Detale: perły

To jedno z najpiękniejszych dzieł natury. Trudno uwierzyć, że najczęściej powstają jako skutek reakcji obronnej małży na ciało obce, które przypadkowo dostało się do jej środka. Znacznie lepiej przemawia legendarne ich określenie: ?łzy aniołów".

Ponieważ ich związek z człowiekiem liczy się nie w setkach, a w tysiącach lat, mogą się wydawać nieco staroświeckie. Szczyt ich popularności przypada na barok, a najwięcej skojarzeń przywodzi dwór Marii Antoniny. Perły zdradzały wysoki status społeczny, a ich nadmiar był jak najbardziej wskazany. Jednak dzięki współczesnym (i nieco mniej współczesnym) kreatorom zyskały całkiem nowy charakter. Słynnej Coco Chanel zawdzięczamy fakt, że noszenie sztucznych pereł przestało stanowić stylowe faux pas. Od tamtej pory stały się osiągalne dla przeciętnego śmiertelnika, a od prawdziwych często odróżnia je zaledwie kilka detali niewidocznych gołym okiem.

Ideę podchwycił Karl Lagerfeld i niemal w każdej jego kolekcji dla domu mody Chanel znajdują się wariacje na temat perłowych naszyjników Coco. Z kolei dzięki gwiazdkom seriali jak Mischa Barton, Leighton Meester czy Emma Watson (gorąca wielbicielka Chanel) perły mocno się odmłodziły. Stylistka Patricia Field także wiedziała, co robi, wprowadzając perłowe naszyjniki do garderoby głównej bohaterki "Seksu w wielkim mieście", Carrie Bradshaw. Zestawiane z dżinsami czy... piżamą całkowicie utraciły swój nieco pretensjonalny klimat. Niezapomnianą kreację stworzyła Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffany'ego". Długa czarna suknia od Givenchy i kilka sznurów pereł na szyi przeszły do historii i wciąż doczekują się nowych, zainspirowanych wersji. Do tej pory połączenie małej czarnej i perłowego naszyjnika gwarantuje szybkie i eleganckie rozwiązanie stylowych dylematów przed wielkim wyjściem.

Mimo popularności sztucznej odmiany, zapotrzebowanie na prawdziwe perły jest tak ogromne, że obecnie coraz częściej uzyskuje się je ze specjalnych hodowli. Wartość pereł hodowlanych jest nieco niższa niż powstałych w całkiem naturalnym procesie, choć biżuteria wykonana zarówno z jednych jak i z drugich osiąga astronomiczne ceny. Perłowy surowiec posiada dość szeroką gamę kolorystyczną, ale najchętniej sięgamy po perły białe i kremowe. Za najbardziej wyrafinowane uchodzą te w odcieniach czerni, ale jeszcze nie zdarzyło się, by wygrały jasną odmianą. Coraz częściej wykorzystywane są jako elementy nowoczesnej i awangardowej biżuterii, choć wersje retro łączone na zasadzie kontrastu z np. męskimi elementami kobiecego stroju nigdy nie wychodzą z mody.

Jak nosić? Z fantazją. I unikając przesady - od czasów baroku wiele się zmieniło. Klasycznie i z pazurem: podarte dżinsy i perły? Czemu nie?

Żakiet 179 zł , top 19,90 zł H&M (www.hm.com), naszyjnik 290 zł Kolier (www.kolier.pl), spodnie 249 zł Cubus (www.cubus.com), baleriny ok. 120 zł Promod (www.promod.com), torba ok. 250 zł Topshop (www.topshop.com).

Audrey Tautou na premierze "Coco avant Chanel" i propozycje z sieciówek:

Sukienka ok. 200 zł River Island (www.riverisland.com), naszyjnik 229 zł , bransoletka 89 zł Mango (www.mangoshop.com), buty 119 zł Blink (www.butyk.com).

Szczyt ekstrawagancji: propozycja na leniwy sobotni poranek spędzony w domu w bieliźnie i czarnych perłach.

Biustonosz 34,99 zł , figi 29,99 zł H&M, baleriny 89 zł Mango, naszyjnik z czarnych pereł 499 zł /szt, bransoletka 329 zł Yes (www.yes.pl), kardigan 147 zł Topshop.

Harel

Naszyjnik z pereł Apart

Jedwabna sukienka Aleksandry Wiśniewskiej

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.