Dawid Kwiatkowski - polski Justin Bieber?

Kolejny? Mieliśmy już Damiana Skoczyka, który w niewyjaśnionych okolicznościach przepadł bez wieści. Teraz jest czas Dawida Kwiatkowskiego. - Ludzie musieli mnie za coś pokochać. Nigdy nikogo nie udawałem - mówi Dawid

Pokochać to za mało powiedziane. Fanki Dawida na forach internetowych mdleją na dźwięk jego piosenek. "Kocham twój głos! Dasz mi swój numer? Tu masz mój: 667-***-***" - pisze anonimowa nastolatka. Miłosne wyznania pod adresem Dawida można znaleźć pod co drugim artykułem na jego temat, a lista wielbicielek w sieci zdaje się nie mieć końca. "Dawid Kwiatkowski bogiem, a jego muzyka nałogiem" - donosi internetowy slogan autorstwa innej zapatrzonej i zakochanej. A Zuza, blogerka, relacjonuje wrażenia z koncertu, kiedy "cała zapłakana i trzęsąca się" omal nie zemdlała, stojąc przed nim twarzą w twarz. "Ojej, przepraszam, zaraz się tobą zajmę, skarbie" - miał powiedzieć Kwiatkowski. Mogła nie dosłyszeć, bo karetka na sygnale odwoziła jakąś nastolatkę, której pewnie to samo obiecał.

Kiedy "pół internetu" zastanawia się, w jaki sposób Dawid układa swoją grzywkę i co sądzi o Bieberze ("Nie wierzę w jego emeryturę i czekam na kolejny koncert" - mówi w jednym z wywiadów), bożyszcze nastolatek w rozmowie z "Metrem" wyjawia powody, dla których dziewczyny go ubóstwiają. - Nigdy się nie zmieniać i dawać powody do radości sobie oraz innym ludziom.

Narodziny Kwiatonators

Zaczął to robić dwa lata temu. Wrzucał na You Tube'a przeróbki znanych piosenek i kradł zainteresowanie nastolatek. Na koniec ubiegłego roku przekraczający próg pełnoletniości wokalista miał się z czego cieszyć. Fanów na Facebooku przybywało w lawinowym tempie i tylko patrzeć, jak na jego profilu zadomowi się 200 tys. użytkowników. Bo kanał You Tube'a, na którym Kwiatkowski z wdziękiem udawał Biebera, już pęka w szwach i liczy ponad 3,5 mln odsłon. Internauci zwariowali na punkcie 18-latka. Na portalu Zapytaj.onet.pl objaśniają sobie nawzajem, kim są Kwiatonators. - To inaczej fani Dawida Kwiatkowskiego - pada nosząca znamiona znawstwa odpowiedź.

Dawid zdążył przywyknąć do popularności. - To wszystko dzięki Bogu nie stało się tak nagle. Prowadziłem bloga od kilku lat i moje grono odbiorców wciąż się powiększało. Przed nagraniem płyty, pierwszego singla czy jakimkolwiek kontaktem z show-biznesem bywałem proszony na ulicy o zdjęcie i autograf. Do roli kogoś znanego przyzwyczajałem się stopniowo - mówi Dawid.

Teraz się boi

Tworzenie videobloga i nagrywanie piosenek dobrze ze sobą współgra. Internetowy pamiętnik posłużył mu za miejsce do wrzucania swoich próbek wokalnych. O nagraniu albumu długo jednak nie śmiał marzyć. - Gdyby nie mój menedżer, pewnie do teraz nagrywałbym piosenki telefonem z gitarą w ręce. To on mnie namówił do zrobienia płyty. Autorskich piosenek miałem niewiele, ale pomysłów od groma, dlatego płyta powstała w dwa, trzy miesiące - opowiada Dawid.

Jego piosenki, chociaż wplecione w proste, melodyjne akordy, nie są o niczym. Uderzające jest to, że Dawid na swój młodzieżowy sposób szczerze rozprawia się z bólem istnienia ("Teraz boję się"). Ten motyw odzywa się zresztą w co drugiej piosence, przez co śpiewający wieszcz nastolatków nie chce się poddać banałowi. - Nie wydaje mi się, aby mój przekaz był ubrany w banalne słowa. Na podpisywanie płyt przychodzili nawet ludzie w wieku 40-60 lat i dziękowali za ten album. Staram się sygnalizować w tekstach, że wszystko może trwać nie dłużej niż chwilę, jeśli nie będziemy się o to "coś" starać - broni swojej twórczości młody wokalista.

Zaczynał od Madonny...

Ale nie wszystko jest w niej na sprzedaż. Dawid niechętnie odpowiada o magii liczb użytych na okładce płyty. "9893" to intymny szyfr, znany prawdopodobnie tylko najbliższym, którzy w prezencie od Kwiatkowskiego dostali na płycie piosenkę "#Aloha". Dalszym krewnym musi wystarczyć informacja, że kombinacja czterech cyfr to PIN do telefonu naszego bohatera.

Dawid bez ogródek opowiada o muzycznych inspiracjach. Jako dzieciak śpiewał przy lustrze do atrapy mikrofonu piosenki Madonny. - Zaczynałem też od Michaela Jacksona, Britney Spears, Eminema czy Dido - wylicza. - Znam wszystkie teksty ich piosenek i od czwartego roku życia swobodnie posługuję się językiem angielskim. Tak właśnie działa na mnie muzyka.

... na półce ma Rihannę

Dziś, kiedy jest starszy, robi na półce miejsce m.in. dla rosyjskiego duetu Tatu, choć gust muzyczny mu się nie zmienił. - Najchętniej słucham wszystkich płyt mojej odwiecznej królowej Rihanny. Jestem zapatrzony w nią jak w obrazek. Nie dość, że ma fenomenalny głos, to jeszcze mogłaby. zostać moją żoną - puszcza oko Dawid, który podobno nadal jest do wzięcia. Dziewczyny, nie zmarnujcie tej okazji!

1 stycznia stuknęła mu osiemnastka i odtąd muzyczni recenzenci przestaną być pobłażliwi dla Kwiatkowskiego. "Bo ja dokładnie wiem, jak mam żyć" śpiewa w kawałku "Mój świat" i wcale nie spieszno mu do dorosłości. - Mentalnie czuję się na 16 lat, i to mi odpowiada. Chcę być dzieckiem do końca życia - życzy sobie Dawid.

Więcej o:
Copyright © Agora SA