Książka Weroniki Przybylskiej. Kilka słów o mieszkaniu w kawalerce

Pan Józek jest kawalerem. Mieszka sam w kawalerce i jest mu z tego powodu nieco smutno

Tak zaczyna się malutka, ale bardzo urocza książeczka "Kawalerka" z tekstem i ilustracjami Weroniki Przybylskiej. Ostatnio jestem w stanie doskonale wczuć się w sytuację pana Józka i całkowicie się z nim zgadzam. Samemu w kawalerce jest nudno i smutno, ale niewielki metraż nie pozwala na zbyt wiele. Pan Józek ma różne pomysły na walkę z nudą: chciałby mieć świnkę (też uważam, że to lepszy pomysł niż kot), instrument albo zaprosić na dłużej kolegę, z którym mógłby zagrać w szachy. Jednak na wszystkie te atrakcje jego mieszkanie jest zbyt małe.

W końcu zasmucony i zniechęcony pan Józek słyszy głos zza ściany i tak poznaje swoją sąsiadkę panią Grażynkę. Końca historii można się domyślić. Mimo że książeczka jest naprawdę cienka i czyta się ją w 3 minuty, to jest świetnym sposobem na poprawę humoru. Prosta kreska przypominająca nieco dziecięce rysunki rozczula, podobnie jak historia pana Józka. Z nim zresztą bardzo łatwo się utożsamić, bo chyba każdy czuł się kiedyś samotnie, będą sam w domu. Nieważne, czy była to maciupka kawalerka, czy wielki apartament. I dlatego "Kawalerka" spodoba się i małym, i dużym. Pierwszych urzekną rysunki, a drudzy w panu Józku mogą zobaczyć samych siebie.

" Kawalerka" Weronika Przybylska

 

Wydawnictwo Dwie Siostry

 

Cena: 24,90 zł

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.