Co wolno w Polsce pierwszej damie

Kobieto! Jeśli chcesz, aby twój facet został prezydentem Polski, to naucz się siedzieć cicho i robić buzię w ciup. Bo jeśli nie daj Boże dostałaś Pulitzera i piszesz felietony po angielsku, to masz przechlapane nawet u najbardziej tolerancyjnych liberałów

We wtorek Janusz Palikot powiedział: - Jeżeli żona Sikorskiego będzie prowadziła inną politykę zagraniczną niż mąż - kandydat - jest to pewien kłopot. Może nie tak śmieszny jak Nelly i Jan Rokita, ale jest kłopot.

Mowa o Anne Applebaum - cenionej publicystce "The Washington Post", na którego łamach komentuje wydarzenia zagraniczne. Ostatnio napisała, że prezydent USA Barack Obama miał rację, nie planując udziału w majowym szczycie Unii Europejskiej, skoro UE najwyraźniej nie chce mieć wspólnej polityki zagranicznej. To nie pierwszy ostry komentarz Applebaum, dziennikarki od ponad 20 lat, zdobywczyni Pulitzera za książkę "Gułag". Ale pierwszy po tym, jak jej męża Radosława Sikorskiego bierze się pod uwagę jako kandydata PO w wyborach prezydenckich.

Palikot roztrząsa co by było, gdyby żona prezydenta Sikorskiego dalej prezentowała w amerykańskich gazetach poglądy nie zawsze tożsame z oficjalnym stanowiskiem władz RP. Czy nie ma prawa? Zwłaszcza gdy, jak jest w przypadku Anne Applebaum, specjalizuje się w analizowaniu sytuacji międzynarodowej. Czy Palikot ma prawo żądać, aby na czas kariery męża przestała pisać?

Sikorski jest zaskoczony wypowiedzią Palikota. - Nie myślałem, że jest takim męskim szowinistą. Czy żona musi w każdej sprawie podzielać poglądy męża? A jeśli mąż obejmuje ważne stanowisko, to ma zrezygnować z pracy? - powiedział.

Wiceszef klubu PO Sławomir Nowak uważa, że aktywność Anne Applebaum to poważny atut dla Sikorskiego. - Żona polityka ma prawo prezentować swoje poglądy polityczne - dodaje wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Anne Applebaum wziął w obronę także europoseł PiS Paweł Kowal. - To świetna publicystka, z której poglądami się zgadzam. I jestem tego pewien, że jako pierwsza dama wiedziałaby co jej wolno, a czego nie.

Czy więc wyraziste poglądy żony prezydenta mogą być groźne dla państwa? Niektórzy mogliby też zapytać, czy aby ustami swojej żony prezydent nie chce zakomunikować czegoś światu? Janusz Palikot napisał wczoraj na blogu, że "Zakaz [prezentowania poglądów] nie wynika z żadnego prawa oczywiście. Ale jest powszechnie przyjętym obyczajem, że mąż czy żona głowy państwa milczy publicznie w sprawach politycznych".

Faktycznie, żony czy mężowie głów państw nie wypowiadają się publicznie na tematy międzynarodowe. Nawet Hillary Clinton, która za prezydentury swojego męża miała do dyspozycji wydzielone skrzydło w Białym Domu i pracowało dla niej ponad 100 osób, nie krytykowała polityki zagranicznej USA. U nas Maria Kaczyńska trzy razy ujawniła swoje zdanie dotyczące drażliwych tematów. Pierwszy raz w 2007 r. zaapelowała o niezmienianie ustawy antyaborcyjnej, za co została nazwana przez o. Tadeusza Rydzyka czarownicą. W 2008 r., wbrew opinii Kościoła, poparła zabiegi in vitro i wsparła obrońców Doliny Rospudy. Nigdy nie krytykowała Unii, a tym bardziej polityki zagranicznej męża. Podobnie było w przypadku Jolanty Kwaśniewskiej i Danuty Wałęsy. Zdaniem posła Palikota następna pierwsza dama powinna kontynuować tę tradycję. Idealna byłaby więc dla niego żona Bronisława Komorowskiego - Anna. O której poglądach, zresztą jak o niej samej, prawie nic nie wiadomo.

Niektórzy politycy PO twierdzą, że Janusz Palikot uderzył w Anne Applebaum z innego powodu. W walce o partyjną nominację popiera Bronisława Komorowskiego. A zagraża jej popularny i bijący go w sondażach Sikorski.

A dylematu, czy polska pierwsza dama może pisać felietony do "The Washington Post", nie rozwiązali.

Kto jest kim

Anne Applebaum (46 lat)

Amerykanka żydowskiego pochodzenia, mówi po polsku z amerykańskim akcentem. Ukończyła Uniwersytet Yale, od 1988 r. warszawska korespondentka tygodnika "The Economist". W 1989 r. z Radosławem Sikorskim pojechała do Berlina, gdy padał mur. Tam się zakochali. "Żona, która potrafi i ugotować, i napisać książkę, to skarb" - mówił Sikorski w wywiadzie. Za pierwszą książkę "Między Wschodem a Zachodem" otrzymała nagrodę A. Bentincka, a za "Gułag" Pulitzera. Jest komentatorem politycznym w "The Washington Post".

Mają dwóch synów - Aleksandra i Tadeusza. Mieszkają w dworku w Chobielinie, pod Bydgoszczą.

Anna Komorowska (58 lat)

Niewiele wiadomo o żonie marszałka Sejmu. Skończyła filologię klasyczną. Przyszłego męża poznała w harcerstwie, była jego przełożoną. Pobrali się w 1977 r. Mają pięcioro dzieci - Zofię, Tadeusza, Marię, Piotra i Elżbietę. Czuje się szczęśliwa w domowym zaciszu. Lubi spacery z psem, zakupy, i nie wyobraża sobie, że mogłaby z tego zrezygnować lub robić to w towarzystwie ochrony (za TVN 24). Nie cierpi pokazywać się publicznie.

Komorowski twierdzi, że jeśli zdecyduje się na kandydowanie, żona na pewno będzie go wspierać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.