Brightwitch dla serwisu Znam.to i Groszki.pl napisała recenzję, która jest dowodem na to, że jednak takie produkty istnieją. Tym razem przeczytajcie o peelingach owocowych firmy Joanna.
Szukając w sklepie odpowiedniego peelingu, zwróciłam uwagę na maleńkie buteleczki peelingu myjącego Joanny. Joanna zawsze kojarzyła mi się z kosmetykami do włosów, jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że marka ta to coś więcej niż szampony i odżywki. Zainteresowana sięgnęłam po ten peeling i wpadłam niczym śliwka w kompot. Długo zastanawiałam się który wariant tego kosmetyku kupić, bo producent wypuścił go w siedmiu rodzajach. Mamy więc do wyboru kosmetyki o zapachu kiwi, pomarańczy, truskawki, czarnej porzeczki, grapefruita, gruszki lub żurawiny . Trudno się zdecydować, bo wszystkie pięknie pachną, ale ostatecznie wybrałam czarną porzeczkę i zachęcona tak atrakcyjnym zapachem nie mogłam się doczekać kąpieli ;-)
Ten niewielki kosmetyk jest jednym z najlepszych produktów do peelingu. Zawiera mnóstwo maleńkich drobinek zanurzonych w przyjemnie pachnącym żelu. Drobinki są delikatne, ale wyczuwalne i naprawdę ścierają martwy naskórek . Co ważne, równie dobrze działają w miejscach problematycznych, a więc na kolanach i łokciach. Żel delikatnie się pieni, oczyszczając i odświeżając skórę. Łatwo się spłukuje. Zapach niestety znika z ciała, ale skóra jest gładsza i miła w dotyku.
Peeling jest maluteńki, buteleczka to zaledwie 100 ml, ale jest niezwykle wydajny. Cena jest niewielka, ale proporcjonalna do opakowania.
Obecnie zużywam już drugie opakowanie (tym razem kiwi, ta wersja jest równie fajna) i jestem naprawdę zadowolona. To fantastyczny produkt. Jest w takiej cenie, że warto zaryzykować i go wypróbować. Ale ostrzegam - łatwo się zakochać! ;-)
Cena: 4 zł
