Te buty pokochały już Polki w całym kraju, co wcale nas nie dziwi. Są o niebo ciekawsze niż zwykłe baleriny i bardziej oryginalne niż sportowe sneakersy, w których chodzi co druga napotkana dziewczyna. Na nodze wyglądają bardzo stylowo i kobieco. Pasują do prawie każdej stylizacji i idealnie sprawdzą się nawet podczas deszczowych dni. Prezentują się niezwykle elegancko z casualowym strojem jak i z tym hight fashion. Tej wiosny nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie żadnych innych butów na nodze. Oxfordki podbiły nasze serca nie tylko tym, jak się prezentują, a jak się w nich czujemy.
Czemu tak bardzo je kochamy?
Oxfordki to buty, które swoją nazwę zaczerpnęły od Angielskiego uniwersytetu o tej samej nazwie. Obowiązywał tam kiedyś pewien dress code. Dziewczęta miały na sobie eleganckie, białe koszule, spódnice plisowane do kolan, zakolanówki i bardzo wygodne, czarne buty. Ze względu na to, że buty były nieziemsko wygodne, pokochały je w zawrotnym tempie. Rynek modowy szybko podłapał ten wygodny trend i wprowadził na wybiegu.
Oxfordki możemy spotkać w wielu odmianach. Klasyczne, skórzane, ze szpiczastym zakończeniem i w ciemnym kolorze to oczywiście numer jeden na świecie. Występują również modele z zaokrąglonymi czubkami, na niewielkim obcasie lub bardzo niskiej platformie.
Dzięki temu, że odcięte są tuż przy samej kostce, wysmuklają nogi, dodając nam optycznie paru centymetrów. Obecnie, naszym numerem jeden są te zakończone w szpic, z doczepionymi, złotymi ćwiekami. Jeśli miałybyśmy wybierać, co wolimy założyć na nogi wiosną, z całą pewnością wybrałybyśmy takie właśnie oxfordki. Bo nie ma to jak wygodne buty na nogach przez pół dnia w pracy.
