Recenzja suszarki Philips MOISTURE PROTECT

Suszarka Philips MoistureProtect prezentuje się profesjonalnie i stylowo, przy czym "profesjonalnie" oznacza, że jest naprawdę sporych rozmiarów. Widać, że to sprzęt wysokiej klasy.

Kabel zasilający ma długość 2,5 metra - wystarczającą, by w trakcie suszenia sięgnąć po grzebień, szczotkę, piankę do włosów, czy kawę.

Z przodu w uchwycie znajdują się aż TRZY przełączniki. Dolny służy do regulacji siły strumienia powietrza, środkowy do regulacji temperatury. Na samej górze umieszczony jest przycisk zimnego nawiewu.

Z tyłu uchwytu kciukiem włącza się funkcję MoistureProtect, która uruchamia specjalny czujnik diagnozujący włosy, dzięki czemu suszarka sama dobiera odpowiednią temperaturę chroniąc naturalne nawilżenie i zapobiegając przegrzaniu włosów. Wiadomo kiedy funkcja jest włączona, bo sygnalizuje to świeceniem specjalna dioda. Suszarka ma zdejmowanie sitko, które umożliwia usunięcie ze środka kurzu i włosów. Świetne rozwiązanie, z którym nigdy wcześniej się nie spotkałam. Najprostsze pomysły bywają genialne.

Zainstalowany gdzieś wewnątrz tajemniczy jonizator powoduje "wytwarzanie ujemnych jonów" lub coś równie skomplikowanego, co sprowadza się do tego, że włosy się po prostu nie elektryzują i nie puszą.

Do kompletu załączone są dwie nakładki: dyfuzor odbijający włosy od głowy, podkreślający fale i loki oraz koncentrator powietrza kierujący strumień na konkretne partie włosów. Mnogość kombinacji ustawień sprawia, że suszenie można dostosować do swoich potrzeb, błyskawicznie wysuszyć nawet bardzo mokre włosy, czy spokojnie stylizować fryzurę lekkim strumieniem powietrza.

Włosy po użyciu suszarki prezentują się jak po wyjściu od fryzjera, są nabłyszczone i wygładzone, sypkie ale nie przesuszone. Nie elektryzują się i można je łatwo rozczesać.

To pierwsza suszarka, która wygładziła krótkie, pourywane włoski, dzięki czemu nie mam na głowie odstających "antenek" i zdecydowanie najlepsza jakiej dotychczas używałam. Choć nie należy do najtańszych na rynku, uważam że jest warta swojej ceny. Szczerze polecam.

Pozdrawiam serdecznie, Anna Balcerek

Copyright © Agora SA