Najsłynniejszy rozświetlacz świata można już kupić w Polsce. Kosztuje ponad 150 zł. Warto zainwestować?

Australijska marka BECCA powstała jeszcze zanim cały świat ogarnął szał na strobing. Może więc powiedzieć, że wyprzedziła lub więcej, wykreowała ten trend! Dzisiaj to globalny numer jeden, jeśli chodzi o rozświetlanie twarzy. Jeszcze niedawno miłośniczki makijażu z Polski mogły albo oglądać te legendarne produkty na zagranicznych blogach, albo ściągać je z innych krajów i płacić krocie za przesyłkę. Na szczęście to już przeszłość - od teraz BECCA dostępna jest w perfumeriach Sephora!

Kim Kardashian swego czasu wylansowała modę na mocne konturowanie twarzy za pomocą bronzera. Najzdolniejsze makijażystki na świecie udowadniały, że ten jeden produkt może zupełnie zmienić kształt twarzy (a przede wszystkim spektakularnie ją wyszczuplić). Od jakiegoś czasu dużo modniejsze od mocno wyrysowanych kości policzkowych jest jednak spektakularne rozświetlenie cery. Kobiety wybierają zdrowy blask, który sprawia, że skóra wygląda na wypoczętą, a one same na młodsze.

źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UKźródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK

Globalnym liderem oferującym kosmetyki rozświetlające jest australijska marka BECCA , która tego typu produkty wprowadziła na rynek jeszcze zanim strobing zaczął być tak modny. Uwielbiane przez makijażystów, blogerów i vlogerów produkty szybko zyskały status kultowych. Jeszcze do niedawna marka była bardzo trudno dostępna w Polsce, a kupowanie tych kosmetyków na zagranicznych portalach było bardzo kosztowane. Na szczęście to już nie problem - od kwietnia produkty są dostępne w Sephorze (póki co, online, ale już za chwilę zadebiutują stacjonarnie). Byliśmy na spotkaniu z okazji wejścia marki na rodzimy rynek. W świat produktów rozświetlających BECCA wprowadziła nas Kerry Cole - założycielka i globalny dyrektor marki. Kerry opowiedziała o filozofii marki (światło w sercu wszystkich działań) oraz przedstawiła najbardziej znane kosmetyki. W teorii wszystko brzmi naprawdę fantastycznie, ale większość produktów BECCA kosztuje około 150 zł - to dużo, tym bardziej, że w drogeriach jest mnóstwo rozświetlaczy w dużo niższych cenach. Czy efekt jest warty takich pieniędzy? Sprawdziliśmy!

źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UKźródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK

Miałam okazję testować dwa bestsellery BECCA: rozświetlacz Shimmering Skin Perfector Pressed oraz rozświetlającą bazę pod makijaż Backlight Priming Filter. Pierwszy kosmetyk kosztuje 155 zł, a drugi 139 zł. Na początku muszę podkreślić, że lubię mocne rozświetlenie. Nie mam problemu z przetłuszczającą czy świecącą się cerą, więc tego typu produktami raczej nie zrobię sobie krzywdy. Nie przepadam za to za różem - przy mojej jasnej karnacji i stosunkowo dużych cieniach pod oczami (które trudno zamaskować w stu procentach) nawet przy minimalnej ilości tego kosmetyku wyglądam jak lalka. Na co dzień więc stosuje duet: rozświetlacz + bronzer. Shimmering Skin Perfector Pressed to ponoć najbardziej znany tego typu produkt na świecie. Ja mam go w kolorze Topaz, który opalizuje na złoto. Właśnie to wykończenie na samym początku mnie lekko przeraziło, bo zazwyczaj używałam rozświetlaczy wpadających w zimne tony. Ale jedno delikatne (produkt jest bardzo napigmentowany!) pociągnięcie pędzlem po kościach policzkowych rozwiało moje wątpliwości - uzyskałam efekt, którego nie dał mi wcześniej żaden kosmetyk. Rozświetlacz pięknie odbija światło i sprawia, że skóra faktycznie wygląda promiennie i zdrowo. Wcześniej, przed nałożeniem kremu BB, użyłam także bazę Backlight Priming Filter. Nie ma co obawiać się tego produktu, nawet jeśli ma się tłustą cerę - w tym wypadku rozświetlenie nie niesie za sobą efektu "mokrej skóry". Kerry Cole nazwała ten kosmetyk "instagramowym filtrem w butelce" i trudno o lepsze porównanie. Skóra po jego użyciu po prostu wygląda lepiej - znikają przybarwienia, twarz nabiera blasku.

źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UKźródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: mat. prasowe

Powyższe opinie to oczywiście moje odczucia, ale o jakości i efektach, jakie dają te produkty, świadczy coś jeszcze. W ciągu ostatnich kilkunastu dni dostałam mnóstwo komplementów na temat mojej cery - usłyszałam, że wygląda zdrowo i nieskazitelnie, były też osoby, które wprost pytały o rozświetlacz, którego użyłam. Podobnych reakcji doświadczyła także Małgosia z działu Uroda papierowego wydania Avanti, która oprócz rozświetlcza testowała również korektor Aqua Luminous Perfecting Concealer. Zwróciła uwagę przede wszystkim na to, że produkt pięknie rozświetla spojrzenie. Oprócz tego ma przyjemną, lekką konsystencję, idealnie wtapia się w skórę i co ważne, bardzo dobrze kryje niedoskonałości i cienie pod oczami. Korektor kosztuje 115 zł.

źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UKźródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK źródło: https://www.facebook.com/pg/BECCA.cosmetics.UK

Czy warto więc zainwestować w rozświetlające produkty BECCA? Makijażowi guru z całego świata tym razem się nie pomylili. Kosmetyki australijskiej marki to faktycznie najwyższa półka - cenowa niestety też, ale kultowe rozświetlacze są tak wydajne, że będą nam służyły co najmniej kilka miesięcy. Także bazy potrzeba naprawdę niewiele, aby rozprowadzić ją po całej twarzy. Poza tym świeża, promienna, nieskazitelna cera jest bezcenna, prawda?

Copyright © Agora SA