Recenzja suszarki Philips MOISTURE PROTECT

Design i cechy zewnętrzne

Wygląd suszarki przypadnie do gustu chyba każdej kobiecie, jest nowoczesny i stylowy a co za tym idzie nie ma konieczności chowania jej w łazience głęboko do szuflady przed obawą, że wystraszy gości. Ma ergonomiczny kształt, wygodnie trzyma się ją w ręce, choć jest nieco ciężka. Nie jest to też jakiś minus, który by mnie do niej stanowczo zniechęcił. Bardziej zniechęca mnie jej wielkość, jest dość duża i raczej nie nadaje się, by ją zabierać ze sobą w podróż. Plusem jest to, że ma praktyczny haczyk na którym można ją powiesić na wieszaku. Brakowało mi tego dotychczas w moich suszarkach.

Rewelacyjnym rozwiązaniem jest ściągana kratka z tyłu suszarki, co pozwala na swobodne oczyszczanie jej z kurzu i włosów. Niesamowita sprawa, niespotkana przeze mnie dotychczas w żadnym modelu.

Martwi mnie jednak jedna rzecz. Obręcz na którym montujemy koncetrator powietrza lub dyfuzor jest wykonana z przezroczystego plastiku. Obawiam się, że w sytuacji, gdy suszarka upadnie nam niechcący na kafelki - plastik ten może ulec zniszczeniu/ połamaniu, a co za tym idzie nie będzie możliwości zamontowania koncentratora/ dyfuzora na suszarce. Wolałabym, żeby ta część była wzmocniona jakimś trwalszym materiałem. Nie wykluczam, że być może jest to tylko moje mylne wrażenie, a w rzeczywistości jest to mocna konstrukcja, wygląda jednak nieco niesolidnie.

Fajnie, że zapala się niebieska dioda przy włączeniu przycisku Moisture Protect co sygnalizuje nam ochronę włosów przed przegrzaniem oraz zachowanie optymalnego poziomu nawilżenia.

Przyczepiłabym się trochę do przycisku zimnego nadmuchu. Jest to szczegół, jednak dla mnie dość ważny. Aby uzyskać chłodny nadmuch powietrza, konieczne jest ciągłe trzymanie przycisku podczas suszenia. Jest to dla mnie bardzo niepraktyczne i od nowoczesnej suszarki wymagałabym, żeby aktywować funkcję bez konieczności trzymania palca na guziku, na zasadzie identycznej jak reszta funkcji.

Jestem posiadaczką kręconych włosów, dlatego też zdecydowanie częściej będę korzystać z dyfuzora, który od razu przypadł mi do gustu. Jest wykonany solidniej, ma mnóstwo otworów na wydmuch powietrza, co zdecydowanie skraca czas suszenia włosów. Ma odpowiednią wielkość w stosunku do suszarki. Zamontowanie i zdjęcie koncentratora, jak i dyfuzora nie sprawia żadnych trudności. Kabel jest długi( ponad 2,5 m), co uważam za zaletę, gdyż nie ma konieczności siedzenia niemalże przy kontakcie, poza tym daje to większą swobodę ruchów.

Działanie:

Zgodnie z obietnicą Producenta suszarka zawiera sześć ustawień szybkości i temperatury, dzięki czemu możemy dostosować proces suszenia włosów do naszych Pierwsze ustawienie to rewelacyjna opcja szybkiego suszenia mokrych włosów. Czas suszenia ulega znaczącej redukcji, w zamian za to strumień powietrza jest odczuwalnie bardziej gorący niż w pozostałych opcjach. Jest to niezbędna funkcja w sytuacji pośpiechu, doceni to każda kobieta. W moim przypadku czas skrócił się o 1/3 , co uważam za sukces , ponieważ mam włosy dość gęste.

Kolejna funkcja to thermoprotect, strumień powietrza jest dość łagodny, o stałej temperaturze, nie czuć gorąca, nawet gdy trzymamy suszarkę stosunkowo blisko skóry głowy.

Trzecia opcja to Delikatne suszenie i tutaj...boom !!! Coś dla mnie, rewelacja! Powietrze jest tak przyjemne, łagodne że niemal pieści moje włosy, nie przesusza ich, nie sprawia, że się puszą. Tego mi było trzeba. Strumień powietrza jest nieco chłodniejszy i jeszcze bardziej łagodny niż w przypadku funkcji Thermoprotect. Niestety trzeba mieć świadomość, że opcja delikatne wydłuża proces suszenia włosów, co za tym idzie nie sprawdzi się w sytuacji "na szybko".

Czwarta i piąta funkcja to standard czyli stopnie nadmuchu (I- słabszy, II mocniejszy).

Szósta opcja to przycisk zimnego nadmuchu i tutaj jestem lekko zawiedziona, nie tylko samym rozwiązaniem technicznym (konieczność ciągłego trzymania przycisku), ale także słabym stopniem chłodzenia powietrza. Nie jest to jednak coś, co mi bardzo przeszkadza aczkolwiek wolałabym, żeby powietrze po aktywowaniu opcji było rzeczywiście chłodne, a nie letnie czy nawet ciepłe.

Gwoździem programu jest oczywiście ... moisture protect ! Diagnoza naszych włosów pod kątem nawilżenia dzięki zamieszczonemu pośrodku czujnikowi jest chyba największą zaletą tej suszarki, pozwala to na indywidualne traktowanie naszych włosów. Ważne jest to dla mnie tym bardziej, że mam włosy kręcone, a co za tym idzie są bardziej przesuszone, dlatego taka suszarka dla mnie jest zbawieniem bo skutecznie zapobiega tworzeniu się "siana" na głowie. Włosy są gładkie, lśniące, nie elektryzują się, nie puszą. Zauważyłam też, że moje loki są bardziej podkreślone.

Podsumowując:

Zalety suszarki Philips Moisture Protect znacznie przewyższają drobne wady. Jestem przekonana, że suszarka spełniłaby potrzeby kobiet najbardziej wybrednych, gdyż ja do nich należę, a suszarka otrzymała ode mnie ogromny plus.

Polecam bez litości i z czystym sumieniem, Kinga J., Głogów

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.