Poezja wrodzona, czyli galaretka pogotowia i chuligator

Pomindorek, taka sówka czy Święta Mario łaski bez. W przekręcaniu słów dziecięca wyobraźnia nie ma granic. "Jak robić przekręty (...)" to kolejny po "Jak przeklinać (...)", poradnik dla najmłodszych autorstwa Michała Rusinka, który trafi do księgarń na początku kwietnia

Dziecięcym językiem Michał Rusinek, sekretarz pierwszej damy polskiej poezji Wisławy Szymborskiej, fascynuje się od dawna. I chociaż jego własne dzieci - dziś już w wieku 10 i 6 lat - okres największej zabawy słowotwórczej mają już za sobą, fascynacja nie minęła. Z jego książki można nie tylko się dowiedzieć, że kolarz to ten, kto pije colę, a jajka zboczone to jajka na boczku. Można też te wszystkie cuda zobaczyć. "Jak robić przekręty (...)" to zbiór wierszyków inspirowany stworzonymi przez dzieci słowami, które zostały zilustrowane przez Joannę Olech i Martę Ignerską. Materiał do książki rodzice przysyłali mu pocztą elektroniczną. Z nadesłanych ponad 5 tysięcy wyrażeń, wybrał te najciekawsze. - Zdarzały się słówka zanotowane w latach 50., jak przekręcona kolęda, zamiast "Józef stary ono pielęgnuje" jest "I Józef Stalin ono pielęgnuje" - mówi Rusinek. I jak dodaje, chociaż w tytule jest poradnik dla dzieci, to naprawdę książka jest dla dorosłych. - Myślę, że dzieci bardzo dobrze wiedzą, jak przekręcać. To jest poradnik dla rodziców, o tym, jak radzić sobie z sytuacją, kiedy dziecko przekręca słowa. Rusinek zachęca, żeby nie tępić dziecięcej kreatywności słowotwórczej, a raczej się nad nią pochylić. - Można pytać się dziecka, jak taki trelefon (telefon do trele moreli) czy pomindorek (skrzyżowanie pomidora i indyczki) mógłby wyglądać. Jak dodaje autor, dziecięce słowotwórstwo niesie ze sobą ogromny potencjał. - Te śmieszne słowa nie opisują rzeczywistości, one tworzą ją na nowo. To cecha poezji - mówi Rusinek.

W słowniku zamieszczonym z tyłu książki autor wyszczególnił kącik katechetyczny. Podobno ta część książki rozbawiła Wisławę Szymborską najbardziej. Można się z niej dowiedzieć, że ksiądz chrabąszcz to ksiądz proboszcz, a miojca, to w imię ojca. - Te przekręty są fascynujące - zachwyca się Rusinek. - To owoce zderzenia bardzo hermetycznego języka religijnego z dziecięcą wyobraźnią. Jak zapowiada autor, na "Jak robić przekręty (...)" nie koniec, bo dziecięca wyobraźnia dostarcza wciąż nowych pomysłów. W planach ma już kolejną książkę - o tym, jak się zestarzeć. - Dzieci będą tłumaczyć w niej słowa używane przez dorosłych, takie jak np. etyka.

Copyright © Agora SA