Powraca kredka do piegów. Ale jeśli jej nie masz, możesz użyć

Zgodnie z zasadą ?każdemu to, na czym mu mniej zależy? piegowate dziewczyny marzą o gładkiej cerze, a pozostałe o piegach. Dla tych drugich po kilku latach przerwy wraca specjalna kredka

Piegowate modelki defilowały po wybiegach podczas wiosenno-letnich pokazów, piegowate gwiazdy jak Emma Stone, Lucy Liu czy Olivia Munn, nie pozwalają makijażystom używać kryjących podkładów. Piegi stały się modnym symbolem młodej, muśniętej słońcem skóry. Nic zatem dziwnego, że już wkrótce w Topshopie będzie można kupić specjalną kredkę do malowania piegów. Nie po raz pierwszy zresztą - w 1995 roku taką kredkę wypuściło Chanel. W 2003 była częścią letniego makijażu Lancome, później swoją miała też Sephora. Na szczęście można sobie poradzić i bez specjalnego produktu - równie dobrze do malowania piegów nadaje się kredka do brwi, a nawet zwykła kredka do oczu. Należy jednak pamiętać, by odcień był o kilka tonów jaśniejszy niż brwi.

Copyright © Agora SA