Znikające sklepy, czyli kryzysowe cięcia w modzie

Nie zdziw się, jeśli któregoś dnia wybierzesz się na zakupy do swojego ulubionego butiku i zamiast nowej sukienki znajdziesz pusty lokal. Sklepy widma? Nie, ale do końca roku może w ten sposób zniknąć nawet 600 punktów należących do wielu marek.

Kryzys - parę niepozornych liter, a trzęsą praktycznie każdą branżą. Falę kulminacyjną mamy już wprawdzie za sobą, ale dopiero teraz jak na dłoni widać ruiny. Wnioski o upadłość firm odzieżowych i koncernów kosmetycznych , niepewne wizje restrukturyzacji, niespełnione obietnice nowych inwestycji i to, co najbardziej odczuwalne dla klientów - likwidacja sklepów. Wielkie problemy finansowe dotknęły nawet gigantów świata mody, a łatwo się domyśleć, że to ta działka ucierpiała najmocniej.  W końcu najłatwiej w czasach recesji zrezygnować właśnie z nowej sukienki albo luksusowej szminki.

Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl

Gdzie nie zrobisz już zakupów?

Najostrzejsze cięcia

W marcu upadłość ogłosiła spółka Semax - właściciel takich marek jak Deep, Hot Oil i Vabbi Outlet. Ilość odwiedzających sklepy spadła nawet o 45%, podczas gdy obciążenie kredytowe nadal rosło. Dalej było już jak po równi pochyłej. Sąd zatwierdził upadłość Galerii Centrum , co ostatecznie potwierdziło problemy Vistula Group, do której GC należy. Skutek? nawet 90% wyprzedaże i plotki o całkowitej likwidacji 18 placówek w całej Polsce, mimo że oficjalnie jest to upadłość z możliwością układu.

Fot. Igor Morye / Agencja Wyborcza.pl

A to dopiero początek złej passy. 7 lipca zarząd Monnari Trade S.A. poinformował, że w podjął decyzję o czasowym zaprzestaniu tworzenia kolekcji pod marką Pabia i zamknięciu sieci salonów czyli 50 butików działających pod tym szyldem. To samo spotka zależnego od Monnari Moltona i sklepy firmowe samego Monnari , które zniknęły już między innymi z warszawskich galerii - Arkadii, Blue City i King Cross Praga.

W podobnej sytuacji co Monnari znalazło się wiele polskich spółek odzieżowych: m.in. chorzowski Reporter oraz spółki zależne Gino Rossi - Lugano i Cosimo Martinelli, którego butik z włoską odzieżą męską zlokalizowany w CH Promenada został zlikwidowany kilka dni temu.

Giełdowy Redan, właściciel sieci Top Secret , Troll i Textilmarket , to kolejna spółka, której nie wiedzie się najlepiej. W poszukiwaniu oszczędności zarząd zdecydował się na likwidację 30 nierentownych sklepów własnych pod marką Troll . Coraz głośniej mówi się też o kłopotach gdyńskiego Etosu, właściciela marki Diverse , oraz multibrandowej sieci Royal Collection , która próbuje ratować się wprowadzeniem do swoich butików tańszych linii i końcówek światowych kolekcji . Wielu klientów już zauważyło, że z salonów zniknęła marka Calvin Klein.

Co zabiło polskie marki? Źle dobrane kolekcje, brak odpowiedzialnego zarządzania w okresie kryzysu, brawura w inwestycjach, ale przede wszystkim czynniki typowo kryzysowe - burza w kursie waluty, a co za tym idzie wzrost cen importowanych towarów z Chin a także najmu lokali. Ale kryzys nie podeptał tylko rodzimego przemysłu modowego. Światowy nie radzi sobie lepiej. Dopiero co Europę obiegła informacja o spektakularnej finansowej klęsce legendy Haute Couture - domu mody Christiana Lacroix, a już prasa zagraniczna trąbi o upadłości Escady . Firma może nawet całkowicie wstrzymać handel swoimi wyrobami - grozi jej niewypłacalność, a płynność finansową straci w sierpniu. Światowa branża kosmetyczna także z kryzysu nie wyjdzie cało. Kłopoty ma Revlon , a z amerykańskiego rynku w 2010 roku zniknie Max Factor . Ta wiadomość elektryzuje od ponad miesiąca wierne klientki na całym świecie.

Co dalej?

Na pewno z galerii handlowych zniknie kilka znanych marek, ale ich miejsce szybko zajmą nowe, lub te, które okazały się tygrysami kryzysu. Zyskają najwięksi : LPP (właściciel Reserved , Cropp , a teraz także marek przejętego Artmana np. House ), EM&F (Mexx , Hugo Boss ), H&M i Inditex (Zara , Bershka , Pull & Bear ). Wolne lokale czekają już na nowych najemców - nierzadko gości zagranicznych. Wejście na polski rynek zapowiedział brytyjski New Look a także Primark z rocznymi przychodami sięgającymi prawie 2 mld funtów brytyjskich. Działające już w kraju sieci, którym udało się wyjść z recesji z tarczą, zapowiadają dalszy rozwój. CCC uruchomi w tym roku 30 nowych salonów, mniej więcej tyle samo co Empik i Jysk .

Za tych którzy rosną w siłę i tych, którzy spróbują się podnieść trzymamy kciuki.

Marta Anna Kowalska

Obejrzyj materiał

Galeria Centrum zgłasza w marcu wniosek o upadłość - reakcje warszawiaków

Nowe butiki Cache Cache w Polsce

Zwycięski projekt Triumph już w produkcji

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.