Marks & Spencer to najpopularniejsza brytyjska marka, która stała się niemal takim samym symbolem Anglii, jak czerwone budki telefoniczne. Jej oferta jest bardzo szeroka - to nie tylko moda, ale również elementy wystroju wnętrz oraz artykuły spożywcze. Korzystają z niej niemal wszyscy Brytyjczycy, chociaż niektórzy ograniczają się tylko do tego ostatniego punku. Dlaczego?
Marks&Spencer często zarzucana jest zachowawczość. Marka nie reaguje odpowiednio szybko na trendy, a jej kolekcje kierowane są częściej do dojrzalszych kobiet, a nie młodzieży. Najwyraźniej zarząd marki zdaje sobie z tego sprawę. Od kilku sezonów widać starania dążące w kierunku "odmłodzenia" trochę przykurzonego wizerunku brandu. W Polsce dużym problemem były również wygórowane ceny, które spadły. To dobry kierunek.
Najnowsza kampania zapowiada wejście na polski rynek limitowanej kolekcji inspirowanej swingującym Londynem lat 60. Na zdjęciach nie pojawiają się jednak pensjonarki, ale niegrzeczne imprezowiczki.
Autorem biało - czarnych zdjęć jest Rankin - brytyjski fotograf słynący z szorstkich, przewrotnych zdjęć przede wszystkim gwiazd.
Za stylizację odpowiadał Way Perry, wydawca magazynu mody Wonderland. Do sesji zostały zaproszone trzy świeże twarze świata mody: Sophie Byron, Suki Waterhouse i Louise De Chevigny.
Kolekcja dostępna będzie w polskich sklepach Marks & Spencer w drugiej połowie września.