Bieliźniany słownik: plunge

Specjalnie dla tych, które nie są specjalistkami w dziedzinie biustonoszy, a chciałyby wzbogacić swoją wiedzę o kilka przydatnych pojęć, przedstawiamy pierwszą część "Bieliźnianego słownika". Dzisiaj zajmujemy się słówkiem "plunge".

Co i dla kogo?

Plunge (czyt. plandż) to jeden z wielu rodzajów biustonosza . Wyraz ten znaczy między innymi zanurzać i zatapiać, co perfekcyjnie określa przypadek noszenia głębokich dekoltów i obserwowania męskiego wzroku zatopionego w nim ;) Fason ten został stworzony, by kobiety lubiące duże wycięcia w bluzkach czy sukienkach, mogły nosić je bez nieestetycznego ukazywania bielizny . Szczególnie przydatny jest dla pań z dużym biustem , ponieważ to im najbardziej pasują podłużne dekolty w kształcie litery V.

Biustonosze TriumphBiustonosze Triumph kolaż - Anna Szulc

Biustonosze typu plunge marki Triumph

Jak wygląda plunge?

Stanik o takim fasonie ma bardzo niski mostek lub nie ma go wcale, a zamiast niego zastosowana jest gruba tasiemka. Im mostek niższy, tym większy dekolt możemy założyć. Środkowa część jest mocno wycięta. Fiszbiny także zakończone są nisko i kończą się od strony mostka. Miseczki takiego biustonosza tworzą literę V - są cięte w dół po skosie ku środkowi. Z początku plunge były miękkie i z fiszbinami, które pomagały niewielkiej warstwie materiału podtrzymywać ciężar. Dzisiaj produkuje się je również w wersji push up, bezszwowej i usztywnianej, która będzie najodpowiedniejsza dla dużych piersi.

Podsumowanie:

Plunge jest świetną opcją, gdy zakładamy bluzkę czy sukienkę z głębokim dekoltem. Dzięki temu stanikowi ukażemy ładnie zarysowane piersi, a nie bieliznę . Należy za to uważać z drugiej strony - boki takiego modelu są bardziej zabudowane, więc zbyt duże wycięcie pod pachami może niweczyć nasze plany bycia elegancką .

Zapraszamy do GALERII , w której znajdziecie popularne modele plunge'ów wraz z cenami. Macie w swojej kolekcji biustonosz tego typu? Jakie modele polecacie?

Czytaj dalej:

Biustonosze Ewy Michalak - ale rozmiarówka!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.