Miesiąc przed: Body Jet, Human Med - wymodelować sylwetkę

To najnowszy zabieg likwidujący tkankę tłuszczową. Sprawdza się w usuwaniu miejscowej otyłości - ud, bioder, brzucha, rąk, podbródka, generalnie tam, gdzie odkładają się poduszeczki tłuszczu

Lekarz dezynfekuje odchudzany obszar, znieczula fragment skóry, w którym robi maleńkie (ok. 3-milimetrowe) nacięcie i wprowadza przez nie kaniulę (rurkę przypominającą dużą igłę). Moment ten jest nieprzyjemny, jednak pacjentka porównała go do ukąszenia owada. Przez kaniulę bezpośrednio na tkankę tłuszczową kierowany jest strumień roztworu wodnego, który pod ciśnieniem rozpryskuje się w mgiełkę. Woda zmieszana jest ze środkiem znieczulającym - lignokainą, adrenaliną oraz solą fizjologiczną - dlatego ruchy wykonywane kaniulą są całkowicie bezbolesne. Płyn wypłukuje komórki tkanki tłuszczowej i jest wraz z nimi zasysany z powrotem przez kaniulę do dużego słoja. Technika ta nie uszkadza naczyń krwionośnych ani nerwów, tkanki pozostają nienaruszone. I to odróżnia Body Jet od liposukcji, która powoduje brutalne rozszarpanie tkanek, uszkadza nerwy oraz naczynia i jest jednym z bardziej niebezpiecznych zabiegów chirurgii plastycznej. Przy Body Jet ryzyko powikłań jest minimalne (w Polsce nie było takiego przypadku), ponieważ pacjent kwalifikowany jest do zabiegu po okazaniu kompletu badań. Tkanki są zdrowe, nacięć jest dosłownie kilka i szybko się goją, więc zabieg jest niemal bezkrwawy. Nie ma ryzyka nierównomiernego odessania tłuszczu, ponieważ lekarz w trakcie zabiegu widzi i wyczuwa palcami wszelkie zgrubienia. Nie ma też potrzeby usypiania pacjentki (liposukcję wykonuje się pod narkozą). Pacjentka, która testowała zabieg dla Avanti (odchudzała uda), narzekała tylko, że to nudna procedura (trwa około trzech godzin, z czego godzinę zajmują przygotowania - wywiad lekarski, dezynfekcja i znieczulenie ciała). Miłą odmianą była moja

wizyta, bo wreszcie znalaz-łyśmy czas na ploteczki, podczas gdy chirurg cały czas wypłukiwał tłuszcz. Po zabiegu mogą powstać siniaki i niewielki obrzęk. W przypadku naszej testerki zasinienia zrobiły się na udach w miejscach, gdzie jest ucisk przy siadaniu, a potem - od chodzenia zsunęły się w okolice kolan. Utrzymywały się nieco ponad dwa tygodnie. Obrzęk pojawił się dwa dni po zabiegu, ale był bardzo niewielki. Niektórzy prosto po zabiegu

wracają do pracy! Zawsze jednak lepiej przygotować się na najgorsze, czyli góra dwa dni w domu, ze wskazaniem spacerowania. Do niedogodności pozabiegowych należy konieczność noszenia przez dwa-trzy tygodnie spodenek uciskowych. Przypominają obcisłe barchanowe pantalony, ale z powodzeniem chowają się pod dżinsami. Niewielkie blizny po nacięciach goją się niemal bez śladu. W ciągu 2-4 dni można ściągnąć wszystkie opatrunki.

Czas trwania: 180 minut

Cena: od 5000 zł (jeden obszar ciała)

Adres gabinetu: Skin Clinic, Warszawa, ul. Stawki 4b, tel. (22) 424 46 46

Uwaga!

Kolejna rewelacja - tłuszcz wypłukany podczas odchudzania można przeszczepić w miejsca wymagające wypełnienia, czyli np. wymodelować kształt piersi lub pośladków. Tkanka tłuszczowa usuwana jest tak delikatnie, że jej komórki nie są zniszczone, a po odfiltrowaniu z roztworu znieczulającego nadaje się do autoprzeszczepu. Z przeszczepionych komórek "przyjmuje się" do 80% objętości wprowadzonego materiału (podczas jednego zabiegu można powiększyć każdą pierś o jeden, dwa rozmiary). Po zabiegu nie ma blizn pooperacyjnych i nie trzeba go powtarzać. Raz wstrzyknięty tłuszcz pozostaje na zawsze. Kształt uzyskiwany w ten sposób jest naturalny, nie da się zrobić z biustu sztucznych balonów, które bardziej przerażają niż zachwycają. Zabieg jest w pełni bezpieczny dla pacjentki, ponieważ nie zakłóca diagnostyki piersi, pozwala na wykarmienie dziecka i nie stwarza ryzyka pęknięcia lub przemieszczenia wkładki jak przy operacyjnym powiększaniu biustu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.