Oto nowy, niezwykły sposób relaksu dla dorosłych. Spróbuj go i Ty!

Kolorowanki dla dorosłych stały się niekwestionowanym hitem wydawniczym ubiegłego roku. Poważni ludzie, którzy kredki i mazaki mieli w rękach ostatnio w podstawówce, rzucili się pracowicie wypełniać kolorami kontury, często bardzo skomplikowanych, rysunków. Psychologowie zaś wyjaśniali, że w naszym zabieganym świecie to może był doskonały relaks.

Teraz dotarła do polskich księgarń kolejna moda rodem z przedszkola - połącz kropki.

Nowozelandzki grafik Thomas Pavitte, przetworzył na punkty 20 obrazów klasyków malarstwa i 20 zdjęć zwierząt. Ale nie zrobił tego tak po prostu. Łącząc kropki - a każdy rysunek to aż tysiąc - oddaje się także detale czy światłocienie oryginału. Gotowy rysunek wygląda więc jak całkiem profesjonalny szkic.

Uprzedzam jednak, że sprawa nie jest prosta. By gotowy rysunek dobrze się prezentował kropki i cyferki przy nich są bardzo małe, co może być kłopotliwe dla osób mających kłopoty ze wzrokiem (przyda się lupa). Efekt dwudziestominutowych zmagań z kropeczkami jest jednak satysfakcjonujący. Dzieło sztuki - w moim przypadku jeden z autoportretów Fridy Kalho (w zbiorze "Arcydzieła" są też obrazy m.in. van Gogha, Lempickiej czy Caravaggia) - wygląda bardzo profesjonalnie, zwłaszcza oglądane z pewnej odległości.

Dla kogoś, kto chce na chwilę oderwać się od wszelkich ekranów, to całkiem przyjemna rozrywka.

Thomas Pavitte "1000 x połącz kropki. Arcydzieła", "1000 x połącz kropki. Zwierzęta", wyd. Insignis

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.