Moda na dwukołowy szyk rozpoczęła się oczywiście w Danii - europejskiej mekce rowerowej. To tam w 2006 roku filmowiec i fotograf Mikael Colville-Andersen pokazał galerię zdjęć przedstawiających kopenhaskie dziewczyny na rowerach. Określił je przewrotnym "cycle chic", od angielskich słów "cycle" (rower) oraz podobnie do siebie wymawianych: "chic" (elegancja) i "chick" (potocznie: dziewczyna). Określenie początkowo odnosiło się do eleganckich rowerzystek, ale kilka lat później objęło również eleganckich rowerzystów.
Trend podchwyciła brytyjska prasa. Artykuł opisujący rowerową modę publikuje "The Guardian", powstaje pierwszy kopenhaski blog cyclechicowy. Zdjęcia roześmianych dziewczyn pedałujących w sukienkach i szpilkach czy balerinach i obcisłych spodniach rurkach obalają stereotyp roweru jako atrybutu sportowca. Dwa kółka stają się tym, czym nieoficjalnie były od dawna - zwyczajnym środkiem transportu, na równi z samochodem, autobusem i metrem. Zaczyna się boom na miejską jazdę.
Rower najmodniejszy w mieście
Dziś Copenhagencyclechic.com jest już kultowym blogiem modowym. Znalazł się w czołówce dziesięciu najlepszych fashion blogów według "The Guardian" i "Marketing Magazine", a dziennik "The Times" zaliczył go do 100 najlepszych światowych blogów. Taka inicjatywa musiała znaleźć naśladowców. W sieci możemy więc oglądać już cycle chic japoński, brazylijski i rosyjski, własne blogi mają Monachium, Ryga i Phoenix.
Polakom jeszcze kilka lat temu rower kojarzył się z popularnym wówczas "góralem". Mnóstwo przerzutek, wysoka rama - do tego pasował tylko sportowy kubraczek. Nie było mowy o spódnicach i garniturach. Sprawy uległy zmianie, kiedy z modą na używane rowery holenderskie zaczęła się moda na jazdę codzienną - po zakupy, na uczelnię, do pracy. Z obowiązkowym koszyczkiem z przodu. Rower wkradł się do wielkomiejskich łask. A cycle chic pojawił się w blogach - najpierw w Łodzi ( lodzcyclechic.blogspot.com ), potem także w Krakowie, Warszawie, we Wrocławiu, w Toruniu, Lublinie i Bydgoszczy.
Modnie, bo ekologicznie
Stołeczną stronę Warsawcyclechic.blogspot.com prowadzą Meteor i Lavinka. Wrzucają tam spontanicznie pstryknięte zdjęcia rowerzystów, których zdążą uchwycić w kadrze. - Nie oceniamy ich. Szanujemy rowerzystów w kubraczkach, ale promujemy jazdę miejską. Dlatego jedyne kryterium to zwyczajne ubranie w odróżnieniu od sportowego trykotu - mówi Lavinka.
Twórcom blogów cyclechicowych przyświeca wspólna idea promowania miejskich dwóch kółek. Twierdzą, że widok rowerzystów w normalnych ubraniach, dżinsach, marynarkach, sukienkach jest najskuteczniejszą zachętą dla zwykłych zjadaczy chleba do tego, by sami również wskoczyli na rower. Bo nie chodzi tylko o popularyzację mody, ale głównie o ekologiczny styl życia. W obliczu korków i braku parkingów dwa kółka stają się również tanim i wygodnym środkiem transportu.
Od lat wiedzą o tym starsi rowerzyści, którzy konsekwentnie pedałują w drodze z bloku na działkę. Łowcom cycle chic wciąż wjeżdża w kadr jakiś sześćdziesięciolatek w kraciastej koszuli i rybackiej kamizelce na zielonym składaku. Tzw. oldskulowcy mogą jeszcze długo rządzić na polskich drogach. Bo żeby tak jak w Kopenhadze miliony jeździły w kapeluszach i czółenkach, powinno powstać tysiące kilometrów tras rowerowych. Na razie ich krótkie fragmenty z coraz większym efektem zagospodarowuje wielobarwna młodzież na kolarkach w modnych spodniach "alladynach" i okularach w rogowych oprawkach.
Kopenhaga: www.copenhagencyclechic.com
Barcelona: www.barcelonacyclechic.blogspot.com
Amsterdam: www.amsterdamize.com
Londyn: www.london-cycle-chic.blogspot.com
Moskwa: www.moscowcyclechic.blogspot.com
Madryt: www.madridcyclechic.blogspot.com
Los Angeles: www.lacyclechic.blogspot.com
Kraków: www.krakowcyclechic.com
Łódź: www.lodzcyclechic.blogspot.com
Lublin: www.lublincyclechic.blogspot.com
Toruń: www.toruncyclechic.blogspot.com
Masz temat dla reportera Metra? Napisz do nas: metro(at)agora.pl