Fokus na trend: spódnice-tulipany

Najmodniejszy fason sezonu

Choć to jesień, ma być krótko, sexy i kolorowo. Spódnice-tulipany zostały z nami po lecie i nic nie wskazuje na to, by zbierały się do odejścia przed ostrą zimą. Moda wymaga zacięcia zębów, założenia grubych, wełnianych rajstop i wysokich butów i bez względu na aurę popisywania się smukłymi nogami. Dla posiadaczek nóg nieco odmiennych od ideału też jest rozwiązanie - spódnice sięgające kolan o równie płynnej, łukowej linii.

Kształt kielicha kwiatu to podstawa. Równie ważne jest też to, co dzieje się z detalami, fakturą i zdobieniami spódnic. Im bardziej zdobione, kolorowe i przyciągające wzrok, tym lepiej, choć i to zależy od pory dnia. Na szczęście w sklepach można znaleźć i tulipanowe wariacje na temat skromnych spódnic stonowanych biurokratek.

Tulipanki dzielą się z grubsza na trzy grupy. Bardzo krótkie mini, przeznaczone na wieczór, kipią neonowymi kolorami, połyskującymi, fakturowymi tkaninami i pełnymi przepychu zdobieniami. Marszczone, plisowane i układane w kontrafałdy dodają centymetrów w biodrach i obnażają bezlitośnie nawet najmniejsze wady ud i łydek. Często zdobią je doczepiane lub doszywane kokardy i aplikacje.

Spódnice średniej długości można nosić cały dzień, ale nadal wymagają pięknych nóg. Uszyte są z bardzo kolorowych materiałów, ale zazwyczaj nie błyszczą. Skromny mat nadrabiają spiętrzoną fakturą: zaszewki, zakładki, fałdy i kokardy są bardzo przestrzenne i wymagają bardzo dopasowanej góry.

Najdłuższe z tulipanowych spódnic sięgają do kolan i są bardzo skromne. Wełny i tweedy nadają się doskonale do pracy i łączą wdzięcznie zarówno z bluzkami i koszulami, jak i dzianiną. Grafity, szarości, czernie i brązy nie łamią zasad korporacyjnego dress code'u, a konstrukcyjne przeszycia miękko raczej układają się wzdłuż sylwetki. W sam raz, by być modną i elegancką naraz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA