Podkład nowej na polskim rynku, amerykańskiej marki Emani, to kosmetyk wegański, przygotowany wg filozofii, że na skórę nakładamy tylko to, co możemy zjeść. Jest to produkt rozświetlający, o jedwabistej konsystencji, której lekkość sprawia, że po rozprowadzeniu w ogóle go nie czuć. Połączenie kwasu hialuronowego i ekologicznego oleju jojoba reguluje poziom nawilżenia skóry. Zmniejsza widoczność porów, zmarszczek i wyrównuje koloryt skóry. Idealny do cery normalnej i suchej.
Od redakcji: Bardzo mi odpowiada, mimo że na ogół wybieram podkłady matujące. Jest bardzo naturalny, nie widać go na skórze, a ładnie ujednolica cerę. Ma piękne, luksusowe opakowanie.
Tworząc makijaż nude, czyli taki, którego niemal nie widać, cienie do powiek można wykorzystać do podkreślenia oczu i brwi. W?potrójnym aksamitnym cieniu Nude Trio Muss znajdują się odcienie karmelu, piasku oraz brązu. Każdy z nich nadaje się do stosowania osobno lub poprzez miksowanie kolorów jednym pociągnięciem pędzelka. Niezwykle miękka konsystencja aż kusi, żeby nakładać produkt palcami. Naturalny, oszczędny makijaż to evergreen i mocny trend nadchodzącego sezonu.
Od redakcji: Choć w opakowaniu kolory wydawały się ciemne, na powiece są cieliste, naturalne. Tylko brąz jest ciemny, ładnie akcentuje kąciki. Lepiej nakładać cienie pędzelkiem niż palcem. Żłobienia w nich wyglądają ładnie, ale są niepraktyczne, dużo pyłku gromadzi się w rowkach.
Nowa trend edycja "make me pretty" od essence zawiera wszystkie pędzle do zadań specjalnych. Pędzelki mają miękkie, wysokiej jakości syntetyczne włosie, które pozwala na łatwą aplikację wszystkich formuł kosmetyków. Mają uroczy design w graficzne wzory w żywych kolorach.
Od redakcji: Są mięciutkie, choć te do cieni mogłyby być jeszcze bardziej delikatne. Włosie z nich nie wypada i nie tracą kształtu po umyciu. Kosmetyki podczas aplikacji nie osypują się. Pędzle są niewielkie i dobrze leżą w dłoni. Dzięki nim puder czy róż ładnie stapiają się ze skórą, a cienie łatwo się rozciera i łączy. Mają ciekawe, kolorowe trzonki i pięknie prezentują się na półce.
Nowa mascara z kolekcji Volume Million Lashes Feline ma wyprofilowaną szczoteczkę Millionizer, która nadaje rzęsom objętość i podkręca je. Błyszcząca formuła z drogocennymi olejkami optycznie zagęszcza i pogrubia włoski. Optymalna doza tuszu uwalniana za każdym wyciągnięciem szczoteczki z pojemniczka rozprowadza się bez grudek.
Od redakcji: Bardzo dobra mascara, choć z gamy Volume Million Lashes najbardziej lubię fioletową (bo idealnie rozdziela i wydłuża). Najnowsza, zielona, podkręca rzęsy do góry, ładnie pogrubia, wydłuża, choć nieco skleja, spojrzenie jest mocno podkreślone, a efekt nieco teatralny. Tusz nie osypuje się, nie odbija na powiekach. Jak na profilowaną szczoteczkę, łatwo się nią malować. Nie gromadzi się na niej nadmiar tuszu.
Podkreśl usta pomadką z kolekcji czerwieni inspirowanych ulubionym odcieniem Marilyn Monroe - Ruby Red. Zrób makijaż w stylu glam. Kolory zostały stworzone tak, by przynajmniej jeden pasował do?każdego typu karnacji. Dzięki zastosowaniu półtonów pomarańczowych, niebieskich i?fioletowych, pomadki współgrają z kolorem skóry.
Od redakcji: Są kremowe, przyjemnie się je rozprowadza. Spiczasty sztyft ułatwia wyrysowanie konturu. Dobrze nawilżają usta, kryją i dają aksamitne, delikatnie połyskujące wykończenie. Błysk szybko się ściera, ale kolor w wersji matowej zostaje. Odporne na picie, gorzej z jedzeniem, ale tego nie wymagam. Mają piękny, cytrusowo-waniliowy zapach.
Master Blur Matujący krem BB nadaje skórze nieskazitelny wygląd i satynowe wykończenie. Wyselekcjonowana kombinacja składników: kwas hialuronowy, witamina C i drobinki rozświetlające sprawia, że cera jest matowa, a jednocześnie nawilżona. Bez niedoskonałości i przebarwień, ale i bez efektu maski. Krem ukrywa szarawy koloryt.
Od redakcji: Ma niezwykle lekką formułę, mimo to ładnie kryje. Świetnie stapia się z kolorem skóry, rozświetla ją i nadaje jej gładkość. Trwały, długo utrzymuje się na twarzy i sprawia, że cera wygląda na wypoczętą i świeżą. Świetny!