziała, że to ja jej odpisuję jako brand. 

 

Joanna Szczurek, Avanti24: Czyli nawet polskie gwiazdy, które na początku dostawały paczki, nie wiedziały, że to Wy stoicie za Eppram?

LN: Tak, nikt przez pierwsze kilka miesięcy o tym nie wiedział. Taka była nasza strategia marketingowa startu marki – aby nie ujawniać od początku kto za tym stoi, czyli popularna blogerka Maffashion i projektantka Lana Nguyen. Chciałyśmy sprawdzić, czy bez nazwisk obroni się sam projekt. To było nasze pragnienie - aby zwrócono uwagę na design, na artystyczne walory, czyli kampanię i całą oprawę brandingową i na te praktyczne, czyli jakość i wykończenie. Mało tego. My nikomu nie zapłaciłyśmy za pokazanie się w naszych projektach. Po raz kolejny obronił się produkt i design. Oczywiście kampanie to też jest marketing, to też są pieniądze, ale nie płaciłyśmy nikomu za samo noszenie Eppram. Pisali do nas styliści - i polscy, i zagraniczni nie wiedząc w ogóle co to za marka, a bazując tylko na tym, że spodobała im się kampania. Tak więc oprócz tej ciężkiej pracy od zaplecza, też potrzebna jest odrobina szczęścia.

KŻ: To, że Kourtney założyła Waszą marynarkę na pewno miało wpływ na rozwój marki. Jak bardzo wpłynęło to na sprzedaż?

LN: Przez pierwsze dwa dni zacięła się nam strona. To był znak, że ruch był ogromny, ale minus był taki, że nikt w tym czasie nie mógł nic zakupić. Strona się odblokowała od poniedziałku i wpłynęło nam mnóstwo zamówień, a co nas najbardziej ucieszyło to to, że większość zamówień była zza granicy. Media z całego świata publikowały zdjęcia naszych marynarek i wymieniały Eppram z nazwy.

JK: Najciekawsze było to, że gdy na Instagramie pojawiło się zdjęcie naszej marynarki, liczba komentarzy informujących o tym, że to właśnie produkt Eppram, była ogromna. To przejaw tego, że ludzie z Polski darzą nas sympatią i cieszą się naszym sukcesem.

Odwiedziłyśmy pracownię założycielek marki Eppram, żeby zobaczyć, jak na żywo wyglądają ich projekty. Na zdjęciu Julia Kuczyńska i Lana Nguyen.Odwiedziłyśmy pracownię założycielek marki Eppram, żeby zobaczyć, jak na żywo wyglądają ich projekty. Na zdjęciu Julia Kuczyńska i Lana Nguyen. zdj. Katarzyna Żechowicz

KŻ: Która z Was wpadła na pomysł, żeby głównym produktem była marynarka?

JK: Mi na tym zależało. Ja zawsze byłam "marynarkowa" i ludzie mnie z tym kojarzyli. Już od początku prowadzenia bloga często się w nich pokazywałam. Lubię też rzeczy, które można nosić na wiele sposobów i w różnych okolicznościach. Brakowało mi "innych" marynarek, które będą się czymś wyróżniać.

LN: Na tym też oparty jest core marki. Nasze rzeczy można miksować, łączyć, nosić na wiele sposobów. Założenie jest takie, że każdy nasz projekt ma wiele możliwości stylizacji. Jest ich tak dużo, że kiedy dostajemy zdjęcia klientek, na przykład w marynarce Vanua, to same jesteśmy w szoku, jak ciekawie udało im się ją wystylizować.  

JS: W takim razie dzielicie się obowiązkami? Czy pracujecie raczej na zasadzie burzy mózgów? 

JK: Mamy podział obowiązków. Ja bardzo ufam Lanie i cenię jej doświadczenie. To ona wie, czy z danej tkaniny coś wyjdzie, czy nie. Sam proces projektowania zaczyna się od tego, że siadamy, patrzymy na materiały i już wiemy, co z danej tkaniny byłoby fajnie zrobić. Wyciągamy też inspiracyjne zdjęcia, które mamy już zebrane od dłuższego czasu, to może być zdjęcie guzika, mankietu, architektura, pokaz… wszystko.

LN: U nas często jest tak, że myślimy o tym samym. Albo w tym samym momencie wysyłamy do siebie identyczne zdjęcie. Jesteśmy bardzo podekscytowane w fazie projektów. Wstępuje w nas wtedy taka pozytywna energia. To zawsze jest dla nas duża przyjemność. 

