Bo jej karta nie przeszła

Chcesz płacić w supermarkecie, a tu kasjerka mówi: "przykro mi, brak środków na rachunku". Co czujesz? Jeśli jesteś kobietą, to płoniesz ze wstydu jak w żadnej innej sytuacji

TNS OBOP zapytał Polaków, co najczęściej ukrywają przed innymi, ponieważ się wstydzą. I tak facet A.D. 2010 w pierwszej kolejności ukryłby choroby (29 proc.), "niektóre wstydliwe fakty ze swojej przeszłości" (27 proc.) oraz brak pieniędzy. Listę męskich wstydów dopełniają "dziwne nawyki" (24 proc.), "pewne cechy charakteru" (21 proc.) oraz "brak pewnych umiejętności" (11 proc.).

Lista sekretów kobiet jest podobna do męskiej. Z jednym wyjątkiem. Najwięcej Polek - 30 proc. - jako powód do wstydu wskazało brak pieniędzy.

Eksperci są zdziwieni tym wynikiem. Myśleli, że to mężczyźni mierzą swą męskość grubością portfela, a ich ego nie może znieść publicznego wyznania "nie mam kasy". - Stereotyp mężczyzny głowy rodziny, odpowiedzialnego za jej utrzymanie, podpowiadałby, że to raczej mężczyźni powinni bardziej wstydzić się braku pieniędzy niż kobiety - mówi prof. Tadeusz Popławski, socjolog z Wydziału Zarządzania Politechniki Białostockiej.

Po chwili zastanowienia dodaje, że za sprawą może stać równouprawnienie. - Lansowany trend przebija się do świadomości kobiet. Poza tym w swoich otoczeniach coraz częściej widzą przykłady np. żon zarabiających więcej niż mężowie. W efekcie wiele pań może aspirować do tradycyjnych ról męskich i stawia sobie za punkt honoru, by mieć pieniądze. Dlatego gdy ich braknie, czują większy wstyd - ocenia.

Prof. dr hab. Tomasz Zaleśkiewicz z Centrum Badań nad Zachowaniami Ekonomicznymi w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej dodaje, że beneficjentami emancypacji kobiet są mężczyźni. - Dziś społeczeństwo łatwiej ich rozgrzesza, gdy nie mogą znaleźć pracy. Gdy mają problemy finansowe, nie muszą się obawiać, że zostaną społecznie napiętnowani jak 15 lat temu. Pusty męski portfel nie jest już powodem, by uważać go za nieudacznika. Mężczyźni mają ten komfort, by mniej się wstydzić, gdy zabraknie im pieniędzy.

- Kobiety podświadomie boją się, że pustka w portfelu to dowód na ich rozrzutność. Zadają sobie pytanie: dlaczego im zabrakło. Dochodzą do wniosku, że widocznie za dużo kupują i jest im wstyd za siebie - uważa prof. Zaleśkiewicz.

Joanna Piotrowska, szefowa "Feminoteki", fundacji walczącej o prawa kobiet zaprzecza, że wstyd kobiet mógłby mieć korzenie w rosnącym równouprawnieniu: - Wręcz przeciwnie. To dowód na to, że polska kobieta wciąż jest tą osobą, która ma na głowie cały dom. Na bieżąco zaopatruje go w środki do życia, własnoręcznie opłaca rachunki. Więc gdy jej zabraknie na koncie pieniędzy, traktuje to bardzo emocjonalnie - mówi.

Według niej badania potwierdzają po prostu większą odpowiedzialność kobiet w sprawach finansowych: - Kobiety bardziej racjonalnie zaciągają kredyty, regularniej je spłacają, wybierają mniej ryzykowne formy oszczędzania, dokładniej planują wydatki, robią listy zakupów. Od nich tej gospodarności się wymaga. Gdy mężczyźnie zabraknie pieniędzy, to machnie ręką. Za to kobieta ma tak zarządzać budżetem domowym, by na wszystko wystarczyło.

Copyright © Agora SA