Peeling chemiczny

Zabieg Mandelac: złuszcza martwy naskórek, zwęża pory i rozjaśnia skórę

Opis zabiegu:

Polega na rozpuszczeniu martwego naskórka kwasem o odpowiednio dobranym stężeniu (10-70%). Stosuje się różne rodzaje kwasów, np. glikolowy, migdałowy, trójchlorooctowy, salicylowy. Nasącza się nim gazę, którą przykłada się do skóry. Kwasy nie tylko złuszczają, zwężając pory i rozjaśniając skórę. Poprawiają jej nawilżenie, pobudzają syntezę kolagenu, regulują pracę gruczołów łojowych. Są to zabiegi dla każdego. Zalecane na przebarwienia, rozszerzone pory, blizny potrądzikowe, nadmierny łojotok, zmarszczki. Stosując je trzeba jednak bardzo uważać na słońce. Mogą sprawić, że cała skóra rozjaśnia się bardziej niż przebarwienia.

Mandelac, Mediderma:

Czas trwania zabiegu: 20 minut

Częstotliwość: seria 6 zabiegów co 2 tygodnie

Adres gabinetu: Nova Derm, ul. Chłodna 11, Warszawa, tel. (22) 620 98 65

Cena zabiegu: 150-200 zł

Opis kosmetyków:

Preparaty do domowego użytku na ogół mają bardzo niskie stężenie kwasów. Hydracid SP jest peelingiem wygładzającym, który można wykonać samodzielnie. Zawiera kwasy owocowe AHA nowej generacji w stężeniu 25%. Intensywnie stymuluje odnowę komórkową. Dzięki dodatkowi odżywczych protein odbudowuje także tkankę łączną. Nakłada się go wieczorem,

1-2 razy w tygodniu, dozując preparat zakraplaczem. Nie wymaga neutralizacji. Odświeża skórę twarzy oraz dłoni.

Zabieg i kosmetyk przetestowała Katarzyna Brzozowska, skanerzystka, 35 lat:

Zabieg

Super. Wyszłam z gabinetu znacznie ładniejsza, niż weszłam. I to po 15 minutach. Skóra była napięta, promienna. Od razu zbladły przebarwienia po opalaniu. Nie mogę powiedzieć, że znikły, ale poprawa jest znaczna. Sam zabieg nie boli, choć trudno zaliczyć go do przyjemnych. Preparat dziwnie pachnie, jakby na twarz nakładano aceton. Na pewno nie czuć migdałów, choć to kwas migdałowy. Mimo że miałam zabezpieczone najwrażliwsze miejsca, odniosłam wrażenie, że kwas dostał się do oczu, bo zaczęły piec. Wieczorem po zabiegu już nie wyglądałam tak dobrze. Na skórze pojawiły się zaczerwienienia, była lekko podrażniona, ale bez przesady. Po trzech dniach złuszczała się drobnymi płatkami. Na szczęście nie było to bardzo widoczne, bo smarowałam się specjalnym leczniczym kremem. Gdy martwy naskórek zszedł, ukazała się nowa, ładna cera. Znacznie gładsza, ze zwężonymi porami.

Kosmetyk

Warto w niego zainwestować, zwłaszcza że cena nie jest bardzo wysoka, a preparat naprawdę działa. Wymaga tylko systematycznego stosowania raz, dwa razy w tygodniu zamiast kremu na noc. Kosmetyk jest bardzo delikatny, nie podrażnił mojej wrażliwej skóry. Ładnie pachnie. Stopniowo rozświetla cerę, zmniejsza pory. Zupełnie genialny jest do pielęgnacji dłoni. Tu najlepiej widać jego wygładzająco-odmładzające działanie.

Podsumowanie:

Kosmetyk działa lepiej niż się spodziewałam. I każdego na niego stać. Wymaga jednak dużej systematyczności. Zabieg ma silniejsze działanie, ale jest drogi, jeśli robi się serię.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.