"Tak właśnie powinno być" Dlaczego normalne ciało w świecie mody wciąż budzi sensację?

Od kilku dni media zachwycają się informacją, że na nowojorskim tygodniu mody pojawiły się modelki plus size. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ciała, które wywołały taką sensację niczym nie różnią się od tych, które bardzo często widzimy w lustrze. Dlaczego więc normalne ciało w świecie mody wciąż jest czymś innym, dziwnym, co prowokuje globalne dyskusje?

Tygodnie mody w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Mediolanie to najważniejsze imprezy w branży. Dziesięciominutowy spacer modelek po wybiegu jest natomiast streszczeniem tego, nad czym projektant pracuje przez pół roku...albo i całe życie, bo przecież na prestiżowy "fashion week" nie trafia się z ulicy. Jak co roku, zgodnie z harmonogramem, jako pierwsi mieli szansę zaprezentować się projektanci związani z Nowym Jorkiem. Miasto, o którym mówi się, że nie ma w nim rzeczy niemożliwych, faktycznie udowodniło, że nawet w tak sztywnych ramach świata mody można wywiercić dziurę. Odpowiedzialnym za ten zaplanowany nieład jest Christian Siriano. Co takiego zrobił? Pokazał nam prawdę.

 

A prawda czasami bywa bolesna dla tych, którzy kurczowo trzymają się sztywno skonstruowanych zasad, a robią tak, ponieważ czują się w nich bezpiecznie. Z definicji projektanta mody wynika, że jest on kreatorem. To bardzo ważne słowo odróżnia prawdziwych projektantów od naśladowców, czyli tych, którzy jedynie odszywają gotowe pomysły kogoś innego pod własnym nazwiskiem. Kreatorów się pamięta i uczy się o nich do dzisiaj. Yves Saint Laurent po objęciu stanowiska dyrektora kreatywnego najbardziej ekskluzywnego wówczas domu mody Dior, zaproponował klienteli czarną skórzaną kurtkę inspirowaną subkulturą rockersów. Szok i zbulwersowanie - takie emocje towarzyszyły elitarnym klientkom, a całe zamieszanie poskutkowało zwolnieniem Yvesa. Dziś naśladowanie zbuntowanych grup młodzieży jest zupełnie normalne, ale ktoś musiał przetrzeć szlaki. Mniej więcej w tym samym okresie (mowa o początku lat 60.) swoją indywidualną karierę zaczął Paco Rabanne. Jego najsłynniejsza kolekcja "Unwearable" nie nadawała się do noszenia, ponieważ wykonana była z połączonych ze sobą blaszek. Takie założenie dziwi niektórych do dziś, chociaż koncepcja mody jako sztuki i abstrakcyjnej reprezentacji rzeczywistości praktykowana była już pół wieku temu. Te przykłady ilustrują jak ciężko dostosować nasze myślenie do tego co jest lub nie jest "normalne".

 

Kariera Christiana Siriano, który wywołał tak wielkie poruszenie w świecie mody, zaczęła się w amerykańskiej edycji programu "Project Runway". Dziś wśród jego klientek są Lady Gaga, Nicki Minaj, Rihanna, Sarah Jessica Parker czy Solange Knowles. Szyjąc dla tak różnych sylwetek projektant prawdopodobnie zorientował się, że obraz kobiety wyidealizowany przez przemysł mody niekoniecznie odpowiada rzeczywistości. Z pewnością nie on jeden potrafi myśleć, aby dojść do takiego wniosku, ale on jako jeden z niewielu postanowił przenieść go do najważniejszego "streszczenia" swojej pracy. "Modelki plus-size nie znajdują się w jakimś specjalnym miejscu, nie mają na sobie inaczej zaprojektowanych strojów. To są piękne dziewczyny, które są takie jak zazwyczaj. Wszystko jest w normie i tak właśnie powinno być" - powiedział Siriano w jednym z wywiadów. Co najlepsze, Christian wcale Ameryki nie odkrył. Modelki o normalnych wymiarach chodziły już po wybiegach, na przykład tuż po wojnie, gdy modne były kształty Marilyn Monroe, Sophii Loren czy Anity Ekberg. Dopiero dekadę później zmieniono preferencje - z obfitych piersi i bioder kinowych diw "przerzucono" się na kościstą sylwetkę Twiggy. W kolejnych dekadach nigdy nie powrócono w dostatecznym stopniu do pierwotnego zamysłu... aż do dziś!

 

Druga dekada XXI wieku charakteryzuje się nie tylko entuzjastycznym powrotem do tego co już było, ale można by ją również podsumować hasłem "ty jesteś najważniejszy". Intensywne skupienie na samym sobie, chęć życia według własnego wzorca i "po swojemu" odzwierciedlone jest w kampaniach marketingowych wielu marek. Kosmetyki Dove promowane hasłem "Odkryj w sobie piękno" to nic innego jak stwierdzenie: "jesteś piękna, nie musisz nic zmieniać". Najnowsza reklama IKEA pokazuje natomiast szczęśliwą rodzinę skupioną wokół "na szybko" przygotowanego stołu oraz kilkunastu różnych krzeseł ogłaszając "Nie musi być perfekcyjnie, żeby było idealnie". Wciąż słyszymy o modowych kampaniach z udziałem "prawdziwych kobiet" (w domyśle: a nie modelek) lub realizowanych bez Photoshopa.

A zatem krok w kierunku niedoskonałości jako ideału został wykonany, jednak wciąż budzi sensację. I to właśnie ta sensacyjność pojawienia się "normalnych" kobiet na wybiegu przeraża najbardziej. My same, które masowo nie zgadzamy się z wykrzywionym obrazem naszego ciała, przyzwyczaiłyśmy się do niego tak bardzo, że każda informacja o inności, która w tym wypadku powinna być normalnością, wywołuje dyskusje. Czas to jednak bardzo dobry środek do celu, a coraz więcej projektantów jest po naszej stronie.

Więcej ubrań w szerokiej gamie rozmarów znajdziesz w sklepie Avanti

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.