"Czarownica". Wielki powrót Angeliny Jolie, jest zła, rzuca klątwy i...

Diabolina, zła czarownica, która rzuciła klątwę na Śpiącą Królewnę, wraca na ekrany, by opowiedzieć swoją historię. Nie każda wiedźma z rogami była nią od zawsze... W roli głównej wspaniała Angelina Jolie.

Rewizjonistyczne spojrzenie na klasyczne baśnie jest w Hollywood en vogue. Wystarczy przypomnieć sobie wojowniczą Kristen Stewart jako Królewnę Śnieżkę w filmie "Królewna Śnieżka i Łowca" czy absolutnie nienadającą się dla dzieci opowieść o dorosłych Jasiu i Małgosi "Hansel i Gretel: Łowcy czarownic".

Disneyowska "Czarownica" również inaczej podchodzi do historii o Śpiącej Królewnie, z której się wywodzi, ale jest jednocześnie ze wszystkich tych filmów najbardziej klasyczną baśnią. Opowieścią o dobru i źle, o miłości, zdradzie i poświęceniu. Trochę straszną, trochę śmieszną, na pewno pouczającą. Tyle że jej główną bohaterką nie jest dobra, śliczna i słodka Aurora, ale zła i piękna Diabolina, która skazuje ją na sen podobny do śmierci.

Diabolina, skrzydlata wróżka z pełnej magicznych stworzeń puszczy nie zawsze była zła. Przeciwnie, jako młoda dziewczyna miała dobre serce pełne miłości do mieszkańców swojej krainy. Była też ich wierną obrończynią przed mieszkającymi po sąsiedzku ludźmi. Jeden z ludzi, ambitny chłopiec imieniem Stefan, zdobył jej serce. Gdy później ją zdradził, by zdobyć władzę, o której zawsze marzył, serce Diaboliny zamieniło się w kamień. Urażona, zdradzona czarodziejka udała się nieproszona na dwór króla Stefana na chrzciny jego córki Aurory. I rzuciła na dziewczynkę klątwę wiecznego snu, z którego zbudzić ją może jedynie pocałunek prawdziwej miłości. To oznaczało jedno - wojnę między Stefanem a Diaboliną.

Diabolina wszystkim nam znana jest doskonale z klasycznej disneyowskiej animacji "Śpiąca Królewna" z 1959 r. Z tego filmu zaczerpnięto inspirację do kostiumu grającej ją Angeliny Jolie. Z niego, prawie słowo w słowo, pochodzi klątwa oraz piosenka "Once Upon a Dream", którą w "Czarownicy" śpiewa Lana Del Rey.

Ale w tamtym filmie Diabolina była po prostu czarnym charakterem - wredną wiedźmą, którą kłuła w oczy słodycz i uroda Aurory. W "Czarownicy" to postać nie tylko pierwszoplanowa, ale o wiele bardziej skomplikowana i wielowymiarowa. To drugie zawdzięcza Diabolina grającej ją Angelinie Jolie. Aktorka dała czarownicy nie tylko swoją urodę, zaskakująco podkreśloną przez makijaż i efekty komputerowe, ale i osobowość. Diabolina zaczyna jako pełna wściekłości urażona kobieta, by stać się mentorką, opiekunką, w końcu przyjaciółką. Jest waleczna, ale i krucha. Ma wielką moc, której potrafi używać do łatania figli. I do ratowania nawet zupełnie zwyczajnych istot, jak poranione drzewo czy kruk złapany w sidła. Tego kruka zamieni zresztą w swego towarzysza, Diavala. Ich relacja będzie jedną z bardziej interesujących w filmie.

Elle Fanning w roli Aurory (małą księżniczkę grała Vivienne, córka Jolie i Brada Pitta, ponieważ jako jedyna z dziewczynek na planie nie bała się aktorki w pełnej charakteryzacji, jej rodzeństwo - Pax i Zahara pojawia się na moment w scenie chrztu) jest odpowiednio słodka i urocza. A Sharlto Copley w roli króla Stefana prezentuje swoje możliwości w temacie "opętany jedną myślą paranoik". W rolach trzech dobrych wróżek, które mają zaopiekować się Aurorą, by nie dosięgła jej klątwa, koncertowych idiotek, zresztą pojawiają się angielskie aktorki Imelda Staunton, Juno Temple i Lesley Manville. One przyniosą dziecięcej widowni, podobnie jak maleńkiej Aurorze, dużo śmiechu.

A zrealizowana z rozmachem "Czarownica" dostarczy im ważnej lekcji, podobnej do tej, którą przynosi wielki przebój Disney'a "Kraina lodu".

- Mam nadzieję, że zwłaszcza dziewczęta dostrzegą potrzebę posiadania poczucia sprawiedliwości, tego co jest dobre i tego, o co warto walczyć. Że mogą być wojowniczkami niepozbawionymi jednak czułości, kobiecości, głębokiej uczuciowości i skomplikowanej natury cechującej kobiety - mówi o filmie Angelina Jolie.

Oby się sprawdziło.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.