Warkocz, najlepiej blond, kupię. Na handlu włosami można dobrze zarobić. Nawet kilka tysięcy zł

Zaczęło się od studenckiego wieczoru i planowania strategii na życie. Jednak nagle Baśka doznała olśnienia i wypaliła do Gertrudy: "A może będziemy skupowały włosy?". Biznes kręci się już pięć lat

Gertruda Górniak wspólnie z Barbarą Kmiotek (rówieśniczki, poznały się, studiując Zarządzanie i Marketing na Politechnice Rzeszowskiej) prowadzą firmę Barger w Brzozowie pod Rzeszowem.

Cennik mają konkretny. Za 30-centymetrowy warkocz płacą 700 zł/kg, a za każdy kolejny centymetr długości włosów cena wzrasta już wykładniczo: 40 cm - to już 1,5 tys. zł/kg, 50 cm - 2,5 tys. zł/kg, 60 cm - aż 3,5 tys. zł/kg.

- To ceny za kilogram, zdarza się, że przysyłają nam 30-centymetrowe warkocze i są tak cienkie, że dajemy 70 zł. Rekordzistce za 80 cm ważące ponad 300 g zapłaciłyśmy ponad 2000 zł. Ale to było trzy lata temu. Wtedy ceny były niższe, a poza tym to była brunetka - opowiada Górniak. Gdyby była jasną blondynką, dostałaby 10 proc. więcej.

Śluby i fryzjerzy napędzają biznes

Górniak opowiada, że gdy pięć lat temu zaczynały działalność, w Polsce działały cztery firmy skupujące włosy, dziś jest ich ponad dziesięć. - Coraz więcej pań chce sobie zagęścić lub wydłużyć naturalną fryzurę. Sztuczne pasemka szybko się niszczą, a naturalne można latami prostować, kręcić, farbować. Firmy wyczuły interes - opowiada.

Pięć kompletów wypożyczyły przyszłe panny młode. - To szybko rosnąca grupa klientów - ocenia Górniak. Drugą silną grupę odbiorców stanowią zakłady fryzjerskie, które nie wypożyczają, tylko kupują gotowe komplety.

Ceny za jedno wypożyczenie ("panna młoda odbiera komplet w piątek przed weselem, oddaje w poniedziałek po poprawinach") zależą od wagi wypożyczanych włosów. - Każdy gram po złotówce. Średnio wychodzi 100-150 zł za wypożyczony na weekend komplet - liczy Górniak.

Sprzedając kompletu salonom fryzjerskim, mają 50 proc. marży. Za przeciętny komplet włosów długości 30/35 cm (składa się ze 100-130 pasemek) dostają od zakładów ok. 300 zł.

Sporządzenie "kompletów" nie jest jednak proste. Najpierw trzeba rozdzielić kupione włosy, wyczesać (nawet połowa włosów w trakcie wyczesywania odpada z powodu za krótkiej długości), potem wymyć je, zdezynfekować, odżywić, wysuszyć, ręcznie połączyć w pasemka. - Aby nauczyć się tego wszystkiego, przeszłyśmy kursy przedłużania włosów, w sezonie nierzadko pracujemy od 9 do 20. Ale opłaca się - mówi Górniak.

Przyznaje, że w sezonie kupują ok. 130 warkoczy miesięcznie, a chętnie kupowałyby więcej.

Zdobywanie warkoczy to nie lada wyzwanie

Połowę transakcji załatwiają korespondencyjnie (klienci sami ścinają włosy według ustalonej instrukcji i im wysyłają). - Opowiada, że próbowały wysyłać do dziesiątek salonów fryzjerskich ogłoszenia, licząc, że ich właściciele rozwieszą je w swoich placówkach, by uświadomić klientki. Skończyło się na tym, że włosy zaczęli im przynosić sami fryzjerzy.

Tłumaczy, że 90 proc. skupowanych włosów pochodzi od dziewczynek w wieku 8-12 lat. - Ich mamy przyznają, że to małolaty wyszperały w sieci okazję na zarobek. Często to piękne długie warkocze - wycenione na od 200 do 800 zł.

Policzmy: ludzkie włosy rosną średnio w tempie 1-2 cm/miesiąc. Po ścięciu warkocza trzeba by odczekać ok. 5 lat, by liczył on 60 cm. Gdy włosy są dość gęste, taki warkocz kosztuje blisko 1,5 tys zł. Kalkulując jednak z Górniak koszty, jakie trzeba by w ciągu wielu lat ponieść na pielęgnację coraz dłuższych włosów (wraz z ich wzrostem rośnie koszt dodatkowego czasu, jaki trzeba poświęcić na ich utrzymanie, dochodzą koszty zakupu szamponów, odżywek), doszliśmy do wniosku, że samo zapuszczanie włosów dla zysków to marna szansa na zbicie kokosów.

- Dlatego im dłuższe, tym jest ich mniej na rynku i trzeba za nie więcej płacić. Z podobnego powodu o kilka procent drożej wyceniamy też włosy kręcone (mniej ludzi ma loki). A premia za blond to głównie efekt tego, że - w przeciwieństwie do czarnych - wytworzone z nich "dopinki" mają opcję przefarbowywania.

A panowie przychodzą? - Zdarzają się. Przy podobnej długości włosów co panie, są w stanie zostawić dłuższe warkocze, bo nie maja oporów, by ścinać się na łyso.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.