Dobra galeria nakarmi, ubierze i upierze

Czy przedświąteczne odwiedziny w centrach handlowych mogą być bezbolesne a zarazem efektywne? Mogą, jeśli tylko trochę się do nich przygotujemy i mądrze dobierzemy galerię do swoich potrzeb.

Bo galeria galerii nierówna, zarówno pod względem asortymentu, jak i cen. Przed gwiazdkowymi łowami warto pomyśleć, czego właściwie będziemy szukać i ile mamy na to pieniędzy. Dobrze jest zerknąć do internetu, odwiedzić strony znanych sklepów i zorientować się, co te przygotowały na święta. Kiedy już wiemy, po co, można zaplanować, dokąd się udać . Sprawdziliśmy, czym różnią się warszawskie galerie.

Te same buty, inna cena

Co trzeci Polak deklaruje, że robiąc zakupy, zwraca uwagę niemal wyłącznie na cenę - tak wynika z tegorocznych badań instytutu Pentor Research International. Nie wystarczy więc zdecydować się na konkretny sklep, który odpowiada nam cenowo. Trzeba jeszcze wybrać galerię handlową. Ceny tych samych artykułów mogą bowiem różnić się w zależności od centrum. Np. w Galerii Mokotów takie same buty mogą kosztować nawet o kilkadziesiąt złotych więcej niż np. w Wola Parku. Popularne sieciówki dostosowują także swoją ofertę do lokalizacji sklepu. Droższe kolekcje znajdziemy np. w Zarze na Marszałkowskiej, tańsze tuż obok, w Złotych Tarasach. W poszukiwaniu rabatów warto sprawdzić, które galerie otwierają nowe sklepy. Np. niedawno otwarty Marks & Spencer w Blue City proponuje przecenę towaru o 20 proc.

Można szukać oryginalności

13 proc. z nas kupuje w galeriach handlowych, bo ceni możliwość wyboru i unikalność artykułów. Te osoby idą tam, gdzie mogą znaleźć coś niepowtarzalnego. Z kolei co dziesiąty badany deklaruje, że wybierając centrum handlowe, na pierwszym miejscu stawia jakość oferowanych przez nie towarów. Tacy konsumenci zapewne zwrócą uwagę na centra, które dla swoich butików wybrali znani projektanci. Kolekcje Marcina Zienia czy Ewy Minge znajdziemy np. w Promenadzie. Tu też swoją siedzibę ma Young Polish Designers Foundation, gdzie można znaleźć ciuchy młodych projektantów, głównie bankietowe i wieczorowe. Na miejscu można też poradzić się stylisty lub zamówić coś dla siebie na specjalną okazję. Od krok dalej idzie Klif, który proponuje nie tylko porady stylistki, lecz także zabranie jej ze sobą na zakupy jako tzw. personal shoppera. Z oferty można skorzystać do końca grudnia. W tej niewielkiej galerii znajdziemy butiki, których nie ma w innych centrach.

Lepiej przestudiować plan

Osoby konkretne i zdecydowane, które doskonale wiedzą, po co idą, powinny zacząć od przestudiowania planu galerii. Nie zawsze bowiem są one rozplanowane tak samo. W większości centrów zasadą jest umieszczanie sklepów największych (najpopularniejszych) sieci w znacznej odległości od siebie i "przetykanie" ich mniejszymi butikami. Nie zawsze też sklepy ułożone są według zbliżonego asortymentu. W niektórych galeriach gromadzi się je obok siebie według rodzaju sprzedawanych artykułów (np. sklepy odzieżowe, dziecięce, obuwnicze itd.), by klient nie biegał i nie szukał poszczególnych miejsc. Często jednak celowo miesza się układ sklepów, byśmy dłużej po centrum spacerowali. Zdarza się też, że sklepy w galeriach rozmieszczane są według cen asortymentu - te bardziej ekskluzywne umieszcza się wyżej.

Zanim się gdzieś wybierzemy, warto się też zainteresować, czym poza sprzedawaniem zajmują się galerie. Wiele z nich organizuje różne eventy, które mają uatrakcyjnić czas klientom. Jeśli więc nie chcemy się natknąć na tłumy dzieciaków, fanów jakiejś gry komputerowej albo serialu, lepiej wcześniej sprawdzić na stronie internetowej danej galerii, czy niczego nie szykuje. A jeśli uwielbiamy tłumne spotkania z celebrytami, tam zdobędziemy tak wskazówkę, dokąd warto się wybrać.

Masz temat dla reportera Metra? Pisz: metro@agora.pl Adopcje zwierząt

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.