Jeremy Scott kolejny już sezon projektuje limitowaną kolekcje dla adidas Originals. Poprzednie cieszyły się wielkim powodzeniem i dziś są już niedostępne w sprzedaży.
Projektantowi, znanemu z ekstrawagancji, udało się zaprojektować kilka modeli, które na długo zostaną w naszej pamięci i w pewnym sensie stały się już ikoniczne.
Taki los spotkał baleriny ze skrzydłami, buty pandy czy kurtkę 'pustynna burza' z dziurami.
Najnowsze kolekcja była mocno oczekiwana w świecie mody. I gdy w końcu się pojawia, trochę rozczarowuje.
Owszem, pełno tu fantazyjnych modeli, niezwykle pomysłowych, czasem prostych rozwiązań, jednak w całej tej kolekcji trochę brak spójności.
Nie można odmówić Scottowi niewyczerpanej wyobraźni, bo pomysły wydają mu się nie kończyć, ale zbiór przypadkowych czasem skojarzeń, zaczyna nużyć przy którymś z kolei stroju.
Jesienią powraca oczywiście miś panda, i wyraźnie widać motywy zwierzęce, które przenikają nawet na krój bluzy.
Czy to jeszcze w ogóle bluza, czy frak czy może karnawałowe przebranie? Zamiast kaptura mamy bowiem maskę z uszami.
Jest mnóstwo wzorów i kolorów, czasem są one jednak mocno kiczowate, nieodparcie mamy wrażenie, że podobne ubrania można znaleźć na polskim bazarze. Tuniki moro z cekinami to pomysł na podmiejskie disco, po projektancie tego formatu można było spodziewać się czegoś więcej.
Pojawiają się też frędzle przy spodniach i mini sukienkach, jednak w dość nieoczekiwanych miejscach, np. w pasie czy na udach.
Sporo tu kolorów, które wpisują się w aktualne trendy, jednak adidas Originals zawsze był radosną marką.
Wyraźne są nawiązania do mody militarnej i inspiracje hasłem miejska dżungla, leopardzie, tygrysie cętki to mocny motyw tej kolekcji. Koszulki pokryte są nadrukami z łapami tygrysa rozdzierającymi materiał, a niektóre bluzy są nawet faktycznie rozdarte, jak po spotkaniu z dzikim zwierzem.
Doceniamy pomysł, ale jak na kolekcję, która ma być bardzo 'wearable', to jednak słaby trik.
Podobają nam się za to sportowe koturny w różnych kolorach. Dziewczyny , które lubią modę streetową często mają problem z tym, że szpilki nie pasują do ich stylu. To jest jakieś wyjście z tej sytuacji.
Kolejna inspiracja tej kolekcji to motocyklowy buntownik - easy rider w wersji sportowej? Kurtka ze skrzydłami to fajny pomysł , ale już jeansy ze skrzydłami na kieszeniach są mało praktyczne...
Jest i hiszpański toreador... To chyba najciekawszy pomysł, choć też najbardziej ekstrawagancki. Spodenki do kolan i bluza mają po bokach trzy paski, ale są one świetnie skomponowane z zamszowymi haftami i szamerunkami tradycyjnej bluzy toreadora. I to połączenie czerni i czerwieni wygląda bardzo atrakcyjnie.
Jeremy Scott sięgnął też do amerykańskiej 'kultury więziennej'? Na to wygląda, bo podobne dresy nosi się jako uniformy w placówkach więziennych w całym kraju. Faktycznie, wszechstronne inspiracje.
Czy to jeszcze bluza czy tylko jej resztki?
Kolekcja pojawi się w sklepach w sierpniu, a nowe modele dojdą jeszcze we wrześniu. To 36 modeli ubrań i 12 par butów, w cenach od 150 do 2400 zł, buty w przedziale: 210 - 1000 zł.
Opinie na temat tej kolekcji są mocno podzielone. Niektórych zachwyca jej odwaga, ekstrawagancja i brak ograniczeń, innych razi nadmiar kiczu i to, że część z tych ubrań zwyczajnie nie nadaje się do noszenia, a wygoda zawsze była jedną z cech adidas Originals.
Co wy o tym myślicie?