Do tego produktu podeszłam z dużą rezerwą. Jakoś nie chciało mi sie wierzyć, że bajer w postaci dumnie brzmiącym "shake" o intensywnym zapachu pomarańczy i czekolady może robic coś innego niż PACHNIEĆ (a pachnie ładnie, prawdziwą gorzką czekoladą z domieszką pomarańczy - jak dla mnie połaczenie idealne).
Otóż może NAWILŻAĆ. Używam go na dwa sposoby: albo dolewam go sobie do kapieli jako płyn, albo używam jak zwykłego żelu pod prysznic. Jeśli jako płynu, to tylko jako dodatek do innego specyfiku, który robi mi pianę w wannie, bo ten takiej mocy nie posiada, choć na gąbce pieni się bardzo ładnie. Pozostawia skórę nawilżoną i gładką, jak to po kąpieli w olejku. Przyjemne uczucie i na dodatek rewelacyjny zapach.
Nie jest to jednak produkt do codziennego użytku, chyba że ktoś lubi codziennie ekstremalny zapach czekolady, ale to dobry pomysł na prezent .
Cena za 250 ml, jak dla mnie wygórowana, waha się od 16 zł na stronie internetowej do ponad 20 zł w sklepach Starej Mydlarni .
Noże do sera z drewna oliwnego
Czytaj w Znam.to: Nogi lżejsze i szczuplejsze dzięki L'Occitane