oka nie bardzo mi wychodzi. Nauczyłam się radzić sobie z
, ale cienie nierzadko sprawiały mi kłopoty. Nie mogłam trafić na takie, które pozostawałyby bez osypywania sie i mazania na powiece.
Ostatnim nabytkiem z polecenia były właśnie cienie Guerlain. I był to absolutny strzał w dziesiątkę.
Przyjemność zaczyna sie już po odpakowaniu cieni z kartonika. Piękne i eleganckie złote pudełeczko kompaktowe, zamknięte jest dodatkowo w aksamitnym pokrowcu.
Kiedy otwieramy nasz luksusowy kwadracik, możemy przejrzeć się w dużym lusterku, absolutnie wystarczającym do wykonania dokładnego makijażu oka.
W opakowaniu zamknięte są dwa cienie i pudrowy eyeliner - do każdego ze składników dopasowane są akcesoria: wygodny, dwustronny aplikator do cieni i ukośnie ścięty pędzelek do eyelinera. Oba przyrządy są doskonalej jakości - idealnie rozprowadzają cienie po powiece.
Cienie idealnie do siebie pasują, a odcień eyelinera doskonale podkreśla ich efekty kolorystyczne.
Spory wybór tonacji gwarantuje dopasowanie sobie najlepszego koloru, choć nie ukrywam że trudno było zdecydować się tylko na jedno opakowanie.
Cienie są bardzo trwałe, nie mażą się i nie warzą. Po kilku godzinach oczy wyglądały dokładnie tak, jak po pomalowaniu.
Co bardzo ważne dla wrażliwców - nie uczulają i nie podrażniają i bardzo łatwo zmywają się z oka nawet wodą - co przedziwne przy tak dobrej trwałości.
Odcienie są mocne, dzięki czemu produkt wystarczy nam na bardzo długo.
Dla mnie ideał.
Cena: 212 zł
