Ania Skura jedną z globalnych ambasadorek Triumpha! Wywiad z autorką bloga What Anna Wears

Ania Skura z What Anna Wears została jedną z 5 ambasadorek Triumpha i nowej linii sportowej TriAction. Globalną twarzą linii jest bardzo znana trenerka fitness i influencerka, Anna Victoria. Poza Anią, towarzyszą jej instruktorka fitness i autorka popularnej książki Clean Eating Alice, Alice Liveing z Wielkiej Brytanii, niemiecka tancerka Isabel Edvardsson oraz włoska florecistka olimpijska, Margherita Granbassi.

Każda z dziewcząt podjęła się specjalnego wyzwania i spróbowała sportu, który zawsze chciała trenować, ale nie miała ku temu sposobności. Były więc biegi przez płotki, jazda konna, bieg z przeszkodami czy ścianka wspinaczkowa. Ania Skura zawsze chciała być baletnicą, i jej marzenie spełniło się dzięki współpracy z marką Triumph. Założenie było takie, żeby wytrącić dziewczyny z ich regularnych codziennych treningów oraz przetestować nową sportową linię Triumpha w nietypowych okolicznościach. Zarówno dziewczyny, jak i bielizna, dały radę!

Team TriactionTeam Triaction Team Triaction Team Triaction

Bieliznę Triumpha miały także okazję przetestować dziennikarki ze zwiazanych ze sportem redakcji. Przez dwa dni, w szwajcarskim miasteczku Verbier, miałyśmy okazję trenować pod okiem Anny Viktorii, która na całym świecie inspiruje kobiety do zdrowego i aktywnego trybu życia. Anna znana jest też z tego, że nie udaje kogoś lepszego niż jest. Jakiś czas temu wrzucając na Instagram zdjęcie swojego brzucha udowodniła, że nawet trenując ostro, można mieć w tej okolicy wałeczki i wcale nie trzeba się tego wstydzić. W końcu nikt nie jest idealny i czas dać sobie na to przyzwolenie.

 

W czasie pobytu w Szwajcarii udało nam się porozmawiać z Anią Skurą o współpracy z marką i o wyzwaniach na najbliższy rok.

Jak to jest być jedną z ambasadorek Triumpha?

To dla mnie ogromne wyróżnienie. Nie dość, że jestem ambasadorką Triumpha w Polsce, to jeszcze jestem w tak dobrym międzynarodowym towarzystwie.

Wyglądacie na bardzo zgrany zespół...

Gdy pierwszy raz widziałyśmy się miesiąc temu nagrywając filmiki z naszymi wyzwaniami, to czułyśmy się jeszcze trochę skrępowane przebywaniem ze sobą. Teraz, gdy spotkałyśmy się razem w Szwajcarii, czujemy się już jak jedna rodzina.

Na co zwracasz uwagę przy wyborze stroju sportowego?

Nie ukrywam, że kiedyś przykładałam wagę głównie do tego, żeby strój był ładny, kolorowy, energetyczny. Mniej interesowało mnie, czy to jest tkanina oddychająca, czy wspomaga ona ciało podczas treningu. Teraz, gdy trenuję już bardziej profesjonalnie, szczególnie gdy mowa o bieganiu czy wspinaczce górskiej, zaczęłam przywiązywać większą wagę do profesjonalnego sprzętu i odpowiedniego materiału sportowej odzieży.

Anna SkuraAnna Skura Anna Skura Anna Skura

Co jest dla Ciebie najważniejsze w tym temacie?

Kluczową sprawą jest dla mnie dobór biustonosza sportowego, bo każda z nas musi mieć dobre zabezpieczenie i amortyzację. I powiem szczerze, że odkąd zaczęłam testować sportowy stanik Triumpha z serii Triaction, to widzę znaczą różnicę w porównaniu z innymi modelami, noszonymi do tej pory. To jest bardzo nowoczesna technologia, świetnie przylega do ciała, jest wygodna i dobrze wygląda - czego chcieć więcej? Zdarzyła mi się kiedyś taka przygoda na zajęciach pole dance, że miałam źle dobrany biustonosz, który nie zabezpieczał mnie odpowiednio, i niestety przy pozycji odwróconej to się na mnie zemściło. Na szczęście byłam w towarzystwie samych dziewczyn.

