Wygląda na to, że Blanka Jordan i Zuza Wachowiak znalazły złoty środek pomiędzy tym, co nazywamy trendami, a modą, którą można nosić na co dzień. Projektancka kreatywność często przechyla szalę w tę pierwszą stronę - wtedy aspekt sprzedażowy może okazać się klapą, gdy, co gorsza, w drugą stronę - wtedy marce grozi nijakość. Pokaz najnowszej kolekcji Bizuu udowodnił, że poznanianki mają w swoich rękach bardzo silną broń: wyznaczają tendencje i sprzedają produkt, który chce się nosić.
Bizuu - kolekcja jesień/zima 2017-2018 WBF WBF
Imprezę rozpoczął występ Julii Pietruchy, której wokal wypełnił surową przestrzeń Praskiej Drukarni i towarzyszył gościom aż do zejścia z wybiegu ostatniej modelki. Muzyka na żywo świetnie komponowała się z francuskim szykiem zaprezentowanych sylwetek i choć zdecydowanie lepszą scenerią dla pokazu byłyby wąskie uliczki starego Mokotowa, Julia Pietrucha wprowadziła publiczność w magiczny, wciągający nastrój. Tym bardziej z wielką ciekawością oglądało się przemarsz modelek, stopniowo odkrywających przed gośćmi modową wizję Bizuu na nadchodzący sezon.
Wśród najmocniejszych elementów kolekcji należy wymienić charakterystyczny kwiatowy wzór w kolorystyce, która przywołuje na myśl "wypłowiałe" wnętrza w stylu lat 70. Ten sam motyw powtórzono w ostrzejszym wariancie, angażującym supermodną w tym sezonie czerwień (z dozą pomarańczu) i fiolet. Zachwycały falbaniaste sukienki o długości maxi, przewiązane w talii skórzanymi paskami. Cały look "doprawiały" zamszowe kozaki oraz "konduktorskie" kaszkiety, które świetnie wyglądały również w duecie z obszernymi swetrami.
Dzianina to drugi mocny punkt kolekcji, który czyni z niej łakomy kąsek dla klientek, które szukają projektanckiego produktu nie tylko na specjalne okazje. Modele swetrów z za długimi rękawami i opadającym na ramię dekoltem przypominały nieco estetykę lansowaną przez Vetements, ale u Bizuu łączone były ze spódnicami o każdej możliwej długości: mini, midi i maxi, tworząc ultrakobiecy i oryginalny look.
Bizuu - kolekcja jesień/zima 2017-2018 WBF / www.instagram.com/bizuufashion WBF / www.instagram.com/bizuufashion
Na szczęście projektantki odeszły od krzykliwych napisów, które dominowały w poprzedniej kolekcji Barbie. Tym razem nazwa marki ozdobiła jedynie długi płaszcz oraz welurowy żakiet, demonstrując pewną kontynuację stylistyczną poszczególnych kolekcji. W tym wypadku wystarczyłoby jednak wykorzystanie ulubionego koloru Bizuu, czyli pudrowego różu we flagowym produkcie marki, czyli dziewczęcych sukienkach z koronki. Kolekcja jest na tyle charakterystyczna, że jej poszczególne elementy staną się łatwo rozpoznawalne nawet bez jaskrawych odniesień do znanej metki. Jest to wybór wart pochwalenia, szczególnie w kontekście społeczeństwa, które jako klientela bardzo często ulega czarowi renomowanego logo lub nazwy marki umieszczonej w widocznym miejscu.
Brawa należą się także Agnieszce Ścibior za świetną stylizację z kabaretkami, ściśle zawiązanymi wokół szyi apaszkami oraz welurowymi pantofelkami. Do szybkiego wymazania z pamięci są natomiast niezbyt udane, welurowe garnitury, z którymi zdecydowanie wygrywały ich "męskie" odpowiedniki w kratę.
Z jesienno-zimowej kolekcji Bizuu na pewno kupiłybyśmy: maxisukienkę w kwiaty, długi futrzany płaszcz, kraciasty komplet żakiet plus spódnica, oversize'owy sweter w brunatnej czerwieni.