Do tej pory fani mody, których na produkty luksusowych marek nie było stać, szukali okazji na aukcjach internetowych. Kłopot w tym, że internetowe aukcje pełne są podróbek, które trudno odróżnić od oryginału. Na wyjazd do Londynu, Paryża czy Nowego Jorku w poszukiwaniu okazji nie każdego zaś stać.
Teraz luksusowe buty i torebki można już kupić na raty, i to w Polsce. Taką formę sprzedaży uruchomiły dwa warszawskie butiki z luksusowymi markami - Moliera 2 i Plac Trzech Krzyży. Jest tylko jeden kruczek - zakupy ratalne muszą być dyskretne. Decydując się na tę formę płatności, musimy zrezygnować z wizyty w butiku i obsługi sprzedawcy. - Sprzedaż ratalna dostępna jest tylko przez internet, bo usługa PayU, za pośrednictwem której można z niej skorzystać, przeznaczona jest tylko dla sklepów online - wyjaśnia Dominika Dadas, PR menedżer salonów Moliera 2 i Plac Trzech Krzyży 3/4.
Ceny w sklepie internetowym są takie same jak w stacjonarnym, a każda rzecz dostępna jest tylko w kilku egzemplarzach. Chętnych nie brakuje. - Dzięki uruchomieniu tej usługi sprzedaż wzrosła. W porównaniu z grudniem 2013 r. w styczniu 2014 r. wzrost transakcji z ratalną formą płatności wzrósł o 31 proc. - mówi Dadas.
Minimalna kwota pożyczki to 300 zł, maksymalna 20 tys. zł. Co oznacza, że na raty nie można wziąć najdroższej rzeczy w sklepie, czyli szarego futra z norek marki Simonetta Ravizza, które po przecenie kosztuje 28 tys. 176 zł (wcześniej 35 tys. 200 zł), ani najtańszej, czyli 30-mililtrowego opakowania perfum Signorina od Salvatore Ferragamo, które kosztują 239 zł. Minimalnie pożyczkę można spłacić w trzech ratach, maksymalnie w 36 ratach. Decyzja kredytowa jest standardowa i zapada w kilkanaście minut. Największa popularnością wśród klientów wybierających raty cieszą się skórzane buty i torebki, a także suknie wieczorowe Valentino i marynarki Ralph Lauren. Przedział cenowy zakupów na raty wynosi od 1500 zł do 9000 zł.
