Espadryle na grubej, płaskiej podeszwie przypominają nieco klasyczne baleriny. Różnią się od nich grubą podeszwą wykonaną ze słomianej juty, a nie jak w przypadku balerin - ze skóry. Oprócz tego, że są wygodne, to pięknie wyglądają na stopie i nadają każdej stylizacji letni, oryginalny charakter. Espadryle mają wiele zalet, jednak najważniejsza jest ich uniwersalność - można je założyć do wszystkiego. Buty te uratują nas w sytuacjach, gdy "nie mamy co włożyć". Pasują do spodni i spódnicy, stylu casualowego, ale też do eleganckich zestawów. Najciekawsze są modele w oryginalnych kolorach i wzorach. W tym sezonie szczególnie modne są motywy tropikalne, paski i kwiaty, toteż idealnie sprawdzą się do noszenia na co dzień. Dzięki temu, że są wykonane z przewiewnego materiału, możesz chodzić w nich również w upały.
Espadryle z wiązaniem wokół kostki będą się pięknie prezentować z sukienkami i spódnicami. Pamiętajcie jednak, aby nie wybierać wówczas wersji midi, gdyż przysłoni ona wiązania, które same w sobie są ozdobą stopy i całego stroju. Buty takie są przewiewne dzięki wycięciu po wewnętrznej i zewnętrznej stronie. Można również spotkać modele z odkrytą piętą - są to najlepsze buty na letnie upały. Modne i wygodne, a dodatkowo pozwalające naszym stopom oddychać. Sprawdzą się nie tylko do pracy czy na spacer, ale pasować będą również do eleganckich strojów i sukienek na oficjalne wyjścia.
Espadryle na koturnie to dobra propozycja dla kobiet, które chcą dodać sobie kilku centymetrów, jednocześnie nie rezygnując z wygody. Miękka podeszwa amortyzuje nacisk, a profilowany koturn daje oparcie całej stopie. Espadryle na koturnie to albo otwarte sandały, albo też bardziej zabudowane modele z zakrytymi palcami. Każdy z wariantów pięknie podkreśla urok letnich sukienek, dlatego warto mieć chociaż jeden taki model w swojej szafie. Espadryle na koturnie są idealne dla osób, które uwielbiają nosić buty na podwyższeniu, niekoniecznie szpilki, które nie pasują do wszystkich stylizacji. Espadryle na koturnie nie są przesadnie eleganckie, dlatego zastąpią buty na obcasie w codziennych zestawach.
Pierwsza wzmianka o espardenyas pochodzi z 1322 roku, z Katalonii. I choć o butach nie pisało się wówczas wiele, to historycy mody zgadzają się, że były one elementem garderoby mieszkańców dzisiejszej północy Hiszpanii i południowego wybrzeża Francji. Już wtedy były uważane za buty biedoty i chłopów, którzy nosili je zamiast trzewików i ciżemek. Płócienne, lekkie i wygodne, podbite nie skórą, a słomianą jutą espadryle stanowiły najprostszą ochronę dla stóp. Dziś, w dobie globalizacji, espadryle są jednymi z najpopularniejszych butów typu unisex, lecz jeszcze w XIX wieku stanowiły jedynie symbol katalońskiej przynależności. Espadryle zyskały nowe życie w połowie lat 60. W 1968, wraz z rewolucją seksualną, powróciły do łask na równi z ciżemkami i stały się ulubionymi butami osób z ruchu flower power. Niedługo później, bo na początku lat 70., Yves Saint Laurent - genialne dziecko świata mody, a dziś jedna z jej ikon - wybrał się do producentów espadryli Isabel Sauras i Lorenzo Castañer, by w ich zakładach zamówić serię satynowych modeli, które już w 1973 roku pojawiły się na pokazach mody.