Zainteresowały nas urządzenia reklamowane jako alternatywa dla profesjonalnej fotoepilacji. Płacisz za nie raz i robisz tyle zabiegów, ile potrzebujesz. Ale czy są skuteczne? Postanowiłyśmy sprawdzić.
depilacja laserowa w domu shutterstock
Jak to działa?
Zasada działania urządzeń używanych w gabinetach i tych do domowego użytku jest taka sama: laser usuwa włoski, wykorzystując energię świetlną, którą zmienia w ciepło. Energia ta jest absorbowana przez pigment w mieszkach włosowych, co powoduje ich zniszczenie. Najłatwiej usuwa się włosy ciemne, bo w nich jest najwięcej pigmentu - melaniny. W efekcie działania lasera włos albo nie odrasta wcale, albo jest znacznie osłabiony. Zabieg jest najbardziej skuteczny, gdy naświetla się włoski w fazie wzrostu. Ponieważ nie rosną wszystkie równocześnie, konieczne jest wykonanie kilku zabiegów, by każdy mieszek naświetlić w odpowiednim momencie. Skoro zasada działania jest ta sama, to na czym polegają różnice? Domowe urządzenia 'lasery i IPL ' muszą być w pełni bezpieczne dla użytkownika. To powoduje, że są generalnie słabsze niż profesjonalne - mają mniejszą moc i krótszą długość emitowanej fali. Jak to wpływa na skuteczność? Okazuje się, że działają, ale słabiej niż zabiegi w gabinecie. Sama nie wykonasz epilacji tak sprawnie jak kosmetyczka. By uzyskać efekt, trzeba częściej powtarzać zabiegi, a rezultat utrzymuje się krócej. Plusem jest to, że aparat masz na miejscu i w każdej chwili możesz z niego skorzystać. W tej samej cenie wykonujesz dowolnie wiele zabiegów (z urządzenia może korzystać kilka osób). Efekt jest przy tym nieporównanie lepszy niż w przypadku mechanicznego depilatora. Przede wszystkim dlatego, że włoski po zabiegach nie wrastają w skórę.
REKLAMA
depilacja laserowa w domu fot. Gazeta
Fotodepilator Silk'n Home Skinovations 1229 zł
Wykorzystuje technologię, która jest odpowiednikiem IPL stosowanego w urządzeniach medycznych i kosmetycznych. Energia optyczna jest używana do uniemożliwienia wzrostu włosków. Działa selektywnie, tzn. jest kumulowana w mieszku włosowym. Tkanki obok pozostają zimne i nietknięte. Po trzech zabiegach wykonywanych co dwa tygodnie ubywa mniej więcej połowa włosków. Zalecana seria to 6-8 zabiegów.
Monika: Zgodnie z zaleceniem producenta na długo przed rozpoczęciem zabiegów nie opalałam nóg. Dzięki temu nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych: plam, poparzeń, pęcherzy itp. Tuż przed zabiegiem ogoliłam dokładnie nogi maszynką. Stosowanie lasera okazało się łatwe i bezbolesne. Aparat jest poręczny i prosty w obsłudze. Łatwo wpaść w regularny rytm depilowania metodą 'miejsce przy miejscu'. Głowica przylega do skóry idealnie, wystarczy ją lekko docisnąć do depilowanego obszaru i 'strzelić'. W sumie jednorazowa depilacja obu nóg zajęła mi około godziny. Wiem z doświadczenia w gabinecie, że jeśli wiązka lasera trafi na włos, może to być bolesne. W moim przypadku obyło się bez przykrych niespodzianek, co pewnie było wynikiem dokładnego golenia przed depilacją. Efekty? Bezpośrednio po zabiegu ich nie widziałam, ale na przestrzeni dwóch tygodni zauważyłam, że włoski wypadają (wykruszają się), zwłaszcza po kąpieli, podczas wycierania ręcznikiem. Po kolejnych seansach to zjawisko się powtarzało. Po serii czterech zabiegów nogi były gładkie, a włoski po prostu niemal zniknęły. Super! Skuteczny, prosty w obsłudze sprzęt do użytku domowego. Polecam.
depilacja laserowa w domu Fot. Gazeta
Laser diodowy Venus BNB 880 - 1500 zł
Technologia oferowana przez Venus to laser diodowy emitujący stałą wiązkę światła o długości 808 nm. Jest to siła wystarczająca, by zniszczyć korzenie włosków. Przyrząd usuwa każdy włos pojedynczo, co pozwala na dokładne wykonanie zabiegu. Wygładza skórę i zmniejsza jej pory. Można go stosować na twarzy i ciele. Zalecane jest wykonanie serii około 9 zabiegów.
Ula: Laser usuwa tylko bardzo ciemne włosy, tych jaśniejszych nie wychwytuje. Trzeba dokładnie nacelować diodą na włos i precyzyjnie naświetlić, co jest bardzo pracochłonne. W sumie na jedną nogę musiałam poświęcić dwie godziny. Zabieg na początku trochę boli, ale można wytrzymać. W trakcie strzału odczuwa się ukłucie podobne do ukąszenia komara i mocne pieczenie. Niektóre włoski jakby się spalały, pozostawiając malutkie strupki. Nie miałam problemu z przegrzaniem skóry. Chłodzący żel zalecany przed depilacją użyłam tylko za pierwszym razem, ale to w zasadzie niewiele zmieniło. Zabiegi określiłabym jako nieprzyjemne. Skóra trochę po nich piecze i jest zaczerwieniona, ale dołączony do lasera drugi żel łagodzący działa świetnie i po jego zastosowaniu dyskomfort szybko znika. Widać, że po zabiegu włoski są zdecydowanie osłabione, cieńsze i jaśniejsze. Przy nastawieniu lasera na największą moc po trzech seansach zniknęła ich mniej więcej połowa.
Depilacja laserowa w domu Fot. Gazeta
Urządzenie IPL i-Light Remington 1299 zł
I-Light wykorzystuje technologię IPL (Intense Pulsed Light). Urządzenie skraca czas zabiegu przez ergonomiczny kształt głowicy, którą wykonuje się ruchy podobne jak przy goleniu. Technologia Fast Pulse zapewnia szybką emisję światła w ciągu 2 sekund. Do wyboru są dwa tryby emisji impulsów, w zależności, czy chcemy działać punktowo, czy na większą powierzchnię ciała. Depilacja powinna być stosowana początkowo raz na dwa tygodnie z trzykrotnym powtórzeniem. Następne zabiegi można wykonywać co trzy miesiące.
Natalia: Miałam wątpliwości, czy domowy sprzęt rzeczywiście okaże się tak skuteczny jak zabiegi wykonane przez specjalistę. Zgodnie z zaleceniami przed zabiegiem ogoliłam nogi, aby spalający się włosek pod wpływem 'strzału' lasera nie poparzył skóry. Miejsce przy miejscu przykładałam głowicę do łydek, robiąc przerwy na schłodzenie urządzenia. Sam 'strzał' nie jest przyjemny, ale też nie określiłabym go jako bolesny. Nie pozostawia uczucia pieczenia, jedynie rozgrzaną nieco skórę. We wrażliwych miejscach zmniejszałam moc. Efekt nie jest natychmiastowy. Po serii czterech zabiegów przekonałam się, że sama nie jestem w stanie wystarczająco dokłanie przykładać lasera. Liczba odrastających włosków jest dużo mniejsza, ale nie zerowa. Uważam, że urządzenie działa, tylko trzeba mieć cierpliwość i być systematycznym. Dla mnie najważniejsze jest to, że włoski przestają wrastać w skórę.