JS: Czy planujecie w najbliższym czasie otwarcie butików stacjonarnych? Czy na razie działacie tylko online?

LN: Mamy niektóre rzeczy w butiku HE Concept Store w Hotelu Raffles w Warszawie. Jest to dla nas dobre miejsce pod względem wizerunkowym i jedyne, gdzie mamy swoje kolekcje stacjonarnie. Ten butik najczęściej odwiedzają ludzie zza granicy. Na razie jednak działamy bardziej e-commercowo, a pieniądze przeznaczamy na kolejne kolekcje i kampanie. Na ten moment wszystko, co zarobimy, inwestujemy w markę.

JK: Miałyśmy w planach otwarcie butiku w bardzo dobrej lokalizacji, na Mokotowskiej. W ostatniej chwili się wycofałyśmy ze względu na pandemię i związaną z nią niepewną sytuację na rynku. Jednak nie wykluczamy tego w przyszłości.

JS: Którą gwiazdę chciałybyście w przyszłości zobaczyć w ubraniach Eppram?

JK: Ja bym chciała zobaczyć Hailey Bieber. Bardzo podoba mi się jej styl. Z naszego rodzimego rynku Magda Mołek. Lubię ją i jest odważna, jeśli chodzi o wybory modowe. Myślę jeszcze o Belli Hadid. Wymieniam tutaj takie instagramowe dziewczyny, ale faktycznie to są osoby, które fajnie wyglądają, i to, co prezentują na sobie, bardzo mi się podoba. Mogłaby to być też Rita Ora czy Billie Eilish.

 

Po rozmowie z Julią i Laną, miałam możliwość przymierzenia ubrań marki Eppram. Mój pierwszy wybór to marynarka z barwionego lnu z kolekcji Oxidane - Niagara. To oversize'owy fason, który dzięki oryginalnemu, wiązanemu paskowi świetnie podkreśla sylwetkę. Julia i Lana wspominały nam na początku, że ubrania Eppram wiele zyskują, gdy zobaczymy je "na żywo". Muszę się z tym zgodzić! W przypadku tej marynarki na uwagę zasługuje niespotykana tkanina, która jest surowa, sztywna i nieregularnie barwiona. Marynarkę można założyć do szortów, ale również do długich spodni. Niższe kobiety mogą wykorzystać ją jako sukienkę. 

Miałyśmy okazję sprawdzić, jak na żywo wygląda marynarka Niagara, którą wybrała Kourtney Kardashian.Miałyśmy okazję sprawdzić, jak na żywo wygląda marynarka Niagara, którą wybrała Kourtney Kardashian. fot. Katarzyna Żechowicz

VANUA VANILLA - marynarka, którą założyła Addison Rae

 

Mój kolejny wybór - Vanua Vanilla. Ta klasyczna marynarka została zaprojektowana razem z dającym nieskończenie wiele możliwości stylizacji paskiem. Skład materiału  to 48 proc. bawełna, 25 proc. len, 24 proc. wiskoza i 3 proc. elastan. Można nosić ją na wiele sposobów. Będzie wyglądać dobrze zarówno do eleganckich, jak i streetwearowych zestawów. Kolejny raz wielki plus za kolorystykę! W Eppram nie znajdziecie oczywistych barw. Ten waniliowy odcień écru świetnie współgra z każdym kolorem skóry. 

Marynarka Vanua Vanilla to model w kolorze ecru, który jest uniwersalny i pięknie podkreśla sylwetkę.Marynarka Vanua Vanilla to model w kolorze ecru, który jest uniwersalny i pięknie podkreśla sylwetkę. fot. Katarzyna Żechowicz/ Joanna Szczurek

Pomarańczowa marynarka Devon Orange

Chociaż ta marynarka jest już wyprzedana, nie mogłam przepuścić okazji, aby ją przymierzyć. Moją uwagę przykuł w niej nietypowy, pomarańczowy kolor, który jest twarzowy i oryginalny. Ten model jest najdłuższy ze wszystkich, dlatego bez problemu można nosić go jako sukienkę. Do marynarki jest dołączony pasek z frędzlami, wykonany ze skóry wegańskiej. Ten model będzie wyglądał świetnie z kozakami za kolano lub z butami w stylu motocyklowym.

Marynarka Devon ma piękny, rzucający się w oczy kolor!Marynarka Devon ma piękny, rzucający się w oczy kolor! fot. Katarzyna Żechowicz/ Joanna Szczurek

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.