Letnia kolekcja Denny Rose

Obszerny lookbook z szalonymi letnimi stylizacjami. Co jeszcze kryje się pod nazwą Denny Rose?

Włoska marka jest obecna na polskim rynku od 2000 roku i od tamtej pory niezmiennie budzi kontrowersje i rodzi setki wątków na kobiecych forach. Co w niej tak emocjonującego? Zastanawiałyśmy się nad tym i do głowy przychodzi nam kilka teorii.

Gdy Denny Rose u nas zadebiutowała, funkcjonowała jako niszowa, niemal luksusowa marka (dość wysokie ceny zdawały się to potwierdzać). Ubrania dostępne były zaledwie w kilku punktach partnerskich firmy EURO-POLS z Gliwic, która zaryzykowała sprowadzenie ich do naszego kraju. Z czasem zaczęły pojawiać się na aukcjach internetowych, zdobywając coraz większą popularność i tak zaczęła rozwijać się sieć franczyz i butików.

Klientki początkowo kusiły wszywki z komunikatem "made in Italy" i kolorowe, krzykliwe, ale bardzo seksowne ubrania, które genialnie prezentowały się w lookbookach i katalogach. Bo trzeba wiedzieć, że połowa sukcesu Denny Rose tkwi w marketingowej oprawie, pięknych modelkach i dobrze wykreowanej reklamie. Same ubrania swego czasu reprezentowały również zadowalającą jakość, ale z czasem w sieci pojawiało się coraz więcej wątpliwości na ten temat. Internautki alarmowały spadek użytkowej wartości ubrań Denny Rose i nietrwałość materiałów oraz tkanin, a wiązały to z przeniesieniem produkcji do Chin, przyspieszenie tempa gonitwy za trendami i z coraz większą oszczędnością. Prawda czy czarny PR? Nie wiadomo, ale klientek butikom pod szyldem DR mimo to nie zabrakło.

Ostatnio popularność marki wręcz rośnie, a lookbooki nadal są całkiem inspirujące, choć naszym zdaniem stylizacje w nich zawarte reprezentują bardzo nierówny poziom. A co poza tym? Mimo, że ubrania i dodatki balansują na granicy kiczu i najświeższych tendencji, to młody i dynamiczny styl Denny Rose pewnie przekona do siebie wiele młodszych a może i starszych fashionistek. My widzimy markę gdzieś pomiędzy nieskomplikowaną Terranovą , buntowniczą Miss Sixty i dziewczęcą Zarą TRF . Ceny zaś pretendują do wyższej półki - bluzka kosztuje tu ok. 300 zł , spódnica to wydatek rzędu 400 złotych , a za sukienkę trzeba zapłacić o 100, 200 złotych drożej. Sklepy obecnie rozsiane są po całej Polsce.

A co Wy sądzicie o marce? Czy i gdzie kupujecie ubrania Denny Rose? Jesteśmy bardzo ciekawe Waszej opinii!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.