Tusza szkodzi zdrowiu? Nie zawsze!

Naukowcy coraz bliżej wyjaśnienia "paradoksu otyłości", co może mieć znaczący wpływ na badania związane z procesami starzenia ludzi. Być może przyczyni się też do znalezienia odpowiedzi na pytanie jak wydłużyć życie człowieka?

Co do tego, że patologiczne nagromadzenie tkanki tłuszczowej w organizmie jest schorzeniem, nikt nie ma wątpliwości. Może skutkować m.in. zaburzeniami prawidłowych funkcji organizmu i powstawaniem innych schorzeń i chorób przewlekłych. Ale to tylko jedna strona medalu. Druga jest taka, że osoby z nadwagą i otyłe, cierpiące z powodu chorób przewlekłych (np. nadciśnienie tętnicze, cukrzyca) często mogą żyć dłużej niż osoby z prawidłową masą ciała cierpiące na choroby przewlekłe. To tzw. "paradoks otyłości".

"Paradoks otyłości" od dawna wprawia naukowców w zdumienie

Na jego istnienie badacze z wielu ośrodków wskazywali nie od dziś. Przykładowo w badaniach przeprowadzonych w Szwecji na 64 tysiącach pacjentach stwierdzono, że osoby cierpiące na choroby serca, mające nadwagę lub będące otyłe, mają lepsze rokowania: szanse na przezwyciężenie chorób serca u osób z niedowagą (BMI poniżej 18,5) okazały się być dwa razy gorsze niż w przypadku osób o prawidłowej masie ciała (BMI 21-23,5). I aż trzy razy gorsze niż w przypadku osób z nadmierną masą ciała (BMI: 26,5-28). Prócz osób z niedowagą (BMI poniżej 18,5) największe ryzyko dotyczyło też osób skrajnie otyłych (BMI powyżej 40). Nie mniej jednak naukowcy przedstawili dowody, że największe szanse na poradzenie sobie z chorobami serca mają ci których BMI oscylowało na poziomie 26,5-35, czyli właśnie osoby, ze znaczną nadwagą i otyli (wykluczając skrajnie otyłych).

W jaki sposób otyłość, która wiąże się ze sporym ryzykiem zdrowotnym może wydłużać życie? Jedna z teorii głosi, że może to wynikać ze zwiększonego zapotrzebowania energetycznego organizmu zmagającego się z chorobą przewlekłą: osoby otyłe mogą bowiem posiadać większe rezerwy energetyczne niż ci z prawidłową masą ciała i szczupli. A skoro tak, to w tym przypadku sięganie do rezerw energetycznych staje się dużo łatwiejsze.

Eksperyment z Michigan

Sprawą postanowili zająć się naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Michigan. Pod lupę wzięli drożdże Saccharomyces cerevisiae , które nie od dziś uchodzą za świetny model do badań procesów starzenia organizmów. Działania naukowców sprowadzały się w dużym skrócie do tego, by w części badanych komórek zwiększyć zawartość trójgliceroli, czyli tłuszczu:

Najpierw usunęli z nich geny kodujące lipazy, które odpowiadają za rozbijanie lipidów na mniejsze cząsteczki, co ma wpływ na ekstrakcję energii. W efekcie - niezdolne do wykorzystania trójgliceroli drożdże zaczęły akumulować tłuszcz wewnątrz komórek. Okazało się, że blokowanie rozkładu tłuszczów skutkowało wydłużeniem życia komórek, a działania te nie zachwiały znacząco innymi procesami w komórkach jak wzrost, rozmnażanie, czy odporność na stres środowiskowy badanych komórek. Sam proces jakim naukowcy poddali komórki drożdży był dużo bardziej skomplikowany,

(m.in. naukowcy dodatkowo poddawali komórki działaniom enzymów, które produkowały triacyloglicerole), ale fakt faktem, że działania przyniosły rezultaty.

- Zaobserwowaliśmy korelację pomiędzy wysokim poziomem trójgliceroli w komórkach drożdży i ich dłuższą żywotnością. Ta funkcja może być rozszerzona również na inne organizmy - mówi Min-Hao Kuo, szef zespołu naukowców, którzy opublikowali swoją pracę w najnowszym wydaniu "PLOS Genetics" .

Czy odkrycie jest przełomem w badaniach nad długością życia i procesami starzenia ludzi? Czy może mieć wpływ na działania związane z jego wydłużaniem? Choć naukowcy podejrzewają, że trójglicerole sprzyjają długowieczności także u ludzi, aby to potwierdzić, trzeba przeprowadzić kolejne badania.

Więcej o:
Copyright © Agora SA