Wittchen w Lidlu. Torebki z promocji to podróbki? Firma wyjaśnia

Od 15 października w ofercie sieci sklepów Lidl pojawiły się ekskluzywne torebki polskiej marki Wittchen. Klienci mogli wybrać jeden z 53 wzorów.

Ceny toreb Wittchen może dochodzić nawet do 900 złotych. W Lidlu można było kupić je trzy razy taniej - za 279 złotych. Pomimo że cena wciąż jest dość wysoka, znaleźli się chętni. W tym roku było ich nieco mniej niż w zeszłym. Mimo to w niektórych sklepach wciąż dochodziło do mało eleganckich incydentów - przepychanki, wyrywanie sobie toreb z ręki, wyzwiska.

Na torebkę skusiła się również jedna z czytelniczek portalu fakt24.pl. Gdy jednak dokładnie przyjrzała się torbie, okazało się, że coś jest z nią nie tak.

Logo było inne niż powinno - zamiast "Wittchen" na torbie widnieje napis "Wittcehn".

Screen z fakt24.pl

Kobieta zwróciła się z problemem do dziennikarzy fakt24.pl. Zasugerowała, że torebka może nie być oryginalna.

Na zarzuty szybko odpowiedziała sieć sklepów Lidl. Aleksandra Robaszkiewicz, PR manager Lidl Polska, powiedziała fakt24.pl, że gwarantują swoim klientom produkty najwyższej jakości w atrakcyjnych cenach.

Wszystkie produkty posiadają certyfikat jakości marki Wittchen i nie odbiegają jakością od produktów będących w stałej ofercie firmy – dodała Robaszkiewicz.

Zapewniła również, że to pojedynczy przypadek. Ktoś podczas produkcji musiał popełnić błąd i stąd wynika różnica w pisowni nazwy firmy. Dodaje również, że każdy produkt, zgodnie z regulaminem firmy, może zwrócić i otrzymać zwrot pieniędzy.

Sprawę skomentowała również firma Wittchen. Jarosław Ślesik, kierownik departamentu jakości również uważa, że błąd w logo to jedynie incydentalna wada. Zapewnia, że torebki są oryginalne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.