Masz jakiś emocjonalny związek z marką Triumph?

Tak, ze względu na to, że kojarzą ją wszystkie kobiety w mojej rodzinie. Wydaje mi się także, że mój pierwszy biustonosz pochodził z linii sloggi tej marki, więc znamy się dobrze nie od dzisiaj.

Która z dziedzin obecnych na Twoim blogu jest dla Ciebie najważniejsza?

Zdecydowanie podróże. Nazwa bloga może być myląca, bo gdy zaczynałam pisać, byłam bardziej skupiona na modzie i stylizacji. Z czasem moje zainteresowania zaczęły przesuwać się w innym kierunku. Coraz więcej biegałam, zaczęłam startować w maratonach, potem zaczęłam też podróżować tak dużo, że w naturalny sposób uwaga na moim blogu przesunęła się z mody w inne punkty. Mam nadzieję, że udaje mi się to wszystko w ciekawy sposób zrównoważyć.

Anna SkuraAnna Skura Anna Skura Anna Skura

Jakie wyzwania czekają Cię w tym roku?

Głównie góry, tu jest teraz dla mnie punkt ciężkości. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zdobyć jeszcze kilka szczytów.

Jak radzisz sobie na wyprawie w jednak męskim otoczeniu?

Póki co, byłam raz, i to z moim mężem, więc nie był to największy problem, ale na kolejnych wyprawach będę sama i faktycznie martwi mnie to odrobinę. Jednak mój mąż mówi o mnie człowiek z waty, człowiek z betonu - czyli bardzo wrażliwa, ale i bardzo silna. I w górach włącza mi się taka determinacja, żeby osiągnąć własny cel za wszelką cenę.

I nie zdarzają Ci się chwile, gdy sobie odpuszczasz?

Pewnie, że się zdarzają, jak każdemu. Na przykład wczoraj miałam ochotę poleżeć w łóżku, ale pomyślałam, że jestem w tak pięknym miejscu, że szkoda z tego nie skorzystać. Staram się nie przegapić żadnej szansy na przeżycie czegoś fajnego, szukam takich pozytywów nawet, jak mam wstać o 6 rano i iść biegać, a jest zimno i ciemno. Najprościej mieć przed oczami cel, do którego się dąży i nie zapominać o tym. A gdy już swój cel osiągnę, to muszę szybko znaleźć coś nowego, czego się uchwycę, bo jestem bardzo zadaniowa i muszę mieć taką motywację do działania.

Anna SkuraAnna Skura Jarowan Power / YYv3LlKmiks:H]8zYTf=D\R/edhvbe}oq?VeD#6Ea@q:E+\ao;I3el!z[,4:MYlX6]tc}?Rka-Yob$vRVbIgl-Nl!WJdLxE9nA}%[: e+2nKU+i1q<>7lLg]&l8+$fUt!@c;ryt@zY<]$Vf~X:|KV} Jarowan Power

Gdy jestem w Warszawie, to trenuję codziennie, bo chcę wykorzystać ten czas, Wiem, że gdy wyjadę, to będę zdana tylko na siebie i żaden trener mnie do treningu nie zmusi. Łatwiej więc na pewno zorganizować się tu na miejscu.

Myślałaś o tym, żeby sama zostać trenerką personalną?

Miałam taką propozycję, zdecydowałam się nawet na kurs, na którym zdobywa się uprawnienia, ale zrezygnowałam w trakcie, bo uznałam, że nie jest to jednak droga dla mnie. Uwielbiam motywować ludzi, ale mam do tego inne kanały, swój blog i social media. Moi czytelnicy piszą mi czasem, że nie chciało im się wstać rano na trening, ale gdy zobaczyli mojego posta z 5 rano, od razu poderwali się z łóżka. To mnie satysfakcjonuje i to mi wystarcza.

Kto Ciebie Aniu inspiruje?

Moją największą inspiracją są moje własne cele, to mnie najbardziej napędza. Poza tym bardzo ważna jest dla mnie postać Martyny Wojciechowskiej, którą podziwiam na każdym polu jej działalności. Werwę i zapał czerpię od Ewy Chodakowskiej, według mnie kobiety-rakiety. Lubię też otaczać się ludźmi, którzy są bardzo ciekawi świata i mają swoje własne zajawki. Taka dobra energia łatwo się wtedy przenosi